Nasi szczypiorniści zagrają wieczorem z Chorwacją o awans do półfinału Mistrzostw Europy. Były gwiazdor naszej kadry Artur Siódmiak w rozmowie z RMF FM przyznaje, że faworytem są nasi rywale, ale Polaków stać na zwycięstwo.

Patryk Serwański: Czy po takim pojedynku jak ten ze Szwecją, łatwiej jest panu uwierzyć w pokonanie Chorwacji?

Artur Siódmiak: Oczywiście. Chorwacja jest drużyną teoretycznie lepszą, ale ten turniej pokazuje, że w naszej są ogromne możliwości, mamy ogromny potencjał. Wynik jest sprawą otwartą. Na pewno Chorwaci są bardziej utytułowani, mają większe doświadczenie na arenie międzynarodowej, chyba także lepszych zawodników. My natomiast jesteśmy nieobliczalni, ale trudno oczekiwać, żeby z Chorwatami poszło nam tak, jak ze Szwecją.

Niektórzy eksperci mówią o tym, że w Danii potrafimy dostosować się do poziomu gry rywala. Jeśli przeciwnik gra lepiej, to my też.


Z lepszym przeciwnikiem gra się lepiej - taka jest prawda, ale nie wydaje mi się, by Rosja czy Białoruś grały źle. Naszym zmartwieniem jest to, że gramy falami. To jest niepokojące. Wczoraj ta fala dobrej gry była na szczęście długa. Niesamowity był Piotrek Wyszomirski. Taka skuteczność w bramce, na takim poziomie, to rzadkość. Ciężko przewidzieć jak dziś zagramy. Wczoraj przewidywałem, że wynik będzie oscylował w granicach remisu. Pomyliłem się. Sam wielokrotnie grałem z Chorwatami. To były ciężkie mecze. Mogą nam zagrozić z każdej pozycji.

Kiedy bramkarz gra tak jak Piotr Wyszomirski wczoraj, to rzeczywiście nawet największym gwiazdom zaczynają drżeć ręce, a w oczy zagląda strach.

Tak. Choć pamiętajmy, że zadanie Piotrkowi ułatwiła dobra gra w defensywie. W drugiej połowie byliśmy naprawdę doskonali. Ale w sytuacjach "sam na sam", Piotrek bronił niewiarygodnie. To dobry bramkarz, trochę zapomniany. Zrobił nawet więcej niż od niego oczekiwano.

W Chorwacji chyba nie tęsknią za Ivano Baliciem. Teraz mają Domagoja Duvnjaka. Czy w ogóle zatrzymanie jednej chorwackiej gwiazdy może załatwić nam półfinał?

Nie ma mowy. Oni mają ogromną siłę rażenia. Duvnjak nie przypadkowo został najlepszym piłkarzem ręcznym minionego roku, ale Chorwaci mają świetnych rozgrywających na każdej pozycji. Do tego silne skrzydła, bramkarz. To kompletny zespół. My pokazaliśmy, że mamy szeroką kadrę. Rezerwowi nie odstawali od kolegów z pierwszego składu. To może być nasz atut.

Kilku Chorwatów gra w Vive Kielce - Denis Buntić, Manuel Strlek, Ivan Cupić - oni doskonale znają Polaków. Takie drużyny niczym się nie zaskoczą. Decydować będzie "dyspozycja dnia"?

To jest takie utarte stwierdzenie, ale coś w tym jest. Ważne będzie wejście w mecz - kilka dobrych akcji na samym początku, skuteczność rzutowa. Obie drużyny nie powinny się zaskoczyć, ale detale, niuanse, odpowiednie zmiany, odrobina szczęścia. To wszystko może decydować o końcowym wyniku. Doświadczenie jest po stronie Chorwatów, musimy to nadrobić wolą walki i determinacją.

(mal)