Wykluczam siłowe zakończenie okupacji kopalni „Budryk” – zadeklarował w Kontrwywiadzie RMF FM wicepremier Grzegorz Schetyna. Zarząd spółki musi radzić sobie sam. Policja nie jest po to, żeby walczyć ze strajkującymi - dodał. Wg Schetyny, także górnicy z Kompanii Węglowej nie mają czego szukać w Warszawie, bo adresatem ich żądań płacowych nie jest rząd, ale władze firmy.

Konrad Piasecki: Panie premierze, dopuszcza pan do siebie myśl o siłowym wariancie zakończenia okupacji kopalni „Budryk”?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie dopuszczam. Nie biorę tego pod uwagę, dlatego że, jak wynika z ostatnich informacji, rozmowy są merytoryczne. Znajdują porozumienie górnicy, przedstawiciele związków z zarządem.

Konrad Piasecki: Ale dziś w nocy zaczęli górnicy zjeżdżać pod ziemię, zaczęli okupować kopalnię pod ziemią. To wygląda raczej na eskalację protestu, niż na jego kończenie i wygaszanie.

Grzegorz Schetyna: Raczej nie. Jestem – powiem szczerze – pod wrażeniem merytoryczności rozmów w pierwszym etapie. Liczę, że porozumienie zostanie znalezione z tego powodu, że jednak podwyżki, które proponuje zarząd spółki, są bardzo duże – to jest 11 procent.

Konrad Piasecki: A jeśli dyrekcja zwróciłaby się do policji z prośbą o pomoc w usunięciu górników to?

Grzegorz Schetyna: Nie biorę tego wariantu pod uwagę. Zarząd spółki musi radzić sobie sam. Policja nie jest po to, żeby walczyć ze strajkującymi.

Konrad Piasecki: Gorzej może być, kiedy górnicy, a 7 stycznia ma rozpocząć się strajk generalny w Kompanii Węglowej, przyjadą do Warszawy. Pozwoli im pan demonstrować na ulicach miasta?

Grzegorz Schetyna: Jeżeli chcą strajkować, to jest ich święte prawo, jeżeli procedury prawne, ustawowe są realizowane. Tutaj niczego nie załatwią i górnicy dobrze o tym wiedzą. Ich podmiot, z którym muszą rozmawiać, jest w Katowicach.

Konrad Piasecki: Czyli nie mają po co przyjeżdżać do Warszawy?

Grzegorz Schetyna: Nie. Niech załatwiają wszystkie sprawy…

Konrad Piasecki: Ale gdyby mieli ochotę? Pan wie, że górnicy lubią sobie pochodzić po ulicach Warszawy?

Grzegorz Schetyna: Tak. Rzeczywiście mamy takie doświadczenie i pamiętamy te czasy. Wiele w Polsce się zmieniło, to także. Samoświadomość działaczy związkowych jest wystarczającą wiedzą, że walkę o podwyżki trzeba prowadzić na miejscu, w Katowicach, na Śląsku, a nie w ministerstwie finansów czy z przedstawicielami rządu. Rząd nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.

Konrad Piasecki: Obawiam się, że oni będą innego zdania, ale zobaczymy czy przyjadą. Grzegorz Schetyna także przewodniczący komisji wspólnej rządu i episkopatu w Kontrwywiadzie. Więcej w Panu konserwatysty czy liberała?

Grzegorz Schetyna: Jestem przede wszystkim wicepremierem tego rządu i ministrem spraw wewnętrznych, i wszystkie sprawy moich poglądów są tutaj drugo i trzeciorzędne.

Konrad Piasecki: Listy i apele biskupów to dla pana wskazówka czy wytyczna?

Grzegorz Schetyna: To jest oczywiście rzecz ważna, którą trzeba brać pod uwagę. Ja wierzę w rozmowę i dialog, i uważam, że ta komisja, w której będę miał przyjemność współuczestniczyć, będzie takim miejscem porozumienia, dialogu, rozmowy, wymiany informacji.

Konrad Piasecki: Ale po dialogu i porozumieniach musi w końcu przyjść czas na dyskusję. Finansowanie in vitro z budżetu – tak czy nie?

Grzegorz Schetyna: Na dzisiaj decydować będzie rada ministrów i będzie wsłuchiwać się w głos minister Kopacz. Dzisiaj ta sprawa nie jest priorytetowa dla rządu.

Konrad Piasecki: Bo dzisiaj to jest problem finansowy, ale za parę, kilkanaście miesięcy stanie się to problemem filozoficznym.

Grzegorz Schetyna: Dzisiaj są większe potrzeby.

Konrad Piasecki: Czy pan, jako polityk, uważa, że takie zabiegi powinny być finansowane z budżetu czy nie? Czy państwo powinno pomagać w zapłodnieniu in vitro czy nie?

Grzegorz Schetyna: Uważam, że trzeba bardzo poważnie wziąć pod uwagę taką możliwość, ale nie w pierwszej kolejności.

Konrad Piasecki: Bo stanowisko lidera pańskiej partii jest bardzo chwiejne w tej sprawie? Najpierw powiedział, że to warte poparcia, potem zaczął się z tego wycofywać.

Grzegorz Schetyna: Jesteśmy ciągle przed rozmową na posiedzeniu rady ministrów. To jest sprawa ważna, symboliczna też i światopoglądowa.

Konrad Piasecki: Więc pytam o pański światopogląd.

Grzegorz Schetyna: Więc mówię panu.

Konrad Piasecki: Pan mówi, że to jest decyzja rady ministrów, a ja pytam o pański światopogląd, a nie o decyzję rady ministrów.

Grzegorz Schetyna: Uważam, że tak. Jeśli pieniądze będą zabezpieczone na najpoważniejsze rzeczy w systemie zdrowia, to poważnie trzeba wziąć pod uwagę finansowania in vitro.

Konrad Piasecki: A warto wliczać ocenę z religii do średniej szkolnej?

Grzegorz Schetyna: Nie warto.

Konrad Piasecki: Bo jest wliczana.

Grzegorz Schetyna: Tak, ale to jest kwestia też debaty i rozmowy, trochę, moim zdaniem, tematu zastępczego, bo uważam, że takie rzeczy jak in vitro, sprawa ocen z religii pojawiają się dzisiaj tak naprawdę w ustach polityków SLD, którzy nigdy tak naprawdę tym się nie zajmowali.

Konrad Piasecki: No tak, ale są politycy, którzy muszą się tym zajmować i politycy o takich kwestiach też decydują. Roman Giertych decydował w jedna stronę, pytam, czy rząd Tuska będzie tę decyzję zmieniał. Religia w średniej zostanie wycofana ze średniej?

Grzegorz Schetyna: Proszę mnie nie pytać, bo tu będzie kluczowa opinia ministra edukacji, pani Hall.

Konrad Piasecki: Ale pan nie jest zwolennikiem takiego pomysłu?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie jestem, ale to nie zmienia faktu, że podejmiemy tę decyzję ze względu na logikę, a nie ze względu na politykę.

Konrad Piasecki: A religia jako przedmiot maturalny?

Grzegorz Schetyna: To też jest sprawa mocno dyskusyjna i ja mogę mówić w swoim imieniu.

Konrad Piasecki: No to niech pan powie.

Grzegorz Schetyna: Ja uważam, że to jest kwestia przygotowania, pytania, czy szkoły są przygotowane do przeprowadzenia religi, czy to nie będzie rzecz, która będzie wyglądać niepoważnie.

Konrad Piasecki: Nie, to raczej jest pytanie, czy to ma być przedmiot ideologiczny, czy to jest rzeczywisty przedmiot, którego uczniowie mogą się nauczyć tak jak fizyki, chemii czy biologii.

Grzegorz Schetyna: I to jest główne pytanie. Po tych pierwszych zdaniach minister Hall,uważam, że nie jest ona tak mocno zaangażowana w ten pomysł, więc wydaje mi się, że on się nie powtórzy.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, panie premierze, widział pan kiedyś, żeby któryś z byłych prezydentów przymierał głodem, byłych prezydentów Polski?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie widziałem.

Konrad Piasecki: Warto im podnosić pensje, rzeczywiście?

Grzegorz Schetyna: Warto, żeby godnie żyli.

Konrad Piasecki: Ale oni świetnie żyją. Lech Wałęsa wziął ostatnio dwadzieścia tysięcy za wykład dla jednego z supermarketów, Aleksander Kwaśniewski zarabia krocie na wykładach , Wojciech Jaruzelski żyje sobie dobrze z emerytury generalskiej, po co im podnosić pensje?

Grzegorz Schetyna: Ale jeśli pan zapyta o byłych premierów będzie pan miał tak samo dobre samopoczucie?

Konrad Piasecki: Nie ma ustawy o byłych premierach, jest tylko ustawa o byłych prezydentach. Leszka Millera pan tak żałuje bardzo, bo to zdaje się on ma najciężej?

Grzegorz Schetyna: Jana Olszewskiego

Konrad Piasecki: Krzysztofa Bieleckiego trochę mniej, bo jemu jakoś tam koniec z końcem udaje się wiązać.

Grzegorz Schetyna: To jest kwestia szacunku do stanowiska, źle nie mają to nie jest temat główny. W Polsce pieniądze z budżetu potrzebne są w wielu innych miejscach, a nie były emerytowanym politykom.

Konrad Piasecki: Ale rzeczywiście myślicie o podniesieniu im tych pensji?

Grzegorz Schetyna: Nie. To nie jest temat ani rządu, ani klubu, to jest raczej kwestia szacunku do byłych prezydentów.

Konrad Piasecki: Szef klub pan Chlebowski mówi, że ich wynagrodzenia są żenująco niskie, powinny znacznie wzrosnąć i będziemy w tej sprawie podejmować decyzje.

Grzegorz Schetyna: Nie znam tej sprawy, mam inne zdanie, ale w tym nie ma żadnego projektu politycznego.

Konrad Piasecki: I jeszcze na koniec zapytam, czy Tusk powinien się szykować do wyborów prezydenckich pańskim zdaniem?

Grzegorz Schetyna: Wszyscy powinniśmy się szykować.

Konrad Piasecki: Ja się na przykład nie szykuję.

Grzegorz Schetyna: A nie będzie pan głosował?

Konrad Piasecki: Będę, ale jako obywatel na parę dni przed wyborami prezydenckimi podejmę decyzję.

Grzegorz Schetyna: Bliżej, niż dalej, bo to tylko dwa lata.

Konrad Piasecki: Widzi pan jakiegoś innego kandydata w Platformie?

Grzegorz Schetyna: Nie.

Konrad Piasecki: Czyli tylko Tusk?

Grzegorz Schetyna: Uważam, że jest naturalnym kandydatem, szefem Platformy, dobrym premierem i osobą, do której Polacy mają zaufanie.

Konrad Piasecki: A może Kazimierz Marcinkiewicz?

Grzegorz Schetyna: Ale z tego co wiem, nie jest w Platformie Obywatelskiej.

Konrad Piasecki: Ale gdzieś w okolicach zaczyna się coraz bardziej sytuować.

Grzegorz Schetyna: Donald Tusk, jestem przekonany, będzie kandydatem i faworytem tych wyborów.

Konrad Piasecki: Wicepremier, minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna, dziękuję bardzo.

Grzegorz Schetyna: Dziękuję.