Zakopiańska prokuratura szuka winnych wtorkowej tragedii, jaka rozegrała się pod Rysami. Przypomnijmy: jedna osoba nie żyje, a sześć uważa się za zaginione. Prokuratura wszczęła także dochodzenie w sprawie środowego wypadku śmigłowca TOPR.

REKLAMA

Na razie oba dochodzenia toczą się „w sprawie”, a nie przeciwko konkretnym osobom. Zarzuty dotyczą nieumyślnego narażenia zdrowia i życia wielu ludzi, a także w sprawie spowodowania „katastrofy w ruchu powietrznym”.

Winnemu śmierci młodych ludzi pod lawiną może grozić nawet do 8 lat więzienia. Prokurator Stanisław Staszyl podkreśla jednak, iż takie wyroki nie zapadają często: To trudna sprawa. Przede wszystkim uczestnikom wycieczki trudno się mówi na temat tego zdarzenia. Przeważnie zapadają wyroki w zawieszeniu. Pamiętajmy również, że te osoby, którym stawia się zarzut, również przeżywają dużą tragedię - powiedział RMF prokurator.

Na razie prokuratura sprawdza uprawnienia osób prowadzących grupę licealistów i dokumenty dotyczące organizacji wyjazdu w Tatry. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zostaną przesłuchani pierwsi uczestnicy feralnego wyjazdu. W środę zrezygnowano z zatrzymania opiekuna wycieczki.

Reporterowi RMF udało się ustalić, że opiekun wycieczki z Tychów, był ostrzegany przed ryzykiem związanym z wyprawą na Rysy. Posłuchaj relacji Macieja Pałahickiego:

W sprawie wypadku śmigłowca rozpoczęło się żmudne zbieranie dowodów. W Zakopanem działa już Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Wraz z prokuratorem będzie oglądać miejsce upadku „Sokoła” oraz uszkodzoną maszynę, która wciąż się tam znajduje.

07:45