"Nie mogę zapomnieć, że go nie ma wśród nas. Byliśmy ze sobą emocjonalnie związani" - mówi Agnieszka Kryścio, matka 16-latka, który odebrał sobie życie. Dramat rozegrał się w Miejskim Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach. Nastolatek popełnił samobójstwo po tym, gdy dowiedział się o rozdzieleniu go z rodziną i przeniesieniu do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Matka, 16-latek i trójka jego rodzeństwa trafili do Miejskiego Centrum Interwencji Kryzysowej, ponieważ z biedy stracili dach nad głową. Gdy sąd zdecydował, że matka sobie nie radzi, a rodzinę trzeba rozdzielić, doszło do tragedii. "Poszłam po najmłodszą córkę do szkoły. Jemu powiedzieli, że do placówki... Gdybym tam była, to nie doszłoby do tego. Był sam, był zastraszony, potrzebował kogoś" - mówi Agnieszka Kryścio.