Jest bardzo dobrze, ale oczywiście musimy się starać wykorzystać szansę, która powstała po korzystnym referendum(...)- mówi wiceminister gospodarki Andrzej Szejna, gość popołudniowych Faktów RMF. Polska jest czwartym pod względem atrakcyjności krajem na świecie, a chyba najbardziej atrakcyjnym w Europie - dodaje.

Konrad Piasecki: Panie ministrze dlaczego skoro jest tak dobrze, jest tak źle?

Andrzej Szejna: Jest bardzo dobrze, ale oczywiście musimy się starać wykorzystać szansę, która powstała po korzystnym referendum i ostatnio firma Cearney opublikowała swoje badania, że Polska jest czwartym pod względem atrakcyjności krajem na świecie, a chyba najbardziej atrakcyjnym w Europie.

Konrad Piasecki: O tych badaniach mówię. Jesteśmy tam na czwartym miejscu, tymczasem jeśli chodzi o nowe inwestycje w Polsce, albo nawet o stare inwestycje to albo nie chcą do nas przychodzić i wybierają Czechy, Słowację, Węgry albo od nas uciekają. Więc pytam dlaczego skoro jest tak dobrze, jest tak źle?

Andrzej Szejna: Poziom inwestycji, który napłynął do Polski – wartość 65 miliardów na dzień dzisiejszy – to jest największa wartość wśród wszystkich krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Konrad Piasecki: Bo jesteśmy największym krajem Europy Środkowo-Wschodniej.

Andrzej Szejna: To prawda, natomiast oczywiście naszego potencjału dotychczas nie wykorzystaliśmy. Ja myślę, że zbyt wielką wagą przykładaliśmy do procesów prywatyzacyjnych a nie przyciągaliśmy inwestycji w postaci takich, gdzie buduje się zakład od podstaw i oczywiście wymaga zmiany na system instytucjonalny. Brakowało w Polsce silnej agencji promocji, agencji przyciągania inwestycji, która działałaby pod nadzorem ministra gospodarki i to staramy się zmienić.

Konrad Piasecki: Pan mówi jest dobrze, a ja patrzę na liczby. 1999 rok inwestycji za ponad 7 miliardów dolarów, dwa lata później za niespełna 6 mld, w zeszłym roku tylko 4 mld. To nie jest dobrze.

Andrzej Szejna: Ja nie mówię, że jest dobrze jeśli chodzi o efekty jakie osiągamy. Ja mówię że mamy potencjał i ten potencjał wciąż możemy wykorzystać.

Konrad Piasecki: A dlaczego tego potencjału nie możemy zrealizować, wcielić w życie i odnosić z niego korzyści?

Andrzej Szejna: Ja myślę, że przede wszystkim byliśmy za mało skuteczni w aktywnym zabieganiu o inwestycje. To był nasz problem. Niestety pokutowało przekonanie, że Polska jest tak atrakcyjna, że inwestorzy przyjdą sami. Okazuje się, że nie, że dzisiaj w ogóle poziom inwestycji zagranicznych na świecie spada, więc trzeba o ten swój kawałek tortu bardzo mocno walczyć. Sądzę, że dojrzeliśmy już do tej myśli, dojrzeliśmy do tego, żeby o te inwestycje walczyć a poza tym właśnie badania takich znakomitych firm, które pokazują nasz potencjał – pomagają nam. Od nas samych zależy, czy po przystąpieniu do UE, po 1 maja uda nam się ten potencjał i tą szansę skutecznie wykorzystać. Ja sądzę, że tak.

Konrad Piasecki: One nam pomagają a przeszkadzają nam biurokracja, korupcja, wysokie podatki, słaba infrastruktura. Dlaczego Słowacy mogą wprowadzić podatek liniowy, dlaczego mogą budować autostrady i tym przyciągać inwestorów a my nie możemy?

Andrzej Szejna: Oczywiście jest to pytanie do tego rządu, poprzednich rządów i przyszłych rządów.

Konrad Piasecki: Ja pytam pana jako przedstawiciela tego rządu.

Andrzej Szejna: Jako przedstawiciel tego rządu ja powiem tak: uważam, że na pewno skala problemów i mobilność Polski jako kraju dużego jest nieco mniejsza. Oczywiście wybudowanie jakiejś ilości dróg na Słowacji nie będzie odpowiadało swoim efektem wybudowaniu tej samej ilości w Polsce. Natomiast przyznaję tu panu rzeczywiście rację, że infrastruktura - szczególnie drogi – to jest to zadanie, które rząd musi zrealizować a w kontekście inwestycji zagranicznych jest to warunek konieczny, żebyśmy tą swoją szansę wygrali.

Konrad Piasecki: Ale to lewica mówi od lat i nic się nie dzieje.

Andrzej Szejna: Powiem w ten sposób: nie jestem wiceministrem infrastruktury, ale skoro pyta mnie pan jako członka rządu również nie jestem zadowolony z postępów z zakresie budowy dróg i autostrad w Polsce.

Konrad Piasecki: A może to jest tak, że stawiamy na złe konie. Np. upieramy się przy tym Radomsku, które ma być takim miejscem do inwestowania dla przedsiębiorstw z branży samochodowej i z tego Radomska po kolei wszyscy inwestorzy się wycofują. Nie tak dawno Peugeot Citroen, teraz Hyunday i Kia myślą o zainwestowaniu gdzie indziej a nie w Radomsku. Może to Radomsko ma jakiegoś pecha.

Andrzej Szejna: Ma pan rację oczywiście. Ja uważam, że nie powinniśmy się przywiązywać do żadnego miejsca w Polsce. Rolą rządu i rolą agencji rządowych jest przedstawienie szeregu ofert, szeregu lokalizacji przy współpracy z samorządem.

Konrad Piasecki: Ale my upieramy się przy Radomsku akurat.

Andrzej Szejna: Nikt się nie upiera przy Radomsku a ja w szczególności nie. Uważam, że Radomsko jest bardzo ciekawą ofertą dla inwestora, ale chcę panu powiedzieć, że na moje polecenie, każdy inwestor który wchodzi w kontakt z agencją inwestycji zagranicznych dostaje kilka propozycji. W przypadku, który pan podnosi – firmy Hyunday, która rozważa możliwość inwestycji w Polsce, takich kilka inwestycji było przedstawionych i będzie konkretyzowanych.

Konrad Piasecki: A to prawda, że ona tyleż rozważa możliwość inwestowania w Polsce, co przeniesienia tej inwestycji na południe?

Andrzej Szejna: Hyunday oczywiście będzie analizował wszelkie możliwe parametry ekonomiczne inwestycji w Polsce, Słowacji, Węgrzech i myślę, że wybierze ten kraj, który właśnie dla tej konkretnej inwestycji będzie najkorzystniejszy. Miejmy nadzieję, że to będzie Polska ale to nie jest przesądzone.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.