W obawie przed ptasią grypą burmistrz Kartuz wydał zakaz sprzedaży drobiu na największym pomorskim targowisku specjalizującym się w tej dziedzinie. Okazuje się, że wędrowne ptaki na miejsce przystanku upatrzyły sobie właśnie okolice miasta.

REKLAMA

Lepiej dmuchać na zimne – tłumaczy swoją decyzję burmistrz miasta. Tym bardziej, że targowisko w Kartuzach nie jest zbyt nowoczesne – dodaje. Są jednak plany przebudowy – zaznacza. Nowy obiekt ma spełniać już wszystkie unijne normy. Budowa może pochłonąć nawet 2 mln złotych.

Na razie jednak targowisko drobiu w Kartuzach jest jedynym tak dużym w rejonie. Po zakupy zjeżdżają tu klienci z Trójmiasta, Kaszub czy Słupska. Nie dziwi więc, że zakaz handlu zaskoczył rolników.

Dodajmy, że w rejonie Kartuz działa ponad 200 firm zajmujących się hodowlą drobiu, jeśli zakaz utrzyma się jeszcze kilka tygodni, większość z nich może zbankrutować.