Jak Palestyńczycy reagują na akt terroru w USA? Z pierwszych informacji agencyjnych zaraz po zamachu wynikało, że muzułmanie na Bliskim Wschodzie przeżywali uniesienie radości. Na wiwat strzelano z karabinów. Czy to była tylko radość ulicy, tłumu, czy inny punkt widzenia prezentują palestyńscy decydenci. Ten punkt widzenia poznamy teraz...

Specjalnie dla RMF rozmowę z Mahmudem Khalifą, dyrektorem Ministerstwa Informacji Autonomii Palestyńskiej przeprowadził Omar Faris.

Omar Faris: Jaka była reakcja zwykłych ludzi mieszkających na terytorium palestyńskim na atak terrorystyczny na World Trade Center i Pentagon?

Mahmud Khalifa: Atak terrorystyczny był bardzo nierozważny, bo Ameryka dysponuje olbrzymią siłą. Dlatego ludzie zdają sobie sprawę, że będzie to miało wpływ na społeczeństwo. Obywatele palestyńscy są w szoku. W chwili ataku na Stany Zjednoczone nie wierzyli, że to się stało.

Omar Faris: Jak wytłumaczysz wyjście na ulice ludzi, którzy zachowywali się tak, jakby byli zadowoleni z tego, co się stało?

Mahmud Khalifa: Przede wszystkim nie można powiedzieć, że to był tłum ludzi, ale jedynie kilkaset osób, które chyba nie zrozumiały o co chodzi. My tu przecież żyjemy pod ciągłą presją i wyjście na ulice palestyńskie jest normalnym zjawiskiem od czasu rozpoczęcia się Intifady. Oznacza to, że nie boją się ataku i są gotowi do walki. l rozumiemy jednak co się stało i to nieprawda, że Palestyńczycy byli zadowoleni ze śmierci ludzi w Nowym Jorku i Waszyngtonie, ale politycy izraelscy korzystają z tej sytuacji. Wykorzystują atak na Stany Zjednoczone, by atakować miasta palestyńskie.

Omar Faris: Czy ludzie boją się odwetu Amerykanów?

Mahmud Khalifa: Absolutnie nie, ludzie są w szoku, ale nie boimy się, bo my przecież jesteśmy cały czas atakowani. Solidaryzujemy się z Amerykanami i im współczujemy.

Omar Faris: Co czują normalni ludzie w Palestynie, widząc, że Arabowie i Muzułmanie są atakowani przez niektórych Amerykanów w Stanach Zjednoczonych?

Mahmud Khalifa: To, co się dzieje w Stanach jest wynikiem źle interpretowanego przez amerykańskie media obrazu Arabów, które w większości są proizraelskie. To co mówią to nieprawda, a większość to po prostu przekłamania.

Omar Faris: Jak ludzie się odnoszą do Amerykanów, mieszkających na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy?

Mahmud Khalifa: Utrzymujemy bardzo dobre stosunki z Amerykanami, część z nich – w Strefie Gazy buduje przecież elektrownie. Są oni bardzo dobrze traktowani, tak samo jak inni obbywatele państw zachodnich, którzy mieszkają i pracują na terytoriach palestyńskich. Nie boimy się żadnych ataków amerykańskich, bo nie mamy nic wspólnego z terrorystami bin Ladena.

Specjalnie dla RMF z doktorem Mohamedem Farisem, dyrektorem szpitala, znajdującego się w stolicy Syrii – Damaszku rozmawia Omar Faris

Omar Faris: Jaka jest reakcja ludzi w Syrii na ataki w Stanach Zjednoczonych?

Mahamed Faris: Zwykli ludzie potępiają zamachy. My tutaj nie mamy nic wspólnego z nimi bin Ladenem

Omar Faris: Czy ludzie się boją ewentualnej reakcji amerykańskiej na ataki do jakich doszło w Stanach Zjednoczonych?

Mahamed Faris: Absolutnie się nie boimy ataku, bo nie mamy nic wspólnego z zamachem. Nie mamy też nic wspólnego z terrorystami bin Ladena.

Omar Faris: Jak ludzie się zachowują w stosunku do Amerykanów, którzy przebywają w Syrii???

Mahamed Faris: Tutaj wszystko funkcjonuje normalnie, a my w stosunku do Amerykanów zachowujemy się też bardzo normalnie. Po dwóch dniach do ataku, pracujemy z nimi, utrzymując normalne kontakty

Specjalnie dla "Faktów" RMF rozmowę przeprowadził Omar Faris.