Przyszłoroczny budżet zagrożony przez kursy walut. Cena euro skoczyła średnio do 4,57 groszy, co oznacza szybsze tempo zadłużenia zagranicznego. Jeszcze w tym miesiącu dług publiczny może przekroczyć 55 procent PKB, czyli ustawową granicę zadłużenia.

REKLAMA

Jeżeli granica zadłużenia zostanie przekroczona, rząd będzie musiał przygotować nowy, awaryjny budżet na przyszły rok. Musiałby on zakładać jeszcze większe zaciskanie pasa: wyższe podatki i zamrażanie pensji. Próg 55 procent PKB może zostać przekroczony w jeżeli cena euro będzie większa niż 4,70 groszy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

W takiej sytuacji nie można wykluczyć interwencji rządu na rynku walutowym. Chodzi przede wszystkim o obniżenie ceny euro. Jest to jednak rozwiązanie na krótką metę. Aby całkowicie rozwiązać problem, potrzebne są reformy.

Brak jest nam takiej analizy, która pokazywałaby, które wydatki szkodzą. W tym sensie, że demobilizują ludzi do pracy. Chodzi o prokuratorów, czy policjantów, którzy mają sto procent zasiłku chorobowego. W praktyce okazuje się że jest on bardzo chorowity - wyjaśniał w Kontrwywiadzie RMF FM profesor Leszek Balcerowicz.

Według niego, podnoszenie wieku emerytalnego, zapowiedziane w exposé przez premiera, wciąż jest zbyt wolne, by uodpornić Polskę na zaburzenia zewnętrzne. Potrzebne są reformy, a tam gdzie nie ma reform jest dużo podwyżek podatków - ostrzegał Balcerowicz.