Do końca tygodnia PO zdecyduje, czy wejdzie w koalicję z PiS-em - zapowiada Grzegorz Schetyna, sekretarz genralny PO, gość Kontrywywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.

Kamil Durczok: Co to jest „pisyzacja” kraju?

Grzegorz Schetyna: To trzeba pytać tych, co się znają na takich określeniach. Rzeczywiście PiS wygrał wybory parlamentarne, prezydenckie, ma marszałka Senatu – ma właściwie pełną władzę w kraju. Pojawia się także pytanie, czy będzie miał rząd. Czy będzie ten rząd tworzył samodzielnie czy z kimś, kogo do tej pracy zaprosi? Czy to jest źle? Tak wybrali Polacy. Trzeba szanować werdykt demokracji.

Kamil Durczok: Ale czy do tego rządu wejdzie Platforma czy nie?

Grzegorz Schetyna: Wejdzie, jeśli ten rząd będzie mieć program wspólnie, solidarnie wspierany przez oba grupowania; program realistyczny, znaczy taki, który będzie mógł być realizowany; program nie wyborczy, ale racjonalny.

Kamil Durczok: Państwo to powtarzają od kilku dni. A czy dzisiaj Platforma Obywatelska jest bliżej rządu z Prawem i Sprawiedliwością czy opozycji?

Grzegorz Schetyna: Między opozycją a koalicją z PiS-em. O godz. 9 mamy zarząd, gdzie Rokita będzie relacjonował ustalenia pierwszego dnia merytorycznych rozmów eksperckich, tego zespołu, który wczoraj zaczął rozmawiać. I sygnały, które otrzymujemy, nie są optymistyczne.

Kamil Durczok: Panie pośle, jak Platforma jest między koalicją a opozycją, a w polityce zwłaszcza parlamentarnej jest się albo w koalicji, albo w opozycji, to aż strach pomyśleć, gdzie jest PO.

Grzegorz Schetyna: Przyzna pan, że te sprawy są na tyle poważne, by decyzje podejmować w ciągu półtora dnia. Trzeba mieć spokojny czas na analizę tych ustaleń.

Kamil Durczok: Ale pan mówi, że dzisiaj jest dalej.

Grzegorz Schetyna: Jesteśmy dalej, bo powiedzieliśmy, że kluczem do koalicji jest wspólny program możliwy do zrealizowania. Ten program nie wynika z rozmów, które odbywają się między PiS-em a PO.

Kamil Durczok: A co z nich wynika, że Jan Rokita - dotychczas głośno mówiący o potrzebie tej platformy, jej zwolennik - mówi: wygraliście i przewróciło się wam w głowach

Grzegorz Schetyna: To jest licencja poetica Rokity. Rokita rzeczywiście jest wielkim zwolennikiem tej koalicji, zaangażował się w rozmowy merytoryczne, w propozycje, które składał Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Jeśli on stawia znaki zapytania, tzn., że jest dalej niż bliżej.

Kamil Durczok: Wato się zapytać i zastanowić, na czym te znaki zapytania polegają. Wczoraj Jan Rokita bardzo emocjonalnie mówił, że nie ma zgody na to, aby trzech polityków siłowych decydowało, kogo o godz. 5 rano wyciągać z łóżka i aresztować. Czy państwo mają takie dowody, że tak może być? Czy to tylko takie harce?

Grzegorz Schetyna: Nie, my tylko mówimy o tym, że tak nie może być. Jeżeli PiS chce tworzyć rząd, w którym będzie miał zdecydowaną większość, czy będzie wskazywał resorty, które go interesują, to powinien to robić samodzielnie lub z kimś innym, kto wspierał go w kampanii wyborczej, np. z Samoobroną.

Kamil Durczok: Ale poszło głównie o służby specjalne.

Grzegorz Schetyna: Idzie o spojrzenie, czy to jest rząd wspólny – ustalamy i potwierdzamy, że różnica między naszymi ugrupowaniami jest 2,5 procenta - czy też PiS wygrał wybory i robi rząd samodzielnie.

Kamil Durczok: Ale wczoraj poszło przede wszystkim o szefostwo służb specjalnych. Jest ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o Agencji Wywiadu – ich szefowie podlegają bezpośrednio pod premiera. O co się tu kłócić?

Grzegorz Schetyna: Przyzna pan, że jeżeli jest problem szefa służb i mówimy, że powinna to być osoba fachowa, najlepiej niezwiązana z polityką, a na to kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz odpowiada, że tak, że taką osobą będzie pan poseł Wassermann, to przyzna pan, że jest tu spora różnica i spojrzenie na tę sprawę zupełnie różne.

Kamil Durczok: Powiedział pan stąd, z tego studia, że zarząd partii ma podjąć ważne dla partii decyzje w sytuacji, jaka powstała dla partii po przegranych wyborach prezydenckich. Czyli dziś zdecydujecie, czy będzie koalicja czy nie?

Grzegorz Schetyna: Decyzje o koalicji w PO zawsze podejmuje rada krajowa – taki jest zapis statutowy – którą będziemy mogli najwcześniej zwołać w piątek wieczorem lub w sobotę. Dziś przygotowujemy i oceniamy pierwszą turę rozmów i przygotowujemy posiedzenie rady krajowej. Do końca tygodnia będziemy gotowi z decyzją.

Kamil Durczok: Pretekst do niewchodzenia już jest: zachodniopomorska PO nie chce tej koalicji. Takich meldunków z terenu ma pan więcej?

Grzegorz Schetyna: Tak, bardzo dużo i jestem tym zaskoczony. Z bardzo dużą ostrożnością i posłowie, i struktury, ludzie PO w regionach, przyjmują możliwość tej koalicji.

Kamil Durczok: A jakby pan tak miał szczerze powiedzieć, czego się państwo boją? Że z PO będzie jak z Unią Wolności? Że wejdzie do rządu i będzie musiała z niego wyjść i na końcu dostanie rachunek za rządzenie, że będzie politycznym bankrutem?

Grzegorz Schetyna: To czarny scenariusz, nic w życiu dwa razy się nie zdarza. Tu też się nie zdarzy i mogę pana i słuchaczy uspokoić.

Kamil Durczok: Czy Donald Tusk mówił panu, czy interesuje go fotel marszałka Sejmu?

Grzegorz Schetyna: Rozmawiamy o tym; to jest nowa propozycja, którą bardzo poważnie przyjmujemy. Bronisław Komorowski jest kandydatem od początku, od czasu powyborczego.

Kamil Durczok: Na razie Tusk mówi, że nie?

Grzegorz Schetyna: Na razie mówi nie, ale przyjmujemy tę propozycję ze strony PiS-u jako próbę otwarcia i zbudowania czegoś wspólnego. O tym też będziemy rozmawiać na posiedzeniu zarządu.

Kamil Durczok: Dziękuję bardzo.