W rządzie Kazimierza Marcinkiewicza jest miejsce dla kierunku reprezentowanego przez Platformę Obywatelską - uważa Andrzej Sośnierz, były polityk PO, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.

Kamil Durczok: Czy wejście Zyty Gilowskiej do rządu zaskoczyło pana?

Andrzej Sośnierz: O tym się mówiło rzeczywiście w kuluarach, ale jako fakt dokonany było to zaskoczenie.

Kamil Durczok: Takich zaskoczeń spodziewa się pan więcej?

Andrzej Sośnierz: Trudno powiedzieć, bo jak każde zaskoczenie jest nieprzewidywalne.

Kamil Durczok: Ale pańskim zdaniem, to jest ruch obliczony na pęknięcie w Platformie, na podebranie elektoratu, czy może na wcześniejsze wybory?

Andrzej Sośnierz: Z pewnością ma to wiele znaczeń i wskazuje na kierunek polityki gospodarczej, który chce obrać rząd PiS-u, co ponownie skłania do tego, że widać tam pole dla kierunku, który reprezentowała lub reprezentuje nadal Platforma.

Kamil Durczok: Ale liderzy są innego zdania.

Andrzej Sośnierz: Jak widać liderzy pewnego zdania są, natomiast czołowi politycy Platformy, którzy tworzyli przecież program gospodarczy okazuje się, że potrafią się znaleźć w tym układzie politycznym, który powstał.

Kamil Durczok: Z drugiej strony, panie pośle, można by się zastanowić, o co ten szum, bo Zyta Gilowska od kilku miesięcy nie jest politykiem Platformy i co więcej sposób, w jaki się rozstała z partią, albo partia z nią, nie pozostawia wątpliwości, że od dawna nie jest to jej ugrupowanie. Czyli dla kogo i jaki to miałby być sygnał pojawianie się Zyty Gilowskiej w rządzie?

Andrzej Sośnierz: Niezależnie od tego, że pani Zyta Gilowska rzeczywiście nie była już w Platformie, ale jednak była osobą, która była w PO wtedy, kiedy jej notowania znacznie rosły, kiedy pojawiła się i utrwaliła się jej pozycja na scenie politycznej i jednocześnie była współautorem programu gospodarczego Platformy, więc trudno, żeby tego typu osoba, jej wejście i współpraca z nowym rządem odbyła się bez echa.

Kamil Durczok: Ale jak pan myśli, kto będzie miał większy kłopot? Czy to PiS z profesor Gilowską czy profesor Gilowska z PiS-em?

Andrzej Sośnierz: W tych kategoriach bym tego nie rozpatrywał, bo takie wróżenie, że będzie źle to takie malkontenctwo. Przede wszystkim trzeba spojrzeć na konstruktywne elementy tego ruchu, czyli dobry ekonomista o liberalnym poglądzie na gospodarkę znalazł się w tej chwili w centrum władzy.

Kamil Durczok: Pan jakiś czas temu wieszczył, że 40 procent klubu Platformy Obywatelskiej nie zgadza się z jego szefostwem; w tle było widmo rozpadu, a jak na razie, pan jest poza partią a klub się trzyma mocno. Czy pan się pomylił?

Andrzej Sośnierz: Ja mówiłem tylko o tym, jakie są poglądy, natomiast nie wyrażałem się, co do gotowości wystąpienia z PO. To różne zdania. Nota bene ja też nie występowałem z PO. Raczej chciałem ją skłonić do przemyślenia czy aktualna wtedy zajmowana i nadal zajmowana postawa jest najlepszym sposobem realizowania polityki.

Kamil Durczok: Ale dzisiaj, jak już minęło trochę czasu, to pan nadal uważa, że nie,wchodzenie w koalicję z PiS-em było błędem?

Andrzej Sośnierz: To się jeszcze bardziej potwierdza; moje próby zwrócenia na to uwagi i próby żebyśmy jednak przemyśleli to i może jednak przystąpili do rozmów koalicyjnych skończyły się niepowodzeniem, ale życie pokazuje, że to jednak ja miałem rację. Platforma kroczy od porażki do porażki.

Kamil Durczok: Gdzie te porażki są? Platforma jest ugrupowaniem opozycyjnym.

Andrzej Sośnierz: Mieliśmy być opozycją konstruktywną, a trudno powiedzieć, żeby pozytywnym objawem tej konstruktywności było, że zagłosowaliśmy, żeby wydać kolejne pieniądze budżetowe. Ta konstruktywność też się nam nie udaje, jesteśmy opozycją niekonstruktywną.

Kamil Durczok: Ale uważa pan panie pośle, że Platforma powinna być w koalicji z ugrupowaniem, które zawiązuje sojusz z LPR i Samoobroną?

Andrzej Sośnierz: Przede wszystkim partnerem w tej koalicji jest PiS. To są dwie główne siły polityczne w tej chwili na polskim rynku politycznym. Zresztą te dwie partie tworzą wystarczającą większość, żeby do nich ograniczyła się koalicja.

Kamil Durczok: Ale czy pan uważa, że Platforma powinna, jako ewentualny czy potencjalny koalicjant, godzić się na taki styl pracy, jaki sejmowa większość pokazała przy ustawie np. o mediach?

Andrzej Sośnierz: Ale przecież gdybyśmy byli w koalicji to styl pracy pewnie byłby inny. Mielibyśmy na to wpływ. Trudno kontestować, kiedy stanęliśmy obok; możemy tylko patrzeć. Jeśli się jest w środku, ma się na to wpływ. Z pewnością działania byłyby bardziej zgodne z tym, co sami proponujemy. Trudno sobie wyobrazić, żeby w koalicji być takim samym obserwatorem tylko. To byłoby partnerskie współdziałanie.

Kamil Durczok: Na koniec jeszcze jedno pytanie, bo w Sejmie trwa intensywne poszukiwanie tych posłów Platformy, którzy podobno w tajemnicy, ale tłumnie odwiedzają PiS i sondują możliwość przejścia do tej partii. Czy pan może wie, kto to taki?

Andrzej Sośnierz: Nie śledzę tego.

Kamil Durczok: A to duża grupa pańskim zdaniem?

Andrzej Sośnierz: Z pewnością rozmowy trwają, ale nie należy każdej rozmowy posła PO z posłem PiS traktować jako tego typu rozmowy. Znamy się od dawna i nie tylko my w dalszych szeregach, ale i politycy czołowi to są osoby, które od dawna się znają, więc naturalnym są rozmowy. Pewnie dotyczą różnych spraw. Natomiast niewątpliwie tego typu rozmowy też się odbywają.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.