Najwcześniej za pięć tygodni mogą trafić do polskich rolników unijne rekompensaty za rosyjskie embargo. Jak mówił w rozmowie z RMF FM minister rolnictwa Marek Sawicki, tyle jeszcze potrwa sprawdzanie złożonych już wniosków o wsparcie.

REKLAMA

Według Marka Sawickiego, wypłaty mogły zacząć się już tydzień temu, ale na przeszkodzie stanęła decyzja Komisji Europejskiej o zablokowaniu pierwszej transzy wypłat - czyli 125 milionów euro. Mieli z nich skorzystać rolnicy wszystkich państw członkowskich UE ­­- do czasu sprawdzenia wszystkich złożonych wniosków. W mojej ocenie wnioski pozytywnie skontrolowane, powinny być natychmiast realizowane, wypłacane na bieżąco - zaznacza minister Sawicki.

Sugestię, że zawieszenie pierwszej transzy rekompensat to wina polskiego resortu rolnictwa, Marek Sawicki zdecydowanie odrzuca. Ja oczekuję tylko od Komisji Europejskiej respektowania prawa. My zgodnie z ich prawem złożyliśmy zgłoszenia, my zgodnie z ich prawem oczekujemy równego traktowania rolników - dodaje.

Równe traktowanie, o którym mówił minister Sawicki, dotyczy różnych stawek rekompensat dla rolników zrzeszonych i niezrzeszonych (tych drugich Polsce jest dużo więcej). W myśl przepisów stosowanych obecnie przez KE, stawki dla rolników niezrzeszonych są dwa razy niższe od tych, które dotyczą rolników będących członkami grup producenckich. Według ministra powinny być takie same. To jeden z głównych tematów dyskusji i sporów między Komisją a ministerstwem rolnictwa.

Mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że podgrzewanie konfliktu na linii Warszawa-Bruksela nie pomaga w załatwieniu pieniędzy dla polskich rolników. Część z nich już rezygnuje z ubiegania się o rekompensaty, bo zwyczajnie nie opłaca im się na nie czekać.

(mal)