Utworzenie komitetu budowy, wykupienie planów, wpłacenie pierwszych pieniędzy. Potem deklaracja pomocy z gminy i można budować kanalizację... Niestety, w małopolskich Bibicach okazało się – o ironio – że na drodze stanął unijny fundusz pomocowy.

REKLAMA

W budowie wodociągów, kanalizacji, dróg i podobnych inwestycji mają pomagać unijne fundusze, takie jak SAPARD. Jednak w Polsce liczba wniosków o dofinansowania z funduszu jest wręcz śladowa.

Bo wprawdzie nazwę SAPARD znają doskonale w każdej gminie, ale jeszcze lepiej znają kłopoty z nim związane. Aby otrzymać fundusze z Unii, trzeba nie tylko wypełnić skomplikowane wnioski, ale wyłożyć także pieniądze z własnej kieszeni – dopiero po ich zainwestowaniu można domagać się zwrotu kosztów.

Władze w Bibiacach miały nadzieję, że w tym roku po uzyskaniu środków z SAPARD-u ruszy budowa kanalizacji. Niestety, zabrakło 2,5 mln złotych – pieniędzy które trzeba wyłożyć w inwestycję, aby potem móc się starać o refundację.

Gmina nie może już zaciągnąć kredytu, gdyż trwają prace przy innym wodociągu i przy budowie szkoły. Kolejna pożyczka byłaby po prostu samobójstwem - mówią przedstawiciele urzędu gminy.

I tak bibicka kanalizacja pozostaje teorią podobnie, jak pieniądze z Unii...

Ale sprawa ma jeszcze jedną stronę. Jeśli za kilka lat Polska nie zbuduje kanalizacji, wodociągów i kanalizacji, UE nałoży na nasz kraj słone kary.

Foto: Archiwum RMF

20:35