Matcha – rodzaj drobno zmielonej, japońskiej herbaty, robi furorę na świecie. Popularności dodają jej m.in. media społecznościowe. Jak donosi BBC, ceny matchy mogą rosnąć ze względu na tegoroczny nieurodzaj czy cła, którymi Amerykanie obłożyli Japonię. Specjaliści wskazują, że bardziej świadoma konsumpcja jest możliwa i ma dobre skutki.

REKLAMA

Brytyjski portal pisze, że za szał na matchę odpowiadają m.in. tiktokowi influencerzy, którzy pod gromadzącym dziesiątki milionów wyświetleń hastagiem "Matcha Tok" publikują wskazówki dotyczące parzenia, recenzje czy przepisy na zielony napój.

Rosnąca popularność matchy ma być związana również z postpandemicznym boomem turystycznym na Japonię, jak również słabym jenem.

Popyt na luksusową herbatę jest na tyle duży, że restauracyjne zapasy, które kiedyś wystarczały na miesiąc, teraz kończą się w ciągu kilku dni. Niektóre kawiarnie proszą nawet o kilogram dziennie - powiedziała BBC amerykańska importerka herbaty Lauren Purvis. Do przygotowania jednej porcji napoju zazwyczaj używa się około 1-2 gramów proszku matcha.

Jak powstaje matcha?

Matcha jest ceniona ze względu na swoje właściwości zdrowotne, zawartość kofeiny i smak. Herbaciany proszek wytwarza się z liści zielonej herbaty zwanej tencha, które przez kilka tygodni rosną w zacienionej przestrzeni. Ten etap jest kluczowy dla rozwoju charakterystycznego smaku umami, dopełniającego słodycz.

Zebrane liście są suszone, a później mielone na proszek za pomocą kamiennych żaren. Tym sposobem można wyprodukować jedynie 40 gramów matchy w ciągu godziny - zauważa BBC.

Fale upałów uderzyły w uprawy. Sprzedawcy wprowadzają limity

W ostatnich miesiącach plantatorzy borykają się rekordowymi falami upałów. W regionie Kioto, skąd pochodzi ok. jedna czwarta japońskiej tenchy, wysokie temperatury przyczyniły się do słabych zbiorów. Nie pomaga również fakt, że starzeją się rolnicy, którzy pracują przy uprawie, a nie wystarczająco dużo młodych kwapi się, by ich zastąpić. Lokalni sprzedawcy, którzy zazwyczaj sprzedają matchę "na pniu", wprowadzili limity dla klientów.

Przykładowo tokijska firma Chazen, która organizuje tradycyjne ceremonie herbaciane, podniosła ceny matchy o ok. 30 proc.

Według japońskiego ministerstwa rolnictwa produkcja matchy wzrosła prawie trzykrotnie między 2010 a 2023 rokiem. Resort dodaje, że eksport zielonej herbaty, w tym matchy, wzrósł w zeszłym roku o 25 proc. i był wart 36,4 mld jenów (ok. 903 mln zł).

Zachęta do świadomej konsumpcji

Szaleństwo na punkcie napoju zapoczątkowało ruch promujący bardziej świadomą konsumpcję. Zwolennicy takiego podejścia krytykują osoby gromadzące herbatę lub czerpiące zyski z jej popularności. Inni apelują, aby delektować się matchą w jej najczystszej postaci, a nie używać jako składnika przepisów kulinarnych. Ich zdaniem traci ona wówczas swój delikatny smak.

Global Japanese Tea Association zachęca, by do gotowania czy przygotowywania popularnego latte używać matchy z późniejszych zbiorów, nieco gorszej jakości.

Matcha a przepychanki celne na linii Japonia-USA

Stowarzyszenie przewiduje, że ceny matchy mogą wzrosnąć z powodu ceł, które USA nakładają na Japonię.

We wtorek Waszyngton i Tokio ogłosiły umowę handlową, w myśl której japońskie produkty importowane do Stanów Zjednoczonych zostaną obłożone 15-proc. podatkiem. Dystrybutorzy przygotowują się na skutki zmian. Lauren Purvis twierdzi, że na początku lipca, przed spodziewanym porozumieniem amerykańsko-japońskim, zamówienia wzrosły o ponad 70 proc.

Ponieważ japońska herbata nie jest uprawiana w USA, żaden amerykański przemysł nie jest zagrożony i nie wymaga ochrony cłami - wskazuje sprzedawczyni, wyrażając nadzieję, że herbaty specjalistyczne nie będą objęte cłami.

Współzałożyciel Matcha Tokyo Masahiro Nagata powiedział BBC, że obecnie matcha niskiej jakości jest sprzedawana po wysokiej cenie. Uważamy, że ten biznes przestanie być opłacalny. (...) Obecnie mamy boom i popyt rośnie szybko, ale sądzimy, że sytuacja nieco się uspokoi za dwa, trzy lata - stwierdził.