Leszek Miller bardzo sprawnie budował dominium partyjne, ale budowanie tego dominium partyjnego wcale nie jest tożsame z budowaniem dobrego, sprawnego państwa. Jemu się to pomyliło – mówi Wiesław Walendziak z PiS, gość porannych Faktów RMF.

Tomasz Skory: Pan jest człowiekiem, który jako jeden z pierwszych zauważył pierwsze zapowiedzi zbliżającej się klęski AWS. Powie pan to samo dzisiaj o SLD?

Wiesław Walendziak: W AWS-ie wówczas toczył się spór. W tym sporze wiele osób uczestniczyło i ja również. Ważne jak ten spór został rozstrzygnięty. Ci, którzy ten spór przegrali wówczas, dzisiaj uczestniczą w polityce, bo okazało się, że mieli rację. W tym sporze uczestniczyłem ja, uczestniczył Jan Rokita i parę jeszcze innych osób. Te osoby, które krytykowały symptomy narastającego kryzysu AWS miały rację, ale wówczas przegrały a konsekwencje polityczne były takie jak powiedział pan przed chwilą.

Tomasz Skory: Wczoraj oglądaliśmy taki dość istotny obrazek z punktu widzenia dziennikarzy – i to jest obrazek naradzających się za zamkniętymi drzwiami liderów partyjnych w mroźną noc, którzy po wyjściu – po kilku godzinach nie mają nic do powiedzenia. Czy koniec w wypadku SLD będzie taki sam jak w wypadku AWS?

Wiesław Walendziak: Analogia jest o tyle chybiona, że podobieństwo polega na kryzysie zaplecza politycznego rządu, ale jednak poprzedni rząd – to trzeba wyraźnie powiedzieć – przedstawił jeden pozytywny program. On się posypał w trakcie realizacji. Natomiast to co różni tamtą sytuację od tej obecnej, że dzisiaj tego pozytywnego programu nie widać. Robi to wrażenie szulerni, gdzie wszyscy do siebie nawzajem strzelają, ale nie bardzo wiadomo dlaczego i po co. Pamiętam, że byłem zdumiony nawet pierwszymi dniami rządu Leszka Millera, dlatego że w tym rządzie pojawiło się wiele indywidualnie kompetentnych osób, ale od początku to nie stanowiło jakiejkolwiek całości. Pamiętam jedną z pierwszych wypowiedzi prywatnej, ale ważnej postaci o tym, że ten rząd ma małpę z brzytwą w rządzie. Chodziło o ochronę zdrowia. Mówiłem: Jak to małpa z brzytwą w rządzie skoro to jest najważniejszy strumień pieniędzy publicznych. Jak można zrobić reformę finansów publicznych tolerując taką sytuację? I wtedy sobie pomyślałem, że z tego rządu nic nie będzie, bo tam nie ma jakiejkolwiek koordynacji, nie ma miejsca, gdzie ktokolwiek czymkolwiek by kierował.

Tomasz Skory: Wszystko wygląda na to, że to się potwierdza. Ale w SLD są okopani na funkcjach millerowcy – jak ich nazywa prasa - i sfrustrowani – powiedzmy – reformatorzy posługujący się hasłami demokracji wewnętrznej. AWS-ie też byli okopani krzakersi – jak ich nazywano – i reformatorzy w federacji AWS.

Wiesław Walendziak: To są takie dobrze brzmiące nazwy, tylko trudno mi opisać rzeczywistość. Dzisiaj rzeczywistość polega na tym, że trzeba przeprowadzić reformę finansów publicznych, trzeba przygotować Polskę do wejścia do Unii Europejskiej. Pytanie tylko kto to zrobi?

Tomasz Skory: Ale mamy do czynienia z szulernią – jak sam pan powiedział.

Wiesław Walendziak: Jest taka sytuacja, że oto prasa donosi na temat aktywności pana Huszczy. Tą aktywnością nikt nie chce się zająć. Nie chce się zająć szef służb specjalnych, który nie tak dano był aktywny w innych kwestiach. Tutaj sprawa wydaje się być poważna a nie bardzo ma się kto tym zająć. Premier milczy...

Tomasz Skory: Może dlatego, że początek lat 90. kiedy o sprawach pieniędzy po byłej PZPR decydowali trzej ludzie. Jeden z nich jest dziś prezydentem, drugi jest premierem a trzeci to właśnie Wiesław Huszcza.

Wiesław Walendziak: Być może, tylko to jest tak, że bez odrobiny wiarygodności, bez odrobiny pewności, że premier rządzi tym państwem zapomnijmy o jakichkolwiek ambitnych zamiarach typu przygotowanie Polski do wejścia do UE i reforma finansów publicznych. Moment prawdy się zbliża.

Tomasz Skory: A dlaczego Leszek Miller nie rządzi według pana. Dlatego, że leży w szpitalu to dość oczywiste, ale wygląda na to, że on nie ma pojęcia co się dzieje po prostu.

Wiesław Walendziak: Leszek Miller bardzo sprawnie budował dominium partyjne, ale budowanie tego dominium partyjnego wcale nie jest tożsame z budowaniem dobrego, sprawnego państwa. Jemu się to pomyliło i nawet w tych dniach, kiedy wydawało się, że rząd powinien wysłać taki sygnał chęci kooperacji i pewnego merytorycznego podejścia – mówię o Radzie Polityki Pieniężnej – jaki dano przekaz? Znowu dzielono łup partyjny, dzielono łup partyjny pospołu z PSL, które niby jest w opozycji.

Tomasz Skory: To będzie nie Krajowa rada Radiofonii i Telewizji tylko Krakowa Rada Polityki Pieniężnej.

Wiesław Walendziak: Krok przed reformą finansów publicznych. Jaki to jest przekaz dla całej sceny politycznej? Jaki to jest przekaz dla rynków finansowych? Jaki to jest przekaz dla opozycji, nawet dla tej do której się wzywa, do której się śle apele o konstruktywną współpracę na niwie reformy finansów publicznych?

Tomasz Skory: Wszyscy widzą jaki to jest sygnał. Proponowane zmiany, te które omawiają liderzy SLD to - ja przypomnę – Janik do partii czy klubu SLD; Zemke lub Barcikowski do MSWiA; Jacek Piechota do ministerstwa skarbu. Czy to są dobre rozwiązania? Czy należy zmienić coś daleko wyżej, daleko więcej? To ich uratuje?

Wiesław Walendziak: Ja się nauczyłem – właśnie w polityce – że te roszady partyjne, personalne niewiele dają. Ważne, żeby powiedzieć co premier chce, co zamierza, jak należy rozstrzygnąć pewne, konkretne dylematy. To premier musi mówić. Polityka personalna jest wtórna. Jeżeli ona zstępuje taką politykę merytoryczną, jeżeli premier nie wie co ma powiedzieć w najważniejszych kwestiach a robi taki kogel-mogel personalny to jest to zawsze znamionuje bardzo głęboki kryzys całego rządu.

Tomasz Skory: Dziękuje za rozmowę.

Foto Marcin Wójcicki RMF