Krzysztof Strelau, szef ochrony Zamku Królewskiego na Wawel twierdzi, że jego pracownicy zauważyli samochód jeszcze na podjeździe, kilkadziesiąt metrów przed Bramą Herbową. Mężczyzna najpierw wjechał na teren dziedzińca arkadowego, zrobił kółko i wyjechał. Pierwszą komendą wydaną przez dowódcę zmiany było zamknięcie bram, by uniemożliwić wyjazd samochodu - powiedział nam Strelau. Podkreślił też, że jego pracownik użył broni zgodnie z przepisami. Szef ochrony zapowiedział też zmiany w zabezpieczeniu Zamku Królewskiego na Wawelu. W Bramie Herbowej staną mechaniczne zapory, w postaci słupów zaporowych. Myśleliśmy o tym już wcześniej i jesteśmy do tego przygotowani. To co się stało, było ostatnią taką sytuacją, która była możliwa - zaklina Krzysztof Strelau.