Zwerbowanie Beaty Sawickiej przez CBA byłoby absurdem - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Wassermann, były koordynator ds. służb specjalnych. Wg niego, Mariusza Kamińskiego nie można odwołać na podstawie obecnej ustawy o CBA. Wassermann dodał, że jeśli Macierewicz mówił o korupcji wśród członków komisji ds. specsłużb, to zapewne miał na myśli Janusza Zemke i Konstantego Miodowicza.

Konrad Piasecki: Na łączach między Krakowem a Warszawą, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były koordynator służb specjalnych, Zbigniew Wassermann. Dzień dobry.

Zbigniew Wassermann: Dzień dobry.

Konrad Piasecki: Panie ministrze płacił pan służbową, ministerialną kartą kredytową za wizyty w restauracjach?

Zbigniew Wassermann: Nie płaciłem. Nie miałem takiej karty.

Konrad Piasecki: Czyli zakupy, garnitury, nic innego na pańskim koncie się nie znajdzie?

Zbigniew Wassermann: Własna kieszeń.

Konrad Piasecki: Julia Pitera zapowiada, że opublikuje wyciągi z kart ministrów poprzedniego rządu. Dobry pomysł?

Zbigniew Wassermann: Jeżeli jest tam co publikować, to należy to rozważyć. To rzeczywiście pomysł trochę rewolucyjny, jak taka lustracja finansowa.

Konrad Piasecki: W panu w każdym razie, w tej sprawie, Julia Pitera wroga mieć nie będzie?

Zbigniew Wassermann: Ale też myślę, że nie będę przedmiotem jej zainteresowania.

Konrad Piasecki: Co nie znaczy, że Julia Pitera w ogóle nie ma wrogów. Czy to pana zdaniem możliwe, że podpalenie jej samochodu to zemsta, albo przestroga?

Zbigniew Wassermann: Jeśli założymy, że było to podpalenie, to jest to wydarzenie poważne z dwóch względów. Jeżeli jeszcze ma to związek z jej funkcją, osoby najważniejszej w państwie, która ma zawiadywać ściganiem korupcji, to tego nie można lekceważyć. To jest sytuacja, która potwierdza, że zwalczenie najgroźniejszej przestępczości, a do takiej korupcja należy, jest zajęciem niebezpiecznym.

Konrad Piasecki: Ale czy uważa pan, że Julia Pitera po kilku dniach urzędowania mogła się aż tak już komuś narazić, żeby podpalał jej samochód, w odwecie za coś?

Zbigniew Wassermann: To ustali postępowanie prokuratorskie. Ja mówię tylko, że nie można tego lekceważyć, że trzeba wyciągać z tego zdarzenia logiczne wnioski i trzeba się zastanowić, czy ta oszczędność Platformy Obywatelskiej w przydawaniu ochrony członkom rządu, czy za to nie płaci się zbyt wysokiej ceny.

Konrad Piasecki: Ale tak, to BOR mógłby ochraniać samochody członków rządu, a to byłoby już Bizancjum kompletne.

Zbigniew Wassermann: Myślę, że nie. Po prostu jeździłaby samochodem BOR i nie byłoby problemu.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że powinna dostać dodatkową ochronę, czy w ogóle ochronę, bo zdaje się, że w tej chwili nie ma żadnej?

Zbigniew Wassermann: Myślę, że niezależnie od tego, czy to się potwierdzi, czy nie, to należy to rozważyć.

Konrad Piasecki: Panie ministrze jak długo jeszcze Prawo i Sprawiedliwość będzie umierać za Antoniego Macierewicza?

Zbigniew Wassermann: Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość nie umiera za Antoniego Macierewicza, tylko Antoni Macierewicz jest bardzo istotnym członkiem w tej partii. Ma wiedzę przydatną w działalności politycznej i to jest nie umieranie „za”, tylko to jest solidarność, to jest docenianie wartości tego człowieka i to jest realizowanie swojego prawa do obsadzenia miejsc w komisji.

Konrad Piasecki: Ale forsując jego kandydaturę dopuszczacie de facto do tego, że tą komisja przez cztery lata będzie rządził człowiek SLD.

Zbigniew Wassermann: Odwróciłbym tę sytuację. Nie dopuszczając tej kandydatury, Platforma powoduje, że ma kadłubową komisję i w opinii publicznej będzie to tak odbierane, jakby to było robione specjalnie, po to, żeby podjąć pewne działania miłosierdzia odwetowego wobec PiS.

Konrad Piasecki: Co pan powie tym, którzy mówią, że Macierewicz to człowiek, u którego „nastąpił jakiś odjazd”?

Zbigniew Wassermann: Tak zazwyczaj mówią ci, których interesy działania Macierewicza naruszają np. byli żołnierze WSI.

Konrad Piasecki: Ten odjazd uważa pan za obraźliwy?

Zbigniew Wassermann: Jak nie ma argumentów takich, które mogą przekonywać, to są argumenty, które obrażają. To jest ten zakres argumentacji.

Konrad Piasecki: To teraz cytat dokładny: „Macierewicz to człowiek zręczny i wykształcony, u którego coś się zacięło. Nastąpił jakiś odjazd”. Pamięta pan kto tak o nim mówił?

Zbigniew Wassermann: Proszę mi pomóc.

Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński.

Zbigniew Wassermann: Myślę, że mówił o takiej sytuacji, w której zdarzyła się pewnego rodzaju nadinterpretacja faktów przez Macierewicza.

Konrad Piasecki: Mówił tak, charakteryzując tę postać. To jest cytat z książki Teresy Tarańskiej „My” z 1993 roku. Świadectwa najlepszego tam Antoniemu Macierewiczowi Jarosław Kaczyński nie wystawia.

Zbigniew Wassermann: A mamy rok 2007.

Konrad Piasecki: Cóż z tego, że minęło 14 lat, skoro odjazd może być przez 14 lat absolutnie tożsamy.

Zbigniew Wassermann: Antoni Macierewicz miał okazję sprawdzać w ekstremalnie trudnych warunkach i podołał temu. Rządy temu nie podoływały, co on zdołał uczynić. Jeżeli już mówimy o tego rodzaju faktach, to przenieśmy je do ostatniej rzeczywistości. To był doskonały poligon weryfikacyjny.

Konrad Piasecki: To przenieśmy je do dzisiejszej rzeczywistości. „Członkami komisji do spraw służb specjalnych zostają ludzie, na których ciążą zarzuty korupcji i oszustwa” – to cytat dziś z Antoniego Macierewicza z Rzeczpospolitej. Na którym z członków speckomisji ciążą zarzuty korupcji i oszustwa?

Zbigniew Wassermann: Ja czytałem raport o likwidacji WSI i tam wyczytałem, że tam istnieją duże wątpliwości co do procesu związanego z nabyciem transportera opancerzonego Rosomak.

Konrad Piasecki: Czyli uważa pan, że to o Januszu Zemke mowa?

Zbigniew Wasserman: Myślę, że tak. Jest kwestia związana z panem Konstantym Miodowiczem, poczynając od inwigilacji prawicy ‘93 rok, aż po Jarucką. Myślę, że to też mogłoby wchodzić w zakres argumentacji, przemawiającej za tą wypowiedzią. Nie było żadnych przeszkód, żeby te osoby znalazły się w komisji, a nawet żeby pan Zemke jej przewodniczył.

Konrad Piasecki: No tak, ale ciążą na nich zarzuty korupcji i oszustwa, to brzmi tak, jakby prokuratura prowadziła przeciwko nim jakieś postępowanie. Słyszał pan o jakichś postępowaniach w tych sprawach?

Zbigniew Wasserman: Słyszałem, że w sprawie Rosomaka było postępowanie, i wiem, że w sprawie inwigilacji prawicy też jest postępowanie.

Konrad Piasecki: I na Januszu Zemke ciążą jakieś zarzuty w tym postępowaniu?

Zbigniew Wasserman: Tego nie potrafię powiedzieć. Wiem, że są prowadzone postępowania, że dotyczą tych zdarzeń, z którymi te osoby są powiązane – taka jest moja wiedza.

Konrad Piasecki: Wygląda na to, że Antoni Macierewicz jednak dosyć swobodnie miota oskarżenia.

Zbigniew Wasserman: Albo ma większą wiedzę ode mnie.

Konrad Piasecki: Albo tak. Panie ministrze, czy Mariusz Kamiński wie, co robi żegnając się hucznie z CBA?

Zbigniew Wasserman: Wypowiedzi zarówno premiera Tuska, jak niektórych osób z Platformy są bardzo jednoznaczne.

Konrad Piasecki: Można go na podstawie dzisiejszej ustawy odwołać?

Zbigniew Wasserman: Nie, nie można, ale ten, kto ma władzę pokazuje, że nie liczy się ze standardami demokratycznymi, że jego postępowanie bardzo często jest, powiedziałbym postępowaniem aroganckim i jeżeli nie przekona argumentacja, która jest robiona na siłę, że jego konferencja prasowa była działaniem politycznym, no to będzie propozycja zmiany ustawy, albo znalezienia innego powodu, żeby go zdyskredytować.

Konrad Piasecki: Co się może stać, jeśli na podstawie dzisiejszej ustawy, o której pan mówi, że Kamińskiego nie można na jej podstawie odwołać on zostanie jednak odwołany. Będzie się odwoływał od tego odwołania?

Zbigniew Wasserman: Wtedy opinia publiczna dowie się, na czy polega standard demokratycznego działania rządzących.

Konrad Piasecki: Ale tu żadnych formalnych kroków nie można podejmować?

Zbigniew Wasserman: Cóż, zwycięzca wziął wszystko i pokazuje, że z tego wszystkiego korzysta w sposób nadmierny. Powtarzam jeszcze raz; to będzie kolejny sygnał dla opinii publicznej, jak wygląda deklaracja słowna, a jak wygląda jej realizacja w praktyce.

Konrad Piasecki: „Sądzę, że była prowadzona przez CBA, by złapać w sieć kogoś z nas” – tak o Beacie Sawickiej mówi Grzegorz Schetyna. Czy CBA rzeczywiście przewerbowało Sawicką?

Zbigniew Wasserman: Myślę, że wokół Sawickiej narosło już tyle legend, że tak naprawdę, to ona powinna być agentem CBA, to ona powinna ścigać Kamińskiego i wtedy byłoby wszystko w porządku.

Konrad Piasecki: Ale czy jest możliwe, żeby została zwerbowana do CBA w tej ostatniej fazie postępowania wobec niej?

Zbigniew Wasserman: To byłby jakiś absurd. Osoba, która niewątpliwie wiadomym było, że stanie przed sądem, zwerbowana? Przecież ona mogłaby pewne fakty ujawnić. Przecież ją czeka, jeśli się nic nie zmieni w wymiarze sprawiedliwości Platformy Obywatelskiej, surowa kara, wystarczy zobaczyć jak zagrożone jest to przestępstwo.

Konrad Piasecki: Były koordynator specsłużb, poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Wasserman, dziękuję bardzo.

Zbigniew Wasserman: Dziękuję.