Unia to jest miejsce, które tworzy dla Polski idealne warunki do oszczędzania i inwestowania, przede wszystkim dlatego, że Unia naprawdę daje poczucie bezpieczeństwa, którego my w Polsce nigdy chyba w nowożytnej historii nie zaznaliśmy - uważa prof. Witold Orłowski, dzisiejszy gość Faktów.

Konrad Piasecki: W ostatnim „Newsweeku” pan porównuje Europę do siłowni, a nas do początkujących kulturystów. Jeśli spojrzeć na liczby, to wyglądamy na strasznych chuderlaków. Przeciętny Polak zarabia 24 proc. zarobków przeciętnego „unity”. Czy rzeczywiście jest aż tak źle, jak mówią liczby?

Prof. Witold Orłowski: Jest odrobinkę lepiej – od razu powiem – dlatego, że to są nasze zarobki przeliczone na euro. Okazuje się, że poziom cen w większości przypadków jest u nas średnio niższy, niż w większości krajów unijnych. To wcale nie znaczy, że te ceny wzrosną natychmiast po naszym członkostwie w Unii. To jest po prostu tak, że kraje bogatsze charakteryzują się wyższym poziomem cen. A więc jeśli uwzględnić to, to okazuje się, że ten przeciętny Polak ma 40, czy 41 proc. dochodu, czyli - krótko mówiąc - może kupić 40 proc. za swoją pensję tych produktów, które może kupić mieszkaniec zachodniej Europy. Nadal jest to niespecjalnie dużo.

Konrad Piasecki: Skąd się tan nasza chuderlawość bierze, bo tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że ćwiczymy – tzn. pracujemy – podobnie, czas pracy podobny, intensywność, nasz wysiłek też chyba podobny... To dlaczego jest aż tak źle?

Prof. Witold Orłowski: No właśnie, to jest taka rzecz tkwiąca głęboko w ekonomii. Tak prawdę mówiąc to nie jest ważne tylko to, na ile intensywnie człowiek pracuje. Ważne jest też np. to, jak sprawnymi narzędziami dysponuje. Nie da się ukryć, że zachodnia Europa, dzięki latom bardzo stabilnego rozwoju, szybszego niż u nas, zdołała dać swojemu pracownikowi do ręki narzędzia wielokrotnie bardziej efektywne od tych, którymi my się posługujemy.

Konrad Piasecki: Co musimy zrobić, żeby dogonić Europę?

Prof. Witold Orłowski: Musimy więcej inwestować, musimy oszczędzać i inwestować. Unia to jest miejsce, które tworzy dla Polski idealne warunki do oszczędzania i inwestowania, przede wszystkim dlatego, że Unia naprawdę daje poczucie bezpieczeństwa, którego my w Polsce nigdy chyba w nowożytnej historii nie zaznaliśmy. I takiego bezpieczeństwa nie tylko dla państwa jako całego, ale dla obywatela, który w warunkach tej stabilności unijnej i gospodarczej, i stabilności prawa, i również oczywiście społecznej i politycznej, może sobie spokojnie odkładać, oszczędzać, inwestować, wiedząc, że za pięć lat nie przyjdzie jakiś zwariowany rząd, który mu to wszystko zabierze i karze mu wszystko od nowa robić.

Konrad Piasecki: Panie profesorze, a czy nie jest tak, że na tę naszą chuderlawość jesteśmy skazani na zawsze, że ile byśmy potu na tej siłowni nie wylali, to i tak Europa w dziedzinie swoich bicepsów będzie zawsze daleko przed nami?

Prof. Witold Orłowski: No cóż, tak przez lata uważano, przez stulecia Anglicy myśleli o Irlandczykach, że zawsze będą tymi biednymi, głupimi, ciemnymi. I ta Irlandia, która dla Anglików zawsze była synonimem nędzy i właśnie tego chudeusza, który nigdy nie będzie w ogóle porównywalny, jest o ok. 30 proc zamożniejsza od Wielkiej Brytanii. Również Hiszpania, również Portugalia – to są wszystko kraje, które znacznie w czasie członkostwa w Unii zmniejszyły dystans dzielący je od tych silnych. Z tego wynika taka prosta rzecz, która w siłowni każdy trener panu powie na wstępie – jeśli człowiek naprawdę ma ochotę ćwiczyć, będzie intensywnie ćwiczyć, to oczywiście, że te mięśnie mu urosną.

Konrad Piasecki: Ale z jednej strony jest ta Irlandia, Hiszpania i Portugalia, ale z drugiej strony Grecja, czerwona latarnie Unii Europejskiej, która mimo wielu miliardów euro ładowanych w nią, cały czas wlecze się w ogonie. Dlaczego z Grecją jest tak źle?

Prof. Witold Orłowski: To moje znowu porównanie na temat siłowni tutaj bardzo pomaga, dlatego, że unijne pieniądze, te miliardy, o których pan mówi, to nie jest wzięcie Grecji na utrzymanie. To jest coś, co ja w „Newsweeku” nazwałem posiłkiem regeneracyjnym. Jeśli ten słabeusz jest za słaby na to, żeby od początku sam pracować, no to klub mu funduje. Nie ukrywajmy – funduje, dlatego, że bogatsze kraje łożą na to: odżywki odpowiednie, posiłki, które mają pomóc, żeby mógł trenować i ćwiczyć mięśnie. Grecja jest krajem, który tych odżywek dostał więcej, niż potrzebował. Natomiast, tak szczerze mówiąc, nie bardzo chciało się ćwiczyć i tego się nie oszuka. Jak się nie ćwiczy, to mięśnie nie przyrastają. Od samego chodzenia na siłownię mięśnie się nie robią, o czym się przekonało wiele osób, które kupiły kartę siłowni i potem nie chodziły na siłownię i zadowoliła się samym posiadaniem karty.

Konrad Piasecki: A czy pańska intuicja, pańskie wyczucie mówi, że będziemy raczej tą unijną Grecją, czy Irlandią?

Prof. Witold Orłowski: Dzisiaj jest mi trudno odpowiedzieć, czy będziemy Irlandią, czy Grecją. Najprawdopodobniej będziemy Polską i trudno dziś powiedzieć, czy Polska będzie symbolem sukcesu, czy kogoś, kto wiele lat stracił, marnując szansę. Wiemy dość dokładnie, co należy w Polsce zrobić, wiemy, jakie warunki stworzyć, żeby Polska mogła naprawdę szybko rosnąć i się rozwijać. Czy starczy woli do przeprowadzenia tych reform, to jest pytanie, które wszyscy powinniśmy sobie sami zadać, dlatego, że tak naprawdę reform głębokich nie przeprowadzi sam minister finansów, nie przeprowadzi sam rząd, nawet sam parlament, sama klasa polityczna. Jeśli chcemy, żeby Polska naprawdę szybko rosła i stała się symbolem sukcesu w Unii - a jest to absolutnie możliwe – to musimy wziąć się do pracy i my wszyscy musimy dać też mandat politykom, aby przeprowadzili reformy, które są niezbędne.

18:10