Chcemy stworzyć centrum programowe, a nie partię - mówi Kazimierz M. Ujazdowski o stowarzyszeniu budowanym z Janem Rokitą i Rafałem Dutkiewiczem. Gość „Kontrapunktu RMF FM i Newsweeka” uważa, że polska polityka jest dziś sparaliżowana przez partyjny egoizm.

Agnieszka Burzyńska: Zostanie Pan wykładowcą w szkole Kazimierza Marcinkiewicza?

Kazimierz M. Ujazdowski: Wykładam na swoim macierzystym wydziale prawa, tam gdzie obroniłem pracę doktorską. Nie zamierzam dzielić czasu na jeszcze inne zajęcia.

Agnieszka Burzyńska: Czeka Pan z utęsknieniem na powrót Kazimierza Marcinkiewicza z Londynu?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie. To prywatna sprawa Kazimierza Marcinkiewicza czy prowadzić działalność ekonomiczną czy polityczną. Stanowczo dementuję, że tu jest jakiś stan intensywnego oczekiwania.

Andrzej Stankiewicz: Czyli na razie jest trzech muszkieterów: Kazimierz Ujazdowski, Jan Maria Rokita i Rafał Dutkiewicz. Oni tworzą stowarzyszenie, a być może w przyszłości stworzą partię. A na razie Kazimierza Marcinkiewicza nie potrzebują?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie przypominam sobie żeby Gaskończycy tworzyli portal internetowy, ale istotnie wspólnie jeszcze z Rafałem Matyją budujemy niezależny ośrodek programowy w Internecie. Interaktywny, dający możliwość szerokiej dyskusji wolnej od egoizmu partyjnego.

Andrzej Stankiewicz: Platforma Obywatelska też zaczynała jako stowarzyszenie trzech muszkieterów.

Kazimierz M. Ujazdowski: Chcemy stworzyć centrum programowe, które będzie wolne od jałowej debaty między partiami politycznymi. To jest polskiej polityce potrzebne.

Andrzej Stankiewicz: Dokładnie tak samo w 2001 r. mówił Donald Tusk.

Kazimierz M. Ujazdowski: PO od razu była partią polityczną. Nam natomiast proszę nie przypisywać żadnych wielkich partyjnych ambicji, bo ich nie mamy.

Agnieszka Burzyńska: Będziecie startować w wyborach samorządowych albo do europarlamentu?

Kazimierz M. Ujazdowski: W wyborach samorządowych na pewno powinno znaleźć się miejsce dla wielu twórczych samorządowców, którzy nie widzą swojego miejsca w partiach politycznych. I takie miejsce rzeczywiście stworzymy.

Agnieszka Burzyńska: Kto jest egoistą partyjnym?

Kazimierz M. Ujazdowski: Terminu „egoizm” używam w bardzo prostym sensie. Polska polityka jest dziś sparaliżowana wskutek walki dwóch egoistycznie nastawionych partii. Nie waham się użyć określenia „jałowych populizmów”, bo przeszkadza to osiąganiu prawdziwych celów państwowych.

Andrzej Stankiewicz: Krytykuje Pan PiS, ale i Platformę. Nie rozumiem tego.

Kazimierz M. Ujazdowski: Po pierwsze, wielokrotnie miałem odmienne zdanie od kierownictwa PiS. Po drugie, proces o którym mówimy ma swoje apogeum w ostatnich miesiącach.

Agnieszka Burzyńska: Skoro z obu stron mamy jałowy populizm to może jest miejsce na trzecią siłę?

Kazimierz M. Ujazdowski: Na pewno jest wielka potrzeba przełamania tego modelu uprawiania polityki, który na dłuższą metę skazuje Polskę – mówiąc językiem uczniowskim - na politykę na trójkę z plusem. Polska potrzebuje polityki wyższej jakości, po to żeby walczyć o swoje miejsce wśród rodziny narodów europejskich.

Agnieszka Burzyńska: A jak Pan siebie widzi w tej polityce?

Kazimierz M. Ujazdowski: Stowarzyszenie i portal to dobra reakcja. Moja rola jest czytelna – jestem współzałożycielem portalu PolskaXXI. Nie mam w najbliższych miesiącach żadnych innych planów.

Andrzej Stankiewicz: Według sondaży, premier jest bardzo dobrze oceniany. Pan ma inne zdanie?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie zajmuję się kwestią popularności polityków, bo widziałem już różne gwiazdy i gwiazdeczki, które spadały.

Andrzej Stankiewicz: Jak Pan ocenia jakość rządu Tuska?

Kazimierz M. Ujazdowski: To jest rząd grubo poniżej polskich aspiracji. W moim przekonaniu jest to świadomy wybór polegający na unikaniu rzeczy trudnych.

Andrzej Stankiewicz: Donald Tusk jest premierem pozorującym działania?

Kazimierz M. Ujazdowski: W dużym stopniu uchylającym się od prawdziwej polityki.

Andrzej Stankiewicz: Boi się odpowiedzialności czy za wszelką cenę chce zostać prezydentem?

Kazimierz M. Ujazdowski: To pytania do Donalda Tuska. W moim przekonaniu rachunek by nie robić niczego poważnego do momentu wyborów prezydenckich jest chyba prawdziwym wyjaśnieniem.

Andrzej Stankiewicz: Czy to znaczy, że w przyszłych wyborach zagłosuje Pan za Lechem Kaczyńskim?

Kazimierz M. Ujazdowski: Mam nadzieję, że nie będę musiał dokonywać wyborów między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Oby pojawił się ktoś inny.

Agnieszka Burzyńska: Rafał Dutkiewicz?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie wiem. Cieszę się z dobrych opinii o nim. To jest człowiek, który na wyjątkowo dobrym poziomie prowadzi sprawy najlepiej rozwijającego się miasta w Polsce.

Andrzej Stankiewicz: Rafał Dutkiewicz potrzebuje 2,5 roku żeby wypromować się w całej Polsce.

Kazimierz M. Ujazdowski: Rozumiem, że też troszczycie się Państwo żeby w Polsce doszło do poważnej zmiany na lepsze.

Andrzej Stankiewicz: Jeżeli mówi Pan, że potrzebujemy zmiany na lepsze, to znaczy, że negatywnie ocenia Pan prezydenturę Lecha Kaczyńskiego.

Kazimierz M. Ujazdowski: Jest w dużym stopniu niespełniona. Dobrze oceniam działania prezydenta w zakresie pamięci historycznej. Bardzo wysoko oceniam zbudowanie wyjątkowo dobrych stosunków Polski z Ukrainą. Natomiast generalnie jest to prezydentura nie spełniająca ambitnych strategicznych celów Rzeczypospolitej. Ona jest zadziwiająco pasywna tam gdzie powinna być aktywna – mówię o kwestiach strategicznych – i zbyt oddalona od polityki bieżącej. Doznaję zawodu, bo chciałem żeby ta prezydentura różniła się zasadniczo od dwóch poprzednich.

Agnieszka Burzyńska: Gdzie Pan będzie w polityce przy okazji kolejnych wyborów parlamentarnych?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie jestem wróżką. To pytanie nie spędza mi snu z oczu.

Agnieszka Burzyńska: Ale Pana posunięcia spędzają sen z oczu Jarosława Kaczyńskiego.

Kazimierz M. Ujazdowski: To obawy człowieka stojącego na czele dość prywatnego imperium, którego monopol może być naruszony.

Andrzej Stankiewicz: A propos imperiów. Czy nie sądzi Pan, że w dyskusji o Traktacie Lizbońskim Jarosław Kaczyński stał się niewolnikiem ojca Tadeusza Rydzyka?

Kazimierz M. Ujazdowski: To jeden z przykładów do czego prowadzi ten model polityki, w którym najważniejszym pytaniem jest to, jak silnie uderza się przeciwnika. To jest praktyka, która każe postawić pytanie: czy PiS w obecnym kształcie ma zdolność do prowadzenia polityki państwowej?

Agnieszka Burzyńska: Jaka jest odpowiedź?

Kazimierz M. Ujazdowski: Jeśli PiS będzie szło dalej tą drogą to ją utraci.

Andrzej Stankiewicz: Czy zatem największym problemem PiS stał się Jarosław Kaczyński?

Kazimierz M. Ujazdowski: Nie można z pożytkiem prowadzić dużej formacji politycznej decydując o wszystkim, nie pozwalając na wolność wewnętrzną, nie pozwalając na rzeczywiste dyskusje.

Agnieszka Burzyńska: Nie odczuwa Pan satysfakcji patrząc na sondaże i błędy Jarosława Kaczyńskiego.

 Kazimierz M. Ujazdowski: Nie, nie mam. Najmniejszej. Ja po prostu odmówiłem uczestnictwa w polityce kierownictwa PiS na warunkach dyktowanych przez Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast nie działam według zasady „im gorzej tym lepiej”.

Agnieszka Burzyńska: Rozumiem, że będzie Pan budował trzecią siłę. Tylko jak porwiecie masy?

Kazimierz M. Ujazdowski: To, że budujemy siłę o charakterze politycznym to jest teza Pani redaktor.

Agnieszka Burzyńska: A Pan się zapiera i mówi, że absolutnie nie.

Kazimierz M. Ujazdowski: Portal ma wartość autonomiczną i zostanie ważnym centrum programowym nawet jeśli w przyszłości tacy ludzie jak ja podejmą decyzje o aktywności politycznej. Tam nie będzie pustych słów. Będzie konkret bez połajanek.

Agnieszka Burzyńska: Kiedy to wszystko będzie?

Kazimierz M. Ujazdowski: Portal rusza 7 kwietnia.

Andrzej Stankiewicz: Przyjdzie Kazimierz Ujazdowski, przyjdzie Jan Rokita i przyjdzie Rafał Dutkiewicz. Jak tu nie szukać analogii do Platformy Obywatelskiej?

Kazimierz M. Ujazdowski: Macie Państwo takie zbójeckie prawo szukania takich analogii, a mamy dobre rycerskie prawo działać zgodnie z naszymi intencjami.