Wzrosty, stabilizacja, a teraz niepokój – tak w skrócie wygląda sytuacja na rynku jaj w Polsce pod koniec 2025 roku. Najnowsze dane Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wskazują na wyhamowanie wzrostów cen, ale producenci ostrzegają: przyszłość rynku może być pełna wyzwań.

REKLAMA

  • Grudzień to szczyt sezonu na jajka - święta, wypieki i sałatki rządzą na stołach Polaków!
  • Ceny jaj rosną, ale w połowie grudnia 2025 zaczęła się stabilizacja - sto jaj kosztuje od 78 do 90 zł, w zależności od chowu.
  • Wzrost cen w porównaniu do 2024 roku to efekt grypy ptaków, pomoru drobiu i wyższych kosztów produkcji.
  • Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl

Grudzień to tradycyjnie czas najwyższej sprzedaży jaj w roku. Polacy przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia, a na stołach nie może zabraknąć świątecznych wypieków i sałatek, w których jajka grają główną rolę. Wzmożony popyt, połączony z ograniczoną podażą spowodowaną grypą ptaków oraz przypadkami rzekomego pomoru drobiu, doprowadził w ostatnich miesiącach do gwałtownych wzrostów cen.

Jednak jak wynika z najnowszych danych MRiRW, w połowie grudnia 2025 roku sytuacja na rynku zaczęła się stabilizować. Nie odnotowano braków w sklepach, a ceny przestały rosnąć w tak szybkim tempie. Za sto jaj wielkości M z chowu klatkowego trzeba było zapłacić 78,69 zł, z chowu ściółkowego 84,86 zł, a z wolnego wybiegu 90,24 zł. To niewielki wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem.

Rzut oka na ceny: Jak zmieniły się w ciągu roku?

Porównując dane z połowy grudnia 2025 roku do analogicznego okresu w 2024 roku, widać wyraźne podwyżki. Ceny jaj z chowu klatkowego wzrosły aż o 21,6 proc., ściółkowego o 15,4 proc., a z wolnego wybiegu o 10,7 proc. To efekt nie tylko sezonowego wzrostu popytu, ale także czynników zewnętrznych, takich jak choroby drobiu czy rosnące koszty produkcji.

Sytuacja na rynku jaj nie byłaby pełna bez kontrowersji związanych z importem. Barbara Woźniak, prezes Ferm Woźniak, zwraca uwagę na nieuczciwe praktyki niektórych dystrybutorów.

Mechanizm jest prosty - jaja z chowu klatkowego, kupione taniej w kraju trzecim, są następnie wprowadzane do obrotu jako produkt wyższej kategorii, np. ekologiczny. To pozwala osiągnąć znacznie wyższą marżę, ale odbywa się kosztem konsumenta i uczciwych producentów. Dlatego tak ważne jest, aby konsumenci zwracali uwagę na pochodzenie jaj - podkreśla.

Polska pozostaje jednym z liderów w eksporcie jaj w Europie. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku z naszego kraju wyjechało aż 179,8 tys. ton jaj o wartości 456,3 mln złotych. Równocześnie import wyniósł 36,8 tys. ton za 127,5 mln euro.

Polski bilans handlowy wciąż jest dodatni, jednak producenci przestrzegają przed nadchodzącymi zmianami. Coraz surowsze przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt w Unii Europejskiej, wyższe koszty pracy i energii, a także nieprzewidywalność związana z chorobami drobiu mogą odbić się na przyszłorocznych wynikach.

Europa musi rozpocząć poważną, merytoryczną rozmowę o szczepieniach. To nie jest temat ideologiczny, lecz kwestia bezpieczeństwa produkcji i ciągłości dostaw. Do tego dochodzi ryzyko destabilizacji rynku wywołanej przez otwarcie UE na import żywności z państw mającym inne - tańsze niż w UE - standardy produkcji. To moment, w którym UE musi jasno określić, czy chce budować konkurencyjność własnego rolnictwa, czy jedynie reagować na kryzysy. Bez spójnej polityki handlowej i skutecznego nadzoru nad rynkiem jaj sektor ten stanie się jednym z najbardziej wrażliwych w europejskim rolnictwie - ocenia Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj.

Czy 2026 rok przyniesie kolejne podwyżki cen jaj, czy może uda się utrzymać stabilizację? Pewne jest jedno - rynek jaj w Polsce i Europie będzie jednym z najbardziej obserwowanych sektorów rolnictwa w nadchodzących miesiącach.