Barbara Górska: Minister Iwan Iwanow, który do nas dziś przyjeżdża, dwa tygodnie temu mówił agencji Interfax: „Unia Europejska powinna oczyścić wszystkie drogi dla rosyjskich inwestycji – żadnych kaprysów Ukrainy i Polski”. Czyżbyśmy stali się nagle dla Rosji przeszkodą na drodze do Europy?

Stefan Niesiołowski: Niepodległa Polska jest zainteresowana jak najlepszymi stosunkami z demokratyczną Rosją, ale także bliskimi stosunkami z Ukrainą. Jest to ogromna radość dla mnie - człowieka pamiętającego czasy kiedy się nie śniło, że będzie wolna Ukraina, a także wydawało się nierealne, że będzie wolna Polska, demokratyczna Rosja... Wszystko to jest jeszcze bardzo świeże i myślę, że da się pogodzić interesy Polski, Ukrainy i Rosji. Myslę, że nie są one wzajemnie sprzeczne - nie wykluczają się.

Barbar Górska: Wszyscy życzylibyśmy sobie dobrych stosunków z Rosją, tymczasem przypomnijmy, że najbardziej doniosły fakt natury dyplomatycznej na linii Warszawa-Moskwa notowany w tym roku to wydalenie w styczniu dziewięciu rosyjskich dyplomatów, a czołówka rosyjskich dyplomatów uważa , że poprzez zaostrzenie stosunków z Rosją Polska uwiarygodnia się w NATO i coś sobie na Zachodzie załatwia...

Józef Oleksy: Myslę, że i w Polsce, i w Rosji są tacy, i politycy i być może kręgi, które bazują na teorii zaostrzania stosunków jako elementu, który pomaga budowaniu pozycji Polski i myślę, że się mylą, dlatego że świat współczesny nie szuka ognisk zapalnych i chce budować dialog tak, by interesy wszystkich były uwzględniane. Tylko tak można budować stabilną, spokojną przyszłość. Trzeba wyraźnie opowiedzieć się przeciw filozofiom ostrych stosunków jako rzekomego instrumentu własnej siły i pozycji. My mamy interesy z Rosją niemałe i oni w Europie także. My wchodzimy do Unii Europejskiej, a Rosja w sposób ewidentny będzie i chce robić interesy z Rosją. Zresztą cóż tutaj ma być konfliktowego...

Barbara Górska: Panie pośle, przecież od jakiegoś czasu Rosja próbuje robić interesy z Zachodem niejako za naszymi plecami czy też ponad naszymi głowami. Prezydent Putin rozmawia z Brukselą „o nas bez nas”, szczegóły tranzytu energetycznego omawia właśnie w ten sposób - z czyjej winy tak się dzieje?

Józef Oleksy: Jest jedna subtelna rzecz – my nie możemy Rosji zakazać prowadzenia bezpośrednich rozmów z Brukselą czy innymi krajami zachodnimi. Rzecz w tym, żeby tak układać wzajemne stosunki, żeby tego nie czyniono w sprawach dotyczących Polski i by - choćby z kurtuazji - rozmawiać także z Polską. Jest pytanie czy polityka rosyjska będzie się tak zmieniać, że zasada ta będzie uznawana, że nawet licząc wielkość Rosji i Unii Europejskiej nie będzie się pomijać mniejszych sąsiadów, zwłaszcza wtedy, kiedy sprawa dotyczy ich terytorium czy ich interesów – to jest dopiero miara dobrosąsiedzkich stosunków.

Barbara Górska: Czy rząd robi dziś absolutnie wszystko, by Polska nie zaprzepaściła ogromnej szansy odcięcia kuponów... Niepokoją te twarde rozmowy nt. interesów, których z Rosjanami nie prowadzimy, a które oni prowadzą z pominięciem nas...

Stefan Niesiołowski: Zgadzam się z posłem Oleksym, że każdy ma prawo rozmawiać z tym, z kim chce i nie możemy żądać, że jeśli Putin jedzie do Brukseli żeby towarzyszył mu ktoś z Polski. Natomiast Rosja nie może żądać, żeby Polska świadomie zrezygnowała z dobrych stosunków z Ukrainą. Warunek taki, że Rosja będzie decydować czy Polska ma ten słynny rurociąg przeprowadzić z pominięciem Ukrainy to już jest nasza kwestia suwerenna i skończyły się czasy kiedy ambasador Igersztrem, Repnin czy Aristow w Warszawie decydowali jaka ma być polityka polska. I zgadzam się, że historia nie może determinować teraźniejszości i że ona ma swój wymiar, natomiast jeżeli władze rosyjskie nie reagują w sposób wystarczająco stanowczy na kłamstwo i podłą insynuację o jakiejś zbrodni - polskim Katyniu w 1920 roku, to zatruwa te stosunki i nie jest to oficjalne stanowisko władz rosyjskich – to jasne, ale władze i pan Iwanow mogliby powiedzieć coś na ten temat, że Katyń był tylko jeden i była to zbrodnia sowiecka i żadnego odpowiednika po stronie polskiej nie miała.

Barbara Górska: Będą rozmowy nt. rury – w jakim tonie powinny przebiegać?

Józef Oleksy: Rząd polski, przeciwnie do tego co mówił poseł Niesiołowski - nie robił wszystkiego dla dobrej polityki wschodniej i przyspieszenia poprawy tych stosunków. Myślę, że gdyby był w Polsce nowy rząd SLD-owski to pewne otwarcie byłoby na pewno koncepcyjnie bardziej przemyślane i długofalowe - i korzystne dla interesów Polski, bo zostały one nieco zaniedbane na odcinku rynków wschodnich. Na pewno polityka takiego rządu byłaby w tej sferze aktywniejsza - zostało to zaniedbane przez rządy ugrupowania posła Niesiołowskiego, z podtekstami historycznymi, incydentalnymi. Jeżeli chodzi o rurę: był aneks zmieniony w czerwcu ubiegłego roku w sprawie kabla czy nie? A jeżeli był to może ciszej z tymi oskarżeniami, niech wszystko będzie fachowo wyjaśnione, działa komisja. Zobaczmy – ledwo padło hasło, tonacja już była oskarżycielska pod adresem Rosji – to jest nasze podejście, myślę, że wciąż zbyt emocjonalne i pełne podejrzliwości.

Barbara Górska: Czy jest to nadmierna podejrzliwość czy może zdrowa czujność?...

Stefan Niesiołowski: Uważam, że SLD jeśli chodzi o politykę rosyjską, tu ze względu na polityczną przeszłość zalecałbym szczególny umiar. Jest wiele powodów, dla których Polska ma prawo czuć się w sytuacji delikatnej, natomiast myślę, że jesteśmy zgodni w tym, że nasze interesy gopspodarcze, ekonomiczne są niezwykle ważne i w moim przekonaniu - i to mnie różni od posła Oleksego – rząd polski Jerzego Buzka dobrze o nie dba.

Józef Oleksy: Nie ma Związku Radzieckiego, nie ma PZPR, nie ma socjalizmu, nie ma Polski Ludowej. Jest nowa sytuacja, jedenascie lat demokracji, scena polityczna jasna i ukształtowana - i jak mówić tu, że lewica ma być ostrożna, bo przecież ciągnęło ją do Moskwy, bo postkomuniści... Panie pośle, trzeba się z pancerza tego typu wyzwalać. Wszyscy, którzy są wylegitymizowani do władzy i mają reprezentować interesy Polski, mają robić wszystko, co jest potrzebne i możliwe dla tych interesów bez opowiadania komu więcej wolno, a komu mniej.

RMF: Dziękuję panom - może wizyta ministra Iwanowa będzie udanym preludium do również udanej wizyty prezydenta Putina w Polsce.