Dieta śródziemnomorska najkorzystniej działa na nasze serce. To jeden z wniosków z trwających w Warszawie Międzynarodowych Warsztatów Kardiologii Interwencyjnej. Obrady tego Kongresu śledzimy w cyklu "Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM".

Dieta, która dla naszego serca jest najzdrowsza to dieta śródziemnomorska. Ta dieta zawiera w sobie wszystkie produkty, które normalnie spożywamy, czyli węglowodany, cukry, tłuszcze i białka, ale w odpowiednich ilościach. Dodatkowo, zawiera dużo produktów nieprzetworzonych, niesmażonych i niepieczonych, a także dużo ryb, warzyw i owoców. Jeśli będziemy stosować się do tych zaleceń, możemy powiedzieć, że dostarczamy naszemu sercu to, co dobre. Nie możemy się objadać, rekomendujemy pięć posiłków dziennie, jeżeli mamy zdiagnozowaną niewydolność serca, jest to szczególnie ważne, żeby rozłożyć posiłki na pięć w ciągu dnia, żebyśmy nie obciążali nadmiernie serca, nie spożywali nadmiernej ilości kalorii w jednej chwili - podkreśla w rozmowie z RMF FM prof. Marta Kałużna-Oleksy.

Czy sól jest szkodliwa dla serca?

Podkreślamy, że nie powinniśmy dosalać posiłków i produktów, które spożywamy, bo większość była dosolona wcześniej, w czasie przetwarzania. Dla pacjentów z niewydolnością serca, te zalecenia nie są tak restrykcyjne, nie muszą tak dbać o małą ilość soli. U nich nie ma tak dużego znaczenia wzrost ciśnienia tętniczego. Ta sól jest przede wszystkim dlatego szkodliwa, bo podnosi ciśnienie tętnicze. Pacjenci z niedoczynnością serca często mają za niskie ciśnienie. Oczywiście, te osoby nie powinny za bardzo dosalać potrawy, lecz dla nich to nie jest aż tak kluczowe. Zarówno sól, jak i cukier są szkodliwe dla serca. Cukier może doprowadzić do przyspieszenia cukrzycy, czy zaburzeń gospodarki węglowodanowej - zaznacza.

Specjaliści podkreślają, że ważnym elementem naszej diety są płynyTo minimum półtora litra na wodę. Osoby z niewydolnością serca mają tak zwaną restrykcję płynową, oni powinni uważać, żeby to był nie więcej niż dwa litry w ciągu doby - zaznacza prof. Marta Kałużna-Oleksy.

Pamiętajmy, że kawa nie wlicza się w bilans naszych płynów. Tyle, ile przyjmujemy kawy, tyle wydalamy - podkreśla ekspert. 

Lekarze dodają, że kawa nie jest lekiem na serce. Nie zaszkodzi jednak sercu tak bardzo, jak do niedawna myśleliśmy. Do pięciu niemocnych kaw uznajemy za wariant normy i taką ilość możemy przyjmować, jeśli tak robiliśmy do tej pory. Niemocna kawa to, w zależności od objętości filiżanki, nie więcej niż dwie łyżeczki kawy na szklankę - zaznacza prof. Marta Kałużna-Oleksy, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca, z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Opracowanie: