Sikorski nie chciał brać odpowiedzialności za misję w Afganistanie, bo wie, że nie udało się zbudować nowych wojskowych służb specjalnych - tak o dymisji szefa MON mówi Jerzy Szmajdziński, gość Kontrwywiadu RMF.

Kamil Durczok: Kogo albo co pan kocha? Armię, wojsko?

Jerzy Szmajdziński: Ależ tak, jeśli ktoś tyle lat temu poświęcił…

Kamil Durczok: Politykę pan kocha, stołek pan kocha?

Jerzy Szmajdziński: Stołek w tym sensie, że pewny.

Kamil Durczok: To, co pan robi w polityce, bo to niepewny stołek?

Jerzy Szmajdziński: Jakoś się udaje te kilkanaście lat.

Kamil Durczok: Który z powodów dymisji Radosława Sikorskiego wydaje się panu najbardziej prawdopodobny?

Jerzy Szmajdziński: Ta kwestia pokazuje, jak trudny to resort, który wymaga bardzo dobrej współpracy z premierem, prezydentem, ministrem spraw zagranicznych…

Kamil Durczok:… swoim zastępcą, czy Antonim Macierewiczem…

Jerzy Szmajdziński:… Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i trzeba mieć swobodną rękę w doborze współpracowników, którym trzeba ufać bezgranicznie i oni muszą być lojalni i kompetentni. Jeśli tylko jeden z tych warunków nie jest spełniony, to misja ministra obrony wcześniej czy później padnie.

Kamil Durczok: Przed wejściem do studia wspólnie ustaliliśmy, że to pan Sikorski wnioskował o powołanie Antoniego Macierewicza.

Jerzy Szmajdziński: Tak, tak.

Kamil Durczok: To sam sobie zgotował ten los.

Jerzy Szmajdziński: I teraz przechodzimy do tego, że jeśli samemu się nie jest konsekwentnym i ma się złą ocenę danej osoby, a mimo to ulega się presji premiera po to, aby objąć stanowisko ministra obrony – bo to był tego rodzaju szantaż, jeśli pan nie chce stworzyć warunków do likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, będzie pan musiał odejść...

Kamil Durczok: Skąd pan to wie?

Jerzy Szmajdziński: Tak mogło być, bo rozmowy między tymi panami na pewno były twarde.

Kamil Durczok: A minister Sikorski odszedł, bo nie chciał brać na siebie odpowiedzialności za 1200 żołnierzy, którzy jadą do Afganistanu?

Jerzy Szmajdziński: Pan Sikorski stwierdził, i ta dymisja jest na to dowodem, że stan bezpieczeństwa polskich sił zbrojnych, w tym polskich żołnierzy poza granicami, jest zagrożony; że zlikwidowano – a najlepsze słowo: zniszczono – polski wojskowy wywiad i kontrwywiad. Jeśli dla premiera najważniejsze jest teraz to, co robi Antoni Macierewicz – jako likwidator WSI, to oznacza to, że nie ma kontrwywiadu zdolnego do działania.

Kamil Durczok: Nie, to oznacza, że takie są priorytety premiera.

Jerzy Szmajdziński: Chce zapytać, skąd pan wie, w jakiej kondycji jest kontrwywiad.

Kamil Durczok: Antoni Macierewicz zajmuje się przeszłością, zbieraniem haków. On nie ma kwalifikacji, aby kierować kontrwywiadem wojskowym. W związku z tym nie dokonano weryfikacji oficerów, nie wyznaczono ich na nowe stanowiska, nie przygotowano ich do tej misji – wysyła się cywilów na misję do Afganistanu. Popełniono strategiczny błąd, nie włączając nowych struktur specjalnych do sił zbrojnych.

Kamil Durczok: Co grozi polskim żołnierzom, jak ruszą na tę misję?

Jerzy Szmajdziński: Proponuję nie kontynuować tego wątku. Stan niepokoju rodzin przekroczy dopuszczalny poziom. Wystarczy powiedzieć, że zniszczono polski wywiad i kontrwywiad wojskowy. Nie dokonano transformacji, o której mówiono, tylko po prostu dokonano nieodwracalnych zniszczeń.

Kamil Durczok: Ten problem też polega na tym, że Kontrwywiad nie będzie podlegał dowódcom wojskowym na miejscu, tylko wiceministrowi w kraju?

Jerzy Szmajdziński: Zupełnie autonomicznie jest zorganizowany, z autonomiczną logistyką, przez to będzie nieefektywny. Złamano wszystkie procedury, przyzwyczajenia również, które na misjach ogrywają ważną rolę. Mamy do czynienia ze stanem destabilizacji – użyję najdelikatniejszego określenia.

Kamil Durczok: Czytam rozmaite głosy na temat dymisji ministra Sikorskiego, m.in. dziś w „Gazecie Wyborczej” Zbigniew Brzeziński mówi, jaka to jest wielka strata. Nie chciałbym przerysowywać, ale mam takie wrażenie, że zaraz się dowiemy, że z rządu odeszła jedyna osoba, która wie, na czym polega praca w rządzie. To nie przesada?

Jerzy Szmajdziński: Przesada. Też mam krytyczne uwagi do tego, co robił minister Sikorski – jednak w resorcie i siłach zbrojnych panowała destabilizacja, nie zrealizowano decyzji poprzedniego rządu o wycofaniu polskich żołnierzy z Iraku. Wiele innych decyzji było podejmowanych np. pod wpływem Aleksandra Szczygło, który pełnił rolę komisarza i miał inne koncepcje personalne i inny sposób widzenia awansu kadrowego niż minister Sikorski. Nie zakończono strategicznego przeglądu obronnego. Jedyne, co pozytywne - że minister Sikorski bardzo polubił wojsko.

Kamil Durczok: To ja nie rozumiem. Mówi pan co najmniej krytycznie o ministrze, a od pierwszych minut pan lamentował, jak to źle, że odchodzi.

Jerzy Szmajdziński: Nie lamentowałem. Ale mówiłem, że priorytetem dla Lecha i Jarosława Kaczyńskich jest walka z układem także w siłach zbrojnych i w ramach tej walki poległ pan Radosław Sikorski.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.