We Francji kryzys powoduje pogłębianie się biedy - alarmuje największa katolicka organizacja charytatywna w Paryżu "Secours Catholique". Poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyje już nad Sekwaną ponad dwa miliony osób.

REKLAMA

W ciągu roku aż półtora miliona ludzi - w tym ponad pół miliona dzieci - skorzystało z pomocy organizacji "Secours Catholique" - czyli po polsku "Katolicki Ratunek" - która m.in. rozdaje żywność. Przychodzi do nas coraz więcej rodziców, którzy stracili pracę, dach nad głową i nie mają możliwości wyżywienia dzieci. Jest też coraz więcej bezdomnych matek - alarmuje rzecznik organizacji Jean-Claude Artois. Ponad jedna trzecia osób korzystających z pomocy to imigranci - głównie z krajów afrykańskich. Coraz więcej Francuzów obwinia za ten stan rzeczy zbyt łagodną ich zdaniem politykę antyemigracyjną oraz zaostrzające się restrykcje budżetowe w eurolandzie. Sytuacja jest dramatyczna, naprawdę dramatyczna! Obiecywano, że Unia Europejska zagwarantuje nam dobrobyt, ale nas oszukano. Najgorsze jest to, że nie widać żadnych perspektyw na poprawę nawet dla naszych dzieci - mówi korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi rozgoryczony paryżanin, żyjący na skraju ubóstwa.

Fala protestów antyunijnych


Ponad miesiąc temu odbyła się w całej Francji fala antyunijnych demonstracji protestacyjnych. Precz z unijnymi cieciami budżetowymi! Precz z zamykaniem szpitali! Mówimy won tym, którzy chcą decydować o naszym losie na giełdzie! - skandowali ich uczestnicy. Wszędzie widać było portrety socjalistycznego prezydenta w formie listu gończego. Według uczestników demonstracji, Hollande dla państwa jest przestępcą, który gnębi najbiedniejszych.

Nie chcemy dołączyć do listy bankrutujących krajów, takich jak Grecja czy Hiszpania - Unia Europejska nie potrafi wyciągnąć nas z kryzysu! - mówił korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi młody paryżanin. Protestujemy przeciwko coraz ostrzejszemu zaciskaniu pasa! Tak samo było w Grecji - ludzie zdychają z biedy, a kryzys jest coraz większy! - tłumaczył inny Francuz. Uczestnicy demonstracji sprzeciwiali się ratyfikacji unijnego paktu fiskalnego, który zakłada zaostrzenie w większości krajów Unii Europejskiej dyscypliny budżetowej i który ma ratować pogrążający się coraz bardziej w kryzysie euroland. Wielu komentatorów podkreśla, że - według sondaży - już teraz większość Francuzów nie wierzy, że Hollande szybko wyciągnie Francję z kryzysu.