Józef Oleksy nie wyklucza przedłużenia rządów Millera do września. W Polsce wszystko jest możliwe i u nas egzotyka jest na porządku dziennym. To także się może zdarzyć - uważa wicepremier i szef MSWiA, gość porannych "Faktów".

Tomasz Skory: Prof. Belka wierzy w poparcie misji tworzenia rządu przez SLD, SLD wierzy w Józefa Oleksego. W co wierzy Józef Oleksy?

Józef Oleksy: Wierzę w to, że sytuacja powinna się szybko uporządkować. W tej chwili jest realizowany wariant prezydenta, konstytucyjny, prawomocny, z kandydatem prof. Belką i on prowadzi rozmowy, które mają doprowadzić do ustalenia podstawowych kwestii programowych, które są sporne dla niektórych partii, także wewnątrz SLD. po drugie, musi dokonać rozmów z klubami i grupami politycznymi, tak by się zorientować, na jakie poparcie może liczyć.

Tomasz Skory: I w tej sprawie. Wiceprzewodniczący SLD Katarzyna Piekarska oświadczyła w sobotę na Radzie Krajowej SLD: „Z tej sali musi wyjść czytelny sygnał polityczny, jaki to sygnał, to wszyscy wiemy”. Puściła oko i to wygląda na stwierdzenie: prezydent prezydentem, a my swoje wiemy.

Józef Oleksy: To nie tak. Katarzyna Piekarska wyraziła to, co wielu w SLD podnosi, co do mnie docierało także w postaci postulatów, próśb.

Tomasz Skory: Postulaty brzmią tak: przeczekajmy tylko tego Belkę, a potem stanie na naszym – Oleksy.

Józef Oleksy: Proszę docenić fakt, że w SLD jest dość mocno napięta atmosfera, w związku z kłopotami, jakie ma partia. Proszę pamiętać też, że ten rząd wciąż jest rządem wybranym po wyborach wygranych przez SLD i pytania i wątpliwości polegają na tym, czy SLD będzie mieć w ogóle cokolwiek do powiedzenia, bo toczy się wariant prezydencki.

Tomasz Skory: I na razie mamy urzędującego premiera Millera, przyszłego premiera Belkę i premiera zapasowego, czyli pana. Pan ma największe szanse.

Józef Oleksy: Nie ma pojęcia „premiera zapasowego”. Jeszcze raz powtarzam, żeby to było dobrze zrozumiane, to jest pragnienie, by partia polityczna miała swoje zdanie i swojego kandydata na wszelką okoliczność. Nie ma 100-procentowej gwarancji co do powodzenia misji prof. Belki. Nie trzeba robić sensacji z tego, że partia polityczna, nawet bardzo osłabiona, że chce podmiotowości swojej w procesie wychodzenia z kłopotu.

Tomasz Skory: Czy pan podmiotowo, jako przyszły, ewentualny premier zapasowy, prowadzi jakieś uzgodnienia z PSL, który już przygotowuje założenia programowe dla nowego rządu?

Józef Oleksy: Nie prowadzę uzgodnień z PSL poza tymi, które są rozmowami kierownictwa SLD z kierownictwem PSL.

Tomasz Skory: A kierownictwo PSL mówi: Belka nie, Oleksy tak.

Józef Oleksy: Niekoniecznie. Najpierw musimy, tak jak mówi Krzysztof Janik, ustalić, co ten rząd miałby priorytetowo do dokonania, bo to jest odpowiedzialność za sprawy kraju. Potem, ile głosów można policzyć, by to przeprowadzić bezkolizyjnie, a potem można mówić, czy Belka będzie przez wszystkich akceptowany, czy może będzie szukanie innego kandydata.

Tomasz Skory: Panie premierze, rządzące elity buksują nam od paru tygodni w atmosferze dość żenujących oskarżeń, takich zupełnie niezrozumiałych podziałów. Czy pan nie widzi najbardziej oczywistego wyjścia z tej kompromitacji, czyli wcześniejsze wybory?

Józef Oleksy: Widzę, ale uważam, że wcześniejsze wybory to powinna być ostateczność. Trzeba spróbować wszystko, co jest dostępne.

Tomasz Skory: Nie doszliśmy jeszcze do ostateczności?

Józef Oleksy: To się dopiero pojawi – jak myślę – w ciągu paru tygodni.

Tomasz Skory: Przy okazji kompromitacji najświeższej, tej dotyczącej Orlenu, pan wierzy bardziej Wiesławowi Kaczmarkowi czy Leszkowi Millerowi?

Józef Oleksy: To nie jest sprawa wiary, tylko faktów. Wiesław Kaczmarek wskazał na pewne okoliczności niesłychanie istotne i one powinny być zbadane. Premier Miller odniósł się do tego i zarzucił kłamstwo, więc tym bardziej to musi być zbadane. Sprawa jest zbyt ważna, by przejść nad nią do porządku dziennego.

Tomasz Skory: Trzeba powołać komisję śledczą?

Józef Oleksy: Nie wiem, czy akurat komisję śledczą, ale wyjaśnienia dalsze są potrzebne.

Tomasz Skory: Przy okazji, jak wyglądają pańskie stosunki z dr Kulczykiem? Dzwoni czasem, coś proponuje?

Józef Oleksy: Nie, nie mamy ze sobą żadnych spraw; znamy się tak, jak wszyscy znają Jana Kulczyka.

Tomasz Skory: Tzn. wszyscy znają Jana Kulczyka z nielicznych wywiadów prasowych, a pan go zna osobiście.

Józef Oleksy: Tak, jak wielu.

Tomasz Skory: Czy ma pan - przyszły premier – jego poparcie przy tworzeniu rządu? To zdaje się niezbędne?

Józef Oleksy: A cóż tu ma poparcie biznesmena do spraw rządów w państwie?

Tomasz Skory: Poparcie biznesmena np. dla prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego okazało się dość kluczowe w sprawie tego ostatniego.

Józef Oleksy: Dlatego jest to dziś sprawa podejmowana do wyjaśnień.

Tomasz Skory: A bierze pan pod uwagę możliwość, że premier Miller będzie rządził do września?

Józef Oleksy: W Polsce wszystko jest możliwe i u nas egzotyka jest na porządku dziennym. To także się może zdarzyć.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.