Łoś, który w sobotę najprawdopodobniej został potrącony przez samochód, odpoczywa w ośrodku dla dzikich zwierząt w Mikołajówce. "Czuje się może trochę lepiej, chętniej je, więc trzeba karmić go często, żeby dostawał to, co w warunkach naturalnych" - tłumaczy Franciszek Januszewicz, pracownik ośrodka opiekujący się łosiem. Zwierzę po wypadku 4 dni leżało w lesie, bo urzędnicy nie mogli dojść do porozumienia, do czyich kompetencji należy jego transport. Do tego czasu rannym łosiem zajmowali się okoliczni mieszkańcy, którzy przynosili mu jedzenie i przykrywali kocami.