Gigantyczne pożary objęły rejon Adelajdy na południu Australii. Walka z ogniem jest bardzo trudna, bo pożar trawi uprawy winorośli, usytuowane w północno-wschodniej części regionu. Ponad tysiąc gospodarstw w samej Adelajdzie jest bez prądu. Bez elektryczności są też setki domów w okolicach miasta. Walkę z ogniem utrudnia pogoda. Synoptycy przewidują, że w najbliższym czasie będzie mocno wiać, co spowoduje, że ogień dalej będzie się rozprzestrzeniał. Miejscowe władze zaapelowały do 40 tysięcy mieszkańców, aby jak najszybciej opuścili swoje domy. Obawiają się największych zniszczeń od 30 lat.