Krzyżyk tu, krzyżyk tam. Łódzcy radni zagrali na wczorajszej sesji w coś w rodzaju totolotka, chociaż sprawa jest dużo poważniejsza. Radni wybierali ławników, czyli tych, którzy razem z sędzią decydują o wymierzaniu sprawiedliwości.

REKLAMA

W Łodzi z ponad 3,5 tys. zgłoszonych nazwisk radni musieli zakreślić 779. A że oprócz imienia i nazwiska urzędnicy nic o kandydatach nie wiedzieli, dlatego wszyscy zagrali w chybił-trafił.

Jak można na podstawie adresu, czy ładnego imienia wybrać odpowiednią osobę? Czy ona się nadaje na ławnika, czy nie - mówili zdenerwowani radni.

Oburzenie części radnych wywołała wiadomość, że każdy ze swoich klubów ma swoją listę ławników, czyli tych, którzy powinni być apolityczni. A teraz wybór zostanie przeprowadzony wg jakiegoś partyjnego klucza – mówi jeden z samorządowców. Z łódzkimi radnymi rozmawiała reporterka RMF Daria Grunt.

Głos ławnika jest tak samo ważny na rozprawie, jak głos sędziego zawodowego. W łódzkim sądzie zdarzało się już, że ławnicy przegłosowywali sędziego.

09:10