Józef Oleksy może kandydować w jesiennych wyborach parlamentarnych. Sąd Lustracyjny II instancji uchylił wczoraj pierwszy wyrok, który stwierdzał, że były premier i poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Oznacza to, że Oleksy może nadal pełnić funkcje publiczne. Jego sprawa wraca teraz do sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.

REKLAMA

Józef Oleksy domagał się, by sąd orzekł prawdziwość jego oświadczenia. Rzecznik Interesu Publicznego chciał natomiast utrzymania wyroku o "kłamstwie lustracyjnym". Sąd mógł uchylić wyrok I instancji i albo zwrócić całą sprawę do ponownego rozpatrzenia, albo też samemu uznać, że oświadczenie lustracyjne Oleksego, zaprzeczające związkom ze specsłużbami PRL, jest prawdziwe. Sąd postanowił uchylić wyrok i skierować go do ponownego rozpatrzenia. W krótkim uzasadnieniu sąd stwierdził, że nie jest w stanie określić czy przeszkolenie wojskowe, które przeszedł Oleksy było czy też nie było współpracą ze służbami specjalnymi PRL: "To musi zrobić sąd pierwszej instancji, dlatego sprawa musi zostać ponownie rozpatrzona przez ten sąd" – tłumaczył wczoraj sędzia prowadzący sprawę Oleksego. Były premier przyjął wyrok z zadowoleniem: "Uważam, że ten wyrok przywraca wiarę w sprawiedliwość i przywraca wiarę, że postępowanie może być obiektywne. Oleksy dodał, że z czystym sumieniem będzie kandydował do Sejmu i że wierzy, iż ostateczne orzeczenie będzie dla niego również korzystne:

Rzecznik Interesu Publicznego twierdzi, że wyrok nie jest jego porażką: "Ja stałem na stanowisku prawdziwości materiałów i takie stanowisko zajął sąd pierwszej instancji, którego orzeczenie dziś zostało uchylone. Ale fakt pozostaje faktem, że Sąd Apelacyjny pierwszej instancji orzekł, że pan poseł Oleksy złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne" – powiedział naszemu reporterowi Bogusław Nizieński.

Gdyby wyrok został utrzymany, Oleksy straciłby mandat poselski i przez 10 lat nie mógłby zajmować niektórych urzędów publicznych - m.in. kandydować do Sejmu lub Senatu. Przypomnijmy - po tajnym procesie w październiku 2000 roku, Sąd Lustracyjny I instancji uznał, że Oleksy zataił, iż w latach 1970-1978 był tajnym współpracownikiem wywiadu wojskowego PRL. Sąd oparł się na tzw. "teczce pracy" i "teczce personalnej" Oleksego; za niewiarygodne natomiast uznał większość zeznań świadków - m.in. trzech byłych oficerów wywiadu, którzy "prowadzili" Oleksego. Ze względu na tajemnicę państwową, nie ujawniono szczegółów sprawy. Zdaniem Oleksego orzeczenie to było "haniebne". Sprawa Oleksego to jeden najdłużej trwających procesów lustracyjnych - zaczął się w listopadzie 1999 roku.

foto RMF

06:05