Brytyjczyk Scott Loyd zamierza przejść po dnie słynnego na cały świat Loch Ness regulaminową maratońską trasę 45 kilometrów. Podwodny maraton Loyd przejdzie w kombinezonie nurka głębinowego. Wszystko, by pomóc chorym na białaczkę dzieciom.

REKLAMA

41-letni Brytyjczyk sam chorował kiedyś na białaczkę. Teraz zakładając na siebie strój nurka, zbiera pieniądze, które ratują życie dzieci cierpiących na tę chorobę. Maratony stały się jego specjalnością:

W Londynie dotarłem do mety po 5 dniach, 8 godzinach, 29 minutach i 46 sekundach. Mój spacer po Loch Ness może jednak zabrać mi nieco dłużej. Próba na dnie szkockiego jeziora potrwa od 10 do 14 dni. Brytyjczyk, ponieważ z zawodu jest strażakiem musiał najpierw zdobyć uprawnienia nurka. Ma nadzieję, że codziennie uda mu się pokonać co najmniej 4 kilometry.

To nie prawda, że pod wodą będzie mi łatwiej. Wody Loch Ness są lodowato zimne a do tego dochodzi jeszcze spore ciśnienie i problemy z dekompresją.

Poza tym jak twierdzi Brytyjczyk nie wiadomo na co może się natknąć w Loch Ness. Szanse na spotkanie z legendarnym potworem są niewielkie, ale jeśli tak jak w przypadku londyńskiego maratonu, sponsorzy Scotta Loyda staną na wysokości zadania, maratończyk z Loch Ness, przekaże na cele charytatywne co najmniej 100 tysięcy funtów.

15:35