"Podmuch był tak silny, że zgniótł wszystko, co było na przystanku, na ulicy, samochody" - relacjonuje kobieta, która była świadkiem wybuchu w kamienicy w centrum Warszawy. Znacznie uszkodzony został także autobus przejeżdżający w pobliżu budynku. Zanim na miejsce dotarły służby ratunkowe, na pomoc osobom uwięzionym w swoich domach rzucili się przechodnie. Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji przyznał, że uszkodzenia po eksplozji są bardzo duże, ponieważ szyby w oknach straciły mieszkania aż na trzech kondygnacjach budynku. - Na szczęście nie doszło do pożaru, który spotęgowałby skalę zagrożeń - dodał st. kpt. Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej.