"Komórki macierzyste będą pobrane przez aparator, który izoluje te komórki, o które nam chodzi, a przetacza z powrotem wszystkie, które przez krótki okres czasu są na zewnątrz organizmu. Trwa to kilka godzin. To zupełnie bezpieczne dla dawcy. Nie musimy go usypiać. Zabieg nie przynosi mu żadnej szkody. Dawca i biorca po kilku latach mogą się spotkać, jeśli jest taka wola obu stron" - mówi w RMF FM prof. Aleksander Skotnicki. W Banku Komórek Krwiotwórczych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Łukasz Filip oddał swoje komórki macierzyste, aby uratować komuś życie.