Wraca temat podatku cyfrowego w Polsce. Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło propozycję daniny, którą miałyby płacić firmy o globalnych przychodach powyżej 750 mln euro.
Jak wskazano, w środę odbyło się spotkanie z przedstawicielami rynku oraz organizacjami pozarządowymi, w którym udział wzięli wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski oraz wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski. Podczas rozmów przedstawiciele resortu przedstawili propozycję, według której podatek cyfrowy miałyby płacić firmy o globalnych przychodach powyżej 750 mln euro.
Jak podało Ministerstwo Cyfryzacji, na spotkaniu przedstawiciele Fundacji Instrat zaprezentowali raport zawierający przegląd funkcjonujących już na świecie rozwiązań oraz rekomendacje do wprowadzenia tego typu podatku w Polsce w oparciu o podatek 3 proc., 4,5 proc. oraz 6 proc. Z ustaleń PAP Biznes wynika, że resort przychyla się do przedstawionego w raporcie tzw. wariantu szerokiego ze stawką podatku na poziomie 3 proc., co gwarantowałoby 1,7 mld zł wpływów do budżetu w 2027 roku, w 2028 r. - ponad 2 mld zł, w 2029 r. - 2,5 mld zł, a w 2030 r. - ponad 3 mld zł.
W przypadku stawki 4,5 proc. w 2027 roku z tytułu podatku cyfrowego mogłoby wpłynąć do budżetu ok. 2,6 mld zł, a w 2030 r. - 4,6 mld zł. Z kolei przy założeniu stawki na poziomie 6 proc. w 2027 roku mogłoby to być ok. 3,4 mld zł, a w 2030 roku - 6,15 mld zł.
Według tzw. szerokiego wariantu opodatkowaniu miałyby podlegać: usługi interfejsu cyfrowego, np. marketplace’y, aplikacje taksówkarskie, media społecznościowe; profilowane reklamy cyfrowe, czyli konkretne reklamy skierowane do określonych użytkowników, na podstawie wcześniej stworzonego profilu użytkownika; a także usługi przekazywania danych nt. użytkowników.
Z podatku cyfrowego w szerokim wariancie miałyby być z kolei zwolnione usługi pośrednictwa cyfrowego; regulowane usługi finansowe świadczone przez regulowane podmioty finansowe (np. aplikacje bankowości); sprzedaż towarów lub usług online za pośrednictwem strony internetowej ich dostawcy, w której dostawca nie działa jako pośrednik (np. handel elektroniczny związany z działalnością detaliczną).
Ministerstwo Cyfryzacji wskazało w komunikacie, że zaproponowane warianty zaprojektowane zostały tak, by zapewnić najwyższą skuteczność podatku przy jego maksymalnej prostocie i przejrzystych zasadach. Dodano, że model podatku od usług cyfrowych (DST) wzorowany jest na regulacjach stosowanych w szeregu innych krajów, w tym we Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii.
Resort chce, by pieniądze z podatku cyfrowego zostały wydane na rozwój polskich technologii i innowacji oraz na wsparcie tworzenia jakościowych treści medialnych. W ocenie MC "konieczne jest" wsparcie mediów, ponieważ to one najwięcej straciły na przejęciu rynku reklamowego przez big techy.
Opinie uczestników środowego spotkania będą brane pod uwagę przy opracowaniu propozycji, która przełożona zostanie na projekt ustawy i będzie podlegać dalszym konsultacjom. W ubiegłym tygodniu Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że resort chce przedstawić projekt ustawy do końca roku. Do sprawy odniósł się we wpisie na platformie X Dariusz Standerski, który zapewnił, że firmy, które "uczciwie" płacą w Polsce podatek CIT, nie będą płaciły podatku cyfrowego.