"Czaszka potężnego zwierzęcia, znaleziona w ziemi podczas prac na stacji C21 Bródno, z bardzo dużym prawdopodobieństwem należała do prażubra" - informuje prof. Rafał Kowalczyk z IBS PAN po oględzinach zdjęć okazu. Powołując się na wyniki pierwszego rozpoznania sugerowano, że szczątki należą do tura.

REKLAMA


Identyfikację gatunkową znaleziska potwierdzą specjalistyczne analizy kopalnego DNA, choć wygląd fragmentu czaszki jest charakterystyczny dla prażubra.

O znalezieniu na budowie II linii metra szczątków potężnego zwierzęcia poinformowano dziennikarzy na czwartkowej konferencji w Warszawie. Dwa fragmenty czaszki, z czego jeden z oczodołem i częścią górnej szczęki z dwoma zębami oraz dwa rogi, budowniczowie metra znaleźli na głębokości ok. ośmiu metrów pod ziemią. Powołując się na wyniki pierwszego rozpoznania sugerowano, że szczątki należą do tura.

W świetle najnowszych ustaleń wygląda jednak na to, że mamy do czynienia z prażubrem. Ostateczna decyzja jest w rękach paleoekologów - naukowców z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Jeśli chodzi o badania żubrów, prażubrów i turów, są to najlepsi eksperci w tej dziedzinie w Polsce - powiedział zastępca dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego, dr Wojciech Borkowski.

Na fakt, że znalezisko może reprezentować prażubra (łac. Bison priscus), zwrócił uwagę dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, prof. Rafał Kowalczyk, który od kilku lat kieruje badaniami nad paleoekologią dużych ssaków roślinożernych.

Wystarczy porównać kształt i wielkość rogów, kształt czaszki tuż za linią rogów oraz kształt oczodołów. Rogi tura są zazwyczaj o wiele dłuższe i lekko skręcone spiralnie, a czaszka węższa - wyjaśnił prof. Kowalczyk, komentując znalezisko.

Aby ostatecznie zidentyfikować szczątki, eksperci z IBS PAN przeprowadzą analizy. Jestem umówiony z Państwowym Muzeum Archeologicznym na pobranie prób kości do datowania radiowęglowego, analiz izotopowych i mikrośladów starcia uzębienia. Być może uda się też wyizolować kopalne DNA - mówi prof. Kowalczyk.

Dr Borkowski dodaje, że oprócz czaszki, znaleziono także zęby - tkwiące w szczęce i zachowane osobno: "Zęby i obecny na nich osad są nośnikiem ogromnej liczby informacji związanych ze środowiskiem, w którym zwierzę żyło".

Kolejne wykopalisko na budowie metra


Dodał, że podczas budowy metra co jakiś czas zdarzają się cenne znaleziska, np. szczątki samicy słonia leśnego (którego początkowo wzięto za mamuta), odnalezione podczas budowy stacji metra C08 Płocka, na Woli, pod koniec 2018 r. Wiek znaleziska datuje się na ok. 132-115 tysięcy lat.

Naszym zadaniem jest teraz wybrać jak najwięcej rzeczy spod koparki. Jesteśmy coś winni prażubrowi. To nasi przodkowie go wymordowali - mówi dr Borkowski.

Prażubr, a właściwie żubr pierwotny, był obok mamuta, nosorożca włochatego i jelenia olbrzymiego jednym z ostatnich wielkich roślinożerców, który przetrwał w Europie do końca tzw. epoki lodowcowej. Chodzi o okres zwany plejstocenem, który trwał od ok. 2,5 mln do 11,7 tys. lat temu, po czym ustąpił kolejnej, cieplejszej epoce, w której żyjemy obecnie (holocenowi).

Prażubry były stałym elementem tundro-stepowego krajobrazu półkuli północnej. Ze znalezisk kości wiadomo, że w okresie środkowego i późnego plejstocenu (781 tys. - 11,7 tys. lat temu) występowały od Hiszpanii, przez Europę Wschodnią, Góry Ural, Syberię, Beringię (czyli most lądowy łączący w okresie zlodowaceń Azję z Ameryką Północną) - aż po kontynent amerykański. Potwierdzają to rysunki naskalne zachowane w jaskiniach Hiszpanii (np. słynnej Altamirze), Francji (jaskinia Chauveta czy Niaux), Włoch czy Rumunii. Masywne sylwetki tych zwierząt przemykają po ścianach jaskiń wśród innych okazów lodowcowej fauny: koni, reniferów, nosorożców włochatych, dzików, niedźwiedzi i lwów jaskiniowych.

Uważa się, że współczesny żubr jest spokrewniony z prażubrem oraz turem. Żubra i prażubra cechowała podobna budowa ciała i proporcje, przy czym prażubr miał grubsze i o wiele dłuższe rogi, niż jego współczesny kuzyn. Był też o ok. 10 proc. większy od współczesnego żubra.

Prażubry najdłużej przetrwały na Syberii

Prażubry wyginęły pod koniec plejstocenu, choć ich powolne wymieranie zaczęło się wcześniej. W północno-wschodniej Azji proces ten rozpoczął się już około 50 tys. lat temu, zanim pojawił się tam człowiek. "Nasz gatunek nie może być zatem uznany za głównego sprawcę wyginięcia tego dużego roślinożercy, choć opinie na ten temat dzielą naukowców i z pewnością przyczyny wyginięcia żubra pierwotnego w skali regionalnej należy badać osobno" - zwraca uwagę badająca prażubry Emilia Hofman-Kamińska z IBS PAN, która od 2016 r., w ramach grantu NCN, prowadzi szeroko zakrojone badania prażubrów.

Szacuje się, że początek wymierania żubra pierwotnego w Ameryce Północnej rozpoczął się 37 tys. lat temu, czyli na początku ostatniego zlodowacenia na tym kontynencie. Najnowsze dane wskazują, że żubry wyginęły w Europie pod sam koniec późnego plejstocenu, a najdłużej przetrwały na północy Syberii. Najmłodszy znany naukowcom okaz żubra pierwotnego pochodzi sprzed około 9,9 tys. lat - jego szczątki znaleziono w dorzeczu rzeki Popigaj w Kraju Krasnojarskim w Rosji. W Europie najmłodsze jak dotąd okazy Bison priscus (sprzed 17,6 tys. lat) odnaleziono w jaskini Habarra w południowej Francji.

Kości żubra pierwotnego nie są w Polsce aż tak rzadkim znaleziskiem, jak do tej pory przypuszczano. W polskich kolekcjach, muzeach i instytucjach badawczych znajduje się ponad 70 fragmentów kości czaszek lub szkieletów tego gatunku. Prawdopodobnie jest ich więcej, gdyż zapewne nie wszystkie okazy doczekały się publikacji naukowych i doniesień medialnych. Okazałe czaszki lub fragmenty rogów odnaleziono w korytach i dolinach rzecznych Wisły, Sanu, Odry czy Warty, ale także w jaskiniach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i w Kotlinie Kłodzkiej.