Procedury dotyczące skażenia polonem zostały uruchomione, współpracujemy w tej sprawie z Brytyjczykami - zapewnia Aleksander Szczygło, szef Kancelarii Prezydenta i gość Kontrwywiadu RMF FM.

Konrad Piasecki: Czy polskie władze dysponują jakąkolwiek wiedzą na temat zagrożeń, jakie mógł przynieść polon, którym uświęcono Litwinienkę?

Aleksander Szczygło: Myślę, że to jest sprawa monitoringu, ciągłego sprawdzania, czy istnieją jakiekolwiek inne zagrożenia, łącznie z tym, o którym pan redaktor mówi.

Konrad Piasecki: Ślady polonu odkryto w samolocie, który leciał z Londynu do Warszawy. Polka, która obsługiwała Litwinienkę w barze sushi przechodzi teraz badania. Czy coś więcej wiemy na ten temat? Czy mamy kontakt z władzami i służbami brytyjskimi, którzy np. radzili nam dotrzeć do polskich obywateli, którzy lecieli na pokładzie tego samolotu?

Aleksander Szczygło: Zapewniam, że współpraca między odpowiednimi służbami, zarówno między Polską a Wielką Brytanią i w obszarze europejskim i światowym istnieje. Tyle mogę na ten temat powiedzieć.

Konrad Piasecki: Wie pan, że w tej sprawie coś się dzieje, czy tylko podejrzewa i jest spokojny?

Aleksander Szczygło: To nie jest kwestia podejrzeń, tylko znajomości procedur w takich sytuacjach.

Konrad Piasecki: Ale wie pan, czy procedury zostały uruchomione?

Aleksander Szczygło: Zawsze są uruchamiane w takiej sytuacji, w której zachodzi zagrożenie bezpieczeństwa życia i zdrowia obywateli polskich.

Konrad Piasecki: Dopytujemy Brytyjczyków, czy nam coś grozi?

Aleksander Szczygło: Procedury takie zawsze są uruchamiane. Wiem o tym.

Konrad Piasecki: I czego już się dowiedzieliśmy?

Aleksander Szczygło: Za wcześniej jest na to, by opowiadać publicznie, jakie są efekty działalności poszczególnych służb. To są zbyt poważne sprawy, by przeszły obojętnym echem.

Konrad Piasecki: To teraz o innych poważnych sprawach. USA pozostaną w Iraku tak długo, jak wymagać będzie wykonanie misji i życzyć sobie będzie tego rząd w Iraku. Tak mówi George W. Bush. My też będziemy aż tak długo?

Aleksander Szczygło: Jeśli chodzi o pobyt polskich wojsk w Iraku, muszą być spełnione warunki do tego pobytu. Po pierwsze rezolucja ONZ, dająca mandat pobytu. Po drugie, prośba i zgoda władz irackich, które mają demokratyczny mandat. Po trzecie możliwość wzięcia odpowiedzialności przez Irakijczyków za bezpieczeństwo, zarówno wojskowe jak i bezpieczeństwo sił policyjnych. I po czwarte, wyszkolenie sił irackich przez Polaków.

Konrad Piasecki: Ile to może potrwać jeszcze?

Aleksander Szczygło: Wniosek, który zostanie skierowany do rady ministrów przez ministra obrony narodowej będzie wnioskiem, który będzie zakładał wycofanie wojsk polskich z Iraku nie później niż do końca przyszłego roku.

Konrad Piasecki: Grudzień 2007 czy lipiec 2007? Takie dwie daty się pojawiły?

Aleksander Szczygło: Nie później niż do końca przyszłego roku.

Konrad Piasecki: A wcześniej to możliwe?

Aleksander Szczygło: Nie później niż do końca przyszłego roku.

Konrad Piasecki: Tylko tyle ma pan w tej sprawie do powiedzenia?

Aleksander Szczygło: Tak jest.

Konrad Piasecki: A jakieś własne zdanie pan ma, do kiedy powinniśmy tam być?

Aleksander Szczygło: To jest kwestia racjonalnej oceny sytuacji.

Konrad Piasecki: I pańska racjonalna ocena jest jaka?

Aleksander Szczygło: Że najważniejszą rzeczą, która jest do zrobienia to jest wyszkolenie sił zbrojnych Iraku i to w naszej strefie odpowiedzialności udaje się bardzo dobrze. To jest powód, dla którego aktywność, teraz zresztą też już aktywność wojska polskiego w tej strefie jest aktywnością sprowadzającą się przede wszystkim do szkolenia żołnierzy irackich.

Konrad Piasecki: Do kiedy ich wyszkolimy?

Aleksander Szczygło: Mam nadzieję, że…

Konrad Piasecki: …końca 2007 roku.

Aleksander Szczygło: Najszybciej, jak to jest możliwe. To jest dłuższy proces, ale w naszej strefie odpowiedzialności dywizja iracka, która jest przez nas szkolona uzyskuje coraz lepsze wyniki.

Konrad Piasecki: Wyobraża pan sobie Jana Rokitę w rządzie Jarosława Kaczyńskiego?

Aleksander Szczygło: Mogę sobie wszystko wyobrazić.

Konrad Piasecki: Mimo że miesiąc temu w tym studiu mówił pan, że Rokita to człowiek, który niszczy młoda polską demokrację?

Aleksander Szczygło: Ale to jest prawda.

Konrad Piasecki: Człowiek, który niszczył młodą polską demokrację w rządzie IV Rzeczpospolitej?

Aleksander Szczygło: To jest prawda, dlatego, że przesłanki, które wynikają z dokumentów związanych z inwigilacją prawicy, z działalnością służb specjalnych na początku lat 90. są tego rodzaju, że takie stwierdzenie jest uprawnione. To jest tak: to był powód, dla którego przez ostatnie kilkanaście lat do wyborów ubiegłorocznych nie udało się zbudować prawdziwego, demokratycznego, obywatelskiego społeczeństwa.

Konrad Piasecki: Skoro tak, to jakże Jarosław Kaczyński mówi, że jeśli Jan Rokita odejdzie z Platformy Obywatelskiej, to poważnie z nim porozmawia o wejściu do rządu?

Aleksander Szczygło: Nie ma tutaj żadnej sprzeczności.

Konrad Piasecki: Jest zasadnicza sprzeczność.

Aleksander Szczygło: Jest tak, że dokumenty i ludzie, którzy wtedy rządzili, świadomie lub nieświadomie, godzili się na pewne rzeczy. To jest kwestia jakby obiektywnej oceny.

Konrad Piasecki: Ale czy odejście z Platformy jest jak zmycie grzechu pierworodnego? Zmywa te grzechy z początku lat 90.?

Aleksander Szczygło: Nie. Do zmycia grzechu pierworodnego potrzebny jest chrzest.

Konrad Piasecki: Czy tym chrztem dla Jana Rokity byłoby odejście z Platformy?

Aleksander Szczygło: Z mojej strony, ze strony pewnie władz z Prawa i Sprawiedliwości byłoby zarozumialstwem mówienie, że wstąpienie do Prawa i Sprawiedliwości czy współdziałanie z Prawem i Sprawiedliwością jest tożsame ze zmyciem grzechu pierworodnego. Niech pan nie bluźni.

Konrad Piasecki: Nie bluźnię, pytam czy Jan Rokita może wejść do rządu.

Aleksander Szczygło: To są decyzje, które podejmuje Prezes Rady Ministrów.

Konrad Piasecki: Pan sobie wyobraża to wejście?

Aleksander Szczygło: Wyobrażam sobie.

Konrad Piasecki: A powrót Kazimierza Marcinkiewicza?

Aleksander Szczygło: To też są decyzje Prezesa Rady Ministrów. W tej sprawie, z tego, co wiem, jest tak, że pan Kazimierz Marcinkiewicz poszedł na urlop i ten urlop mu się należy. Jak wróci, to pewnie będą jakieś rozstrzygnięcia.

Konrad Piasecki: A pan widzi dla niego jakieś stanowisko?

Aleksander Szczygło: Nie zastanawiałem się nad tym. Ale, znając Kazimierza od dobrych kilku lat, z poprzedniej kadencji Sejmu i teraz, takie stanowisko, w którym będzie mógł spełnić swoje wszystkie talenty na pewno w rządzie jest.

Konrad Piasecki: Roszada: Gilowska do NBP, Marcinkiewicz na miejsce Gilowskiej jest możliwe?

Aleksander Szczygło: To już są za daleko posunięte spekulacje.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.