W przyszłym miesiącu rozpoczną się rozmowy o powstaniu komisji ds. służb specjalnych w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego - ujawnia w Kontrwywiadzie RMF FM Władysław Stasiak, szef BBN.

Konrad Piasecki: Kiedy premier mówi jedno, a prezydent zupełnie co innego, to któremu pan wierzy?

Władysław Stasiak: Jeśli chodzi o propozycje dotyczące euroarmii, w oficjalnym programie wizyty pana premiera w Niemczech tego oczywiście nie było. Być może i to jest bardzo często stosowana taktyka, że gdzieś w jakimś momencie zagadnięto, co rozmówca myśli o. I to jest właśnie bardzo często stosowane. Natomiast, po pierwsze, sądzę, że jest to raczej kwestia dyskusji i przyszłości.

Konrad Piasecki: Ale wróćmy do tych Niemczech. Premier powiedział, że z Angelą Merkel w ogóle na ten temat nie rozmawiał. A prezydent powiedział, że jego brat o tym rozmawiał z kanclerzem. To kto ma rację?

Władysław Stasiak: Mogę powiedzieć tylko to, co myślę na użytek naszej rozmowy. Podejrzewam, że pewnie pan premier się odnosił do programu rozmów, gdzie z całą pewnością tego nie było, nie ma tego w oficjalnych materiałach dot. rozmów polsko-niemieckich. Być może doszło gdzieś do zagadnięcia w trakcie rozmowy.

Konrad Piasecki: A prezydent nie za bardzo rozmawia z premierem, wobec czego nie ma prawa wiedzieć, jak było naprawdę?

Władysław Stasiak: Być może w jakimś momencie nie był świadomy całości rozmowy.

Konrad Piasecki: Czy pomysł tworzenia euroarmii to kwestia miesięcy, lat czy lat świetlnych?

Władysław Stasiak: Lata świetlne – trudno mi to określić, ale lata na pewno. To jest pomysł, o którym warto rozmawiać, ale z cała pewnością nie jest to pomysł na dziś.

Konrad Piasecki: A kto miałby dowodzić taką armią? Mam poczucie, że gdyby UE miała decydować, czy wysłać swoje wojska np. do Iraku, to wojna już by się skończyła, a UE cały czas by dyskutowała.

Władysław Stasiak: Dobre pytanie i dobra koncepcja. Pomysł pojawia się od jakiegoś czasu, wydaje się pomysłem dobrym – taki korpus w dyspozycji byłby rzeczą cenną i pożądaną. Tyle tylko, że jak pokazują realia, to solidarne kraje UE, jak mowa jest o tym, kto i kiedy, dlaczego i za co odpowiada, to mają problemy decyzyjne. Dlatego jestem przekonany, że rozmawiać trzeba, ale raczej w kontekście pewnej przyszłości.

Konrad Piasecki: To na euroarmię poczekamy. A tymczasem za 55 dni kończyć się ma misja polskich żołnierzy w Iraku. Ma się skończyć, ale jak rozumiem się nie skończy?

Władysław Stasiak: Nie. Na pewno nie.

Konrad Piasecki: Prezydent przedłuży ją o pół roku, rok, dwa lata?

Władysław Stasiak: W tej chwili trwają intensywne prace. Akurat tu nie są to lata świetlne, ale dni i godziny czasem bardzo intensywnych konsultacji i rozmów na ten temat. Sytuacja w Iraku jest trudna. Ale ponieważ jesteśmy w takiej sytuacji, jakiej jesteśmy już na dzisiaj, a przecież to trwa od kilku lat, ponieważ jesteśmy porządnym i wiarygodnym sprzymierzeńcem, to rzeczą oczywistą jest to, że musimy rozmawiać o tym poważnie. Czasami w rozmowie trudnej, ale poważnie z naszymi partnerami.

Konrad Piasecki: Czyli najpierw pytamy Amerykanów, o ile chcieliby przedłużenia naszej misji, a potem prezydent zdecyduje?

Władysław Stasiak: Po pierwsze chcielibyśmy dowiedzieć się, jak w ogóle widzą przyszłość swojej misji, bo jej główny ciężar niosą na sobie Amerykanie. To jest rzecz oczywista. Jak oni widzą nie tyle naszą misję, ale swoją przyszłość w Iraku, a potem podjąć ostateczną decyzję w swojej sprawie. Przygotowujemy się do tego starannie.

Konrad Piasecki: Pan ma takie poczucie, że ten horyzont czasowy polskiej misji w Iraku jest jaki? Co najmniej roczny czy jeszcze dłuższy?

Władysław Stasiak: Sądzę, że dłuższy to nie. Natomiast co do szczegółów wolałbym nie mówić, bo to jest kwestia pozycji naszego kraju w różnego rodzaju rozmowach.

Konrad Piasecki: A wierzy pan, że Stany Zjednoczone tak bardzo wzburzyły się na propozycję sejmowej debaty o Iraku, że zażądały Romana Giertycha?

Władysław Stasiak: Nie chce mi się w to wierzyć. To jest raczej kwestia, która wymaga spokojnego wyjaśnienia.

Konrad Piasecki: Ale ma pan poczucie, że to jakaś niedopuszczalna ingerencja USA w wewnętrzne sprawy Polski.

Władysław Stasiak: Nie wierzę, aby jakikolwiek przedstawiciel administracji amerykańskiej zażądał odwołania Romana Giertycha. Ta sprawa wymaga spokojnego wyjaśnienia.

Konrad Piasecki: To jakieś nieporozumienie. Ktoś nie za bardzo mówi po angielsku i nie zrozumiał, co mówił przedstawiciel ambasady Stanów Zjednoczonych?

Władysław Stasiak: Trudno mi oceniać znajomość języków, nie od tego jestem. Sądzę, że to jest nieporozumienie. To się po prostu zdarza.

Konrad Piasecki: Pan się nie wzburza i nie oburza.

Władysław Stasiak: Nie sądzę, aby w jakichkolwiek sytuacjach ktoś mówił wprost odwołać takiego czy innego ministra czy wicepremiera naszego rządu. Ale znając naszych amerykańskich partnerów sądzę, że jest to sytuacja wymagająca rzetelnego wyjaśnienia.

Konrad Piasecki: Mówić wprost – nie, a sugerować?

Władysław Stasiak: Trudno mi się do tego odnosić.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego kipi z emocji i oburzenia na temat losów Romana Giertycha.

Władysław Stasiak: Ani nie kipi, ani nie emocjonuje się. Zwraca uwagę, że tę sytuację trzeba wyjaśniać.

Konrad Piasecki: A emocjonuje się pan pomysłem, by przy pańskiej instytucji, czyli przy BBN, powołać jakąś tajemniczą speckomisję do spraw specsłużb?

Władysław Stasiak: Emocjonuje się? Nie. Nie tajemniczą, nie specsłużb, ale zespół jak najbardziej. To jest pomysł, który mi się podoba, który uważam ze wszech miar cenny i słuszny.

Konrad Piasecki: Premier mówił o komisji, która wyjaśniłaby to, co się w Polsce działo z udziałem WSI i innych służb.

Władysław Stasiak: To zespół grupujący ludzi o dużym doświadczeniu akademickim, takich – jak to ktoś kiedyś powiedział – komandosów intelektualnych, którzy potrafiliby spokojnie, w perspektywie kilku miesięcy zastanowić się rzetelnie, jakie z tego, co się działo, wyciągnąć wnioski natury legislacyjnej, organizacyjnej. Aby w końcu można było zaproponować sensowną porządną organizację służb specjalnych.

Konrad Piasecki: Jak pan mówi, akademik zajmujący się służbami specjalnymi, to do głowy przychodzi mi profesor Zybertowicz.

Władysław Stasiak: Byłoby miło. Ja jeszcze z nim o tym nie rozmawiałem. Byłoby miło, gdyby się tym pomysłem zainteresował.

Konrad Piasecki: Pan intensywnie pracuje nad stworzeniem tej komisji?

Władysław Stasiak: Nad stworzeniem koncepcji tak.

Konrad Piasecki: I kiedy ona będzie gotowa?

Władysław Stasiak: Chciałbym, abyśmy już zaczęli o tym rozmawiać - w sensie normalnego zespołu - gdzieś koło grudnia. Ja specjalnie nie przyśpieszam, bo nie chcę, aby to było traktowane jako jeszcze jeden element konkurencyjny wobec innych.

Konrad Piasecki: Czy ta komisja będzie odtajniać, ujawniać to, co jest w dokumentach WSI i służb specjalnych? Czy będzie pracować na przyszłość – z takim horyzontem, jak te służby powinny wyglądać?

Władysław Stasiak: Magistra vita est – z taką intencją będzie pracowała ta komisja. Na tych materiałach, które są, będzie wyciągała wnioski na przyszłość.