Do fuzji Orlenu z węgierskim MOL-em wzywał nie tylko Jan Kulczyk, Leszek Miller, minister skarbu, szef Orlenu, politycy SLD, ale i AWS-u. Możliwe, że gdyby połączenie koncernów doszło do skutku, firmę przejąłby rosyjski Jukos. Co by to oznaczało?

REKLAMA

Gdyby się tak stało, Rosjanie staliby się 100-proc. monopolistami. A my wszyscy jako konsumenci, cała gospodarka będziemy płacić za to - mówi Andrzej Szczęśniak z Centrum im. Adama Smitha.

Jest jednak jeszcze drugie zagrożenia - uzależnienie polityczne od decyzji wydawanych na Kremlu. Rosyjskie koncerny tylko z pozoru są niezależnymi firmami. Tak potężny biznes w rękach sąsiadów mógłby bardzo źle wpływać na polskie państwo, polskich polityków, jakby korumpować dalej klasę polityczną - dodaje Szczęśniak.

Ale przed taką dominacją można się bronić. Zdaniem ekspertów należy wpuścić Rosjan, ale należy to zrobić pod kontrolą Unii Europejskiej. Owszem, łączyć się, ale nie tylko ze Wschodem. Dobrym pomysłem – podkreślają eksperci - była fuzja z austriackim OMV. Niestety, na skutek politycznych rozgrywek połączenie z Austriakami zablokowała trzy lata temu była minister skarbu Aldona Kamila Sowińska.

Dodajmy, że także austriacki OMV ma udziały w węgierskim MOL-u. O tym, czy Austriacy skorzystaliby na połączeniu PKN Orlen z MOL-em, posłuchaj w relacji Tadeusza Wojciechowskiego:

Czy istnieje jakiś sposób uniezależnienia się od rosyjskiej ropy? Eksperci i politycy powtarzają jak mantrę: rurociąg Odessa-Brody-Gdańsk. Nową rurą popłynęłaby ropa kaspijska, nie rosyjska.

Jednak autorzy raportu opracowanego przez Ośrodek Studiów Wschodnich i MSZ dość sceptycznie wypowiadają się o projekcie budowy ropociągu. Z wielu powodów nie zawiązało się żadne prywatne konsorcjum do budowy odcinka Brody-Płock. Wreszcie projekt będzie nieopłacalny, jeśli rura omijać będzie rosyjskie terminale, a więc wszystko sprowadza się do zgody Moskwy.

Wniosek: jeśli nawet rurociąg powstanie, to z udziałem Rosji. Uniezależnienie się od naszego wschodniego sąsiada będzie więc pozorne. Mimo to politycy chwalą projekt: Jestem zdecydowanym zwolennikiem poprowadzenia tego rurociągu - mówi Adam Szejnfeld z PO. Ale jak dodaje Andrzej Szczęśniak, Już od 7 lat projekt Odessa-Brody śpi. Z uśpienia może obudzą go Amerykanie, którzy zainteresowani są przedsięwzięciem. Może dogadają się z Rosjanami?