Karta kredytowa i podrobiony papier firmowy - tyle potrzeba, aby w Wielkiej Brytanii kupić składniki potrzebne do uzyskania niezwykle niebezpiecznego gazu - sarinu. Przekonał się o tym dziennikarz BBC, niejaki Angus Stickler.

REKLAMA

To właśnie sarinu użyto podczas ataku na tokijskie metro w 1995 roku. Zginęło wtedy dwanaście osób, a ponad pięć tysięcy zostało rannych.

"Przepis" na sarin dziennikarz znalazł w Internecie. Kupno wszystkich składników zajęło mu trzy tygodnie. Zamówił je faksem u dwóch dostawców. Z dostawą nie było kłopotów. "Mikstura" jaką uzyskał wystarczyłaby do przeprowadzenia dwóch ataków, takich jak ten w Tokio.

Brytyjczycy mają wprawdzie bardzo restrykcyjne prawo dotyczące importu i eksportu groźnych chemikaliów, ale handel tymi chemikaliami na terytorium Wielkiej Brytanii nie sprawia praktycznie żadnych kłopotów. To się jednak niebawem zmieni - zapewniają stosowne służby po doświadczeniu, opisanym przez dziennikarza BBC.

16:20