Na kongresie (SLD, przyp. red.) będzie się dużo mówiło, ale nie sądzę, żeby coś z tego wynikło – mówi socjolog Jadwiga Staniszkis, gość Faktów. Jak dodaje, Sojusz nie może przekształcić się w partię, która np. nie będzie mogła rządzić razem z Samoobroną.

Konrad Piasecki: Pani profesor, czy pani zdaniem zmiany w SLD to są agonalne drgawki, czy renesans i wizja rewitalizacji Sojuszu?

Jadwiga Staniszkis: Na pewno to jest taki pomostowy przewodniczący do kongresu. Być może kongres będzie bardziej rozstrzygający, ale ja osobiście nie wierzę, że ten zestaw ludzi - a ktoś wyliczył, pokazując jaki jest trzon kadrowy w poszczególnych partiach, że w SLD to jest mniej więcej 40 osób - które bardzo dobrze znamy i które się w różnych kombinacjach tutaj demonstrowały i nie można oczekiwać jakiegoś myślowego skoku, przejścia do nowej jakości, innego zdefiniowania problemów i rozwiązań i nie oczekuję niczego.

Konrad Piasecki: Czyli dużo zmieniamy po to, żeby było po staremu?

Jadwiga Staniszkis: Tak. Na kongresie będzie się dużo mówiło, ale nie sądzę, żeby coś z tego wynikło.

Konrad Piasecki: W nowatorskość twarzy Sojuszu pod rządami Krzysztofa Janika pani nie wierzy.

Jadwiga Staniszkis: Janik jest takim klejem, przez to, że sam mówi o sobie Nie jestem charyzmatyczny, prawie zbiorowe kierownictwo, jest taką drugą twarzą Millera. Tak jest to traktowane.

Konrad Piasecki: A czy nie jest tak, że taki klej jest Sojuszowi bardzo potrzebny? Czy dostrzegała pani na tej sobotniej konwencji symptomy rozłamu? Bo ja widziałem Marka Borowskiego, który wygłosił taki mocny piętnujący liderów manifest. Obserwujemy Andrzeja Celińskiego, który ma zdaje się zamiar przynajmniej porzucić stanowisko wiceprzewodniczącego...

Jadwiga Staniszkis: Już porzucił...

Konrad Piasecki:...porzucił nie porzucił, jakoś nie do końca o tym mówi. Z trzeciej strony jest jeszcze postać Tomasza Nałęcza, który też zaczyna zdradzać na lewicy własne ambicje. Czy nie jest tak, że lada chwila wyłoni nam się jakaś lewicowa platforma?

Jadwiga Staniszkis: Sojusz nie może się przekształcić w partię, która np. nie będzie mogła rządzić razem z Samoobroną, bo to jest ich kalkulacja. Janik pasuje wszędzie. Ktoś sensownie powiedział, że jego cechy towarzyskie powodują, że on jest takim obrotowym, który może z bardzo wieloma układami być w dobrych stosunkach, a z Samoobroną takie SLD, jego SLD mogłoby rządzić.

Konrad Piasecki: Ale czy pani uważa, czy to jest koniec, że jest wizja takiego końca postkomunistycznej, aparatczykowskiej lewicy utworzenia właśnie na lewicy czegoś zupełnie innego, czy jednak SLD mniej lub bardziej przekształcone - ale jednak SLD - będzie istniało nadal?

Jadwiga Staniszkis: To jest bardziej skomplikowane. Rozmontowanie tego systemu wymaga przeorania całości, znalezienia innego sposobu zaistnienia w tych najbliższych latach i tego to SLD, ci ludzie, nie wyobrażam sobie żeby mogli przedstawić i tego oczekuję od Platformy.

Konrad Piasecki: A są inni w SLD, na dzisiejszej lewicy, którzy by sprostali tym wyzwaniom i zadaniom?

Jadwiga Staniszkis: Tego typu ludzie są w otoczce SLD, ale nie w tej 40 o której mówiłam na początku.

Konrad Piasecki: Pani mówi Krzysztof Janik to człowiek obrotowy. A może właśnie obrotowość to jest przyszłość SLD. PO mówi, że tworzy się nowy podział polskiej sceny politycznej. Z jednej strony populistyczna Samoobrona, a z drugiej strony konserwtywno-liberalna Platforma jako dwa główne bloki. Może to jest tak, że Sojusz teraz będzie tą partią w środku?

Jadwiga Staniszkis: Tak to jest formuła obrtowość - być może jest jedyną formułą na centrum. Obrotowość jednak nie wystarcza, jeżeli chce się odegrać jakąś znaczącą rolę trzeba mieć także wizję i nie sądzę, żeby tamci ludzie mogli to wykrzesać.

Konrad Piasecki: A pani zdaniem taki dwubiegunowy podział na populistyczną Samoobronę, liberalną Platformę i w środku SLD, PSL być może PiS to jest realna przyszłość polskiej sceny politycznej?

Jadwiga Staniszkis: Wtedy, jeżeli PiS będzie zbyt słaby, to wtedy obrotowe SLD, które być może z Platformą rządziłoby. Ale to samo obrotowe SLD może z Samoobroną i to jest oczywiście sytuacja, w której SLD musi być takie dwuznaczne i niekonkretne i dryfujące. Ważniejsza sprawa, co się stanie z Platformą, bo Platforma na razie mówi jedno, robi drugie. Mówi, że nie popiera planu Hausnera, a de facto umożliwia jego realizację. Jak będzie rozumiany ten populistyczny atak, który ma ograniczyć Samoobronę?

Konrad Piasecki: Jak rozumiem Platforma ma teraz taki plan, żeby wyciąć w pień rywali na prawicy, jednak być tą siłą rozsądną, liberalną, ale siłą, z którą bardziej zadowolona część Polaków będzie mogła się identyfikować.

Jadwiga Staniszkis: Myślę, że Platforma może jeszcze zabrać kilka procent SLD, tych ludzi którzy właśnie oczekują jakiejś jednoznacznej wizji.

Konrad Piasecki: A Samoobrona?

Jadwiga Staniszkis: To jest zupełnie inne zaplecze. To jest ta właśnie małomiasteczkowa, niedokonana klasa średnia. W tej chwili ludzie ze średniego pokolenia, inteligencja techniczna, taka pozytywistyczna, która uważa, że nasz -może prymitywny Lepper – będzie lokomotywą, która pozwoli zrealizować pewne cele.

Konrad Piasecki: Ale czy partia zbudowana na fenomenie jednego człowieka ma przed sobą jakąkolwiek przyszłość?

Jadwiga Staniszkis: Takie są ruchy populistyczne. Lider jest potrzebny i wielu liderów w tych lokalnych pajęczynach. To jest w sumie podobna sytuacja jak w SLD. Zresztą Platforma, która ma też kilku liderów – nie znamy dokładnie zaplecza.

Konrad Piasecki: Czy pani zdaniem partiom, tym które dzisiaj nie są w tych dwóch głównych nurtach grozi wyginięcie?

Jadwiga Staniszkis: Tak, bo spadek poniżej 5 procent w tym sensie, czyli i PSL i niestety PiS.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.