Sprawa Rywina, kontrowersje wokół „raportu otwarcia”, poseł donoszący gangsterom o planach policji, słowem wszystko to, w co zamieszane jest SLD to tylko... potknięcia. Tak uważa gość „Faktów” Józef Oleksy, poseł i lider mazowieckiego SLD.

Tomasz Skory: Proponuję, aby - przysłowiowy w wielu publikacjach - anonimowy polityk SLD, przestał być anonimowy - to słowa Leszka Millera. Mówisz i masz. Proszę się przedstawić.

Józef Oleksy: Józef Oleksy.

Tomasz Skory: Przyzna się pan do bycia elementem propagandowej histerii przeciw SLD i rządowi?

Józef Oleksy: Nazwałbym to taką działalnością mediów i takim nastawieniem, które prowadzi do konkluzji raczej wyciągających niekorzystne oceny w stosunku do działań rządu.

Tomasz Skory: Czy pan jest dumny z tego, co w sobotę na Radzie Krajowej SLD wygadywał Leszek Miller?

Józef Oleksy: To nie jest sprawa do dumy. To jest sprawa, na ile to jest merytoryczne, słuszne i prawidłowe w stosunku do rzeczywistości. I jest. Dlatego, że dokonując oceny pierwszej połowy kadencji, wskazał te sprawy, które rzeczywiście prowadzą Polskę we właściwym kierunku i warto to dostrzec.

Tomasz Skory: A tych pozostałych, nie.

Józef Oleksy: Mówił premier także o tym, co jest błędem, niedociągnięciem i zaniedbaniem po własnej stronie rządowej.

Tomasz Skory: A opinie ważnych w tym gronie są takie: sekretarz Dyduch mówi: Ostatni dzwonek, by wygrać wybory i nie zostać z połową twarzy, premier Hausner: Obudźmy się z letargu, pora podejmować decyzje, a premier Miller mówi: Wszystko wskazuje na to, że dobra gospodarka, silny wzrost gospodarczy staną się znakiem socjaldemokratycznej lewicy. Jest dobrze, czy źle, bo ja nie wiem?

Józef Oleksy: To zależy. Dobrze jest w tym sensie, że nie śniło się chyba i nikt nie wierzył w zapowiedzi, kiedy SLD ogłaszał program, że będzie 3 proc. wzrostu i 5% w przyszłym roku. Dziś już nawet najbardziej zajadła opozycja tego nie neguje. To źle czy dobrze? To bardzo dobrze.

Tomasz Skory: Ale skąd oto taki pomysł? (Leszka Millera, przyp. red) Ewentualne rządy bez SLD, to w sposób nieunikniony perspektywa politycznej awantury, zamknięcia się na społeczne potrzeby, izolacji na arenie międzynarodowej lub niszczącego populizmu. No po prostu katastrofa. Pamięta pan hasło SLD sprzed 2 lat Tak dalej być nie musi i kompletne zniknięcie formacji, która rządziła wcześniej? Dlaczego z SLD nie ma być tak samo?

Józef Oleksy: Nie ma możliwości porównywania z AWS-em. AWS był zlepkiem różnych ugrupowań, natomiast SLD jest jednolitą partią.

Tomasz Skory: I bez SLD się nie da?

Józef Oleksy: Tu chodzi o myśl taką, że SLD jest partią, która wnosi ład i przemyślenia, myślenie państwowe, strategię i wyobraźnię europejską. Ale to nie oznacza, że to jest jakiś dyktat dla demokracji. Demokracja swoje wyroki i tak wykona.

Tomasz Skory: Pan mówi ład i przemyślenia, a my sięgnęliśmy do expose premiera Millera, który w październiku 2001 roku z poprzednikami raczej się nie patyczkował: Trudno było znaleźć miesiąc bez skandalu, podejrzeń o korupcję, czy przykładów prywaty i kłótni o władzę. Dziś pasuje jak ulał, tylko dotyczy SLD.

Józef Oleksy: Nie pasuje jak ulał, są zjawiska podobne, bo tego typu zjawiska nie kończą się.

Tomasz Skory: Niektóre wręcz przewyższają dokonania AWS-u.

Józef Oleksy: Incydentalnie także można to dostrzec, natomiast trzeba pamiętać, jak było za rządów poprzednich, AWS-u. Żeby mieć miarę porównawczą.

Tomasz Skory: Pamięć to my mamy krótką... A nasza pamięć obejmuje sprawę Rywina, powołanie marszałka Leppera, posła donoszącego gangsterom o planach policji, zamieszanie w całą sprawę wiceministra spraw wewnętrznych, głosowanie posłów SLD na 4 ręce, bicie dziennikarza na żądanie lokalnego szefa partii, poza tym jeszcze „raport otwarcia”, abolicję podatkową, biopaliwa, winiety – cały katalog skandali właśnie.

Józef Oleksy: To są wszystko skandale i skandaliki, niepowodzenia i potknięcia, które w swojej ilości nie przesądzają w żadnym stopniu o wizerunku partii, jako formacji, która rządzi odpowiedzialnie, choć z trudami. Oczywiście wszystko, co pan przytoczył to są potknięcia...

Tomasz Skory: Potknięcia?

Józef Oleksy: ...i nikt się tego nie wypiera, natomiast patrzmy na to, w która stronę toczą się sprawy Polski, te które naprawdę zadecydują za lata, jak będzie.

Tomasz Skory: No to, jeśli pan pozwoli, popatrzmy w tę stronę: Wprowadzimy regulacje prawne, wymuszające zmniejszenie zatrudnienia w administracji. W morzu ludzkiej biedy, bezrobocia, braków budżetowych, władza publiczna nie może być wyspą samozadowolenia i zasobności (słowa Leszka Millera, przyp. red.). Zauważył pan te regulacje?

Józef Oleksy: Ogromna doza samokrytycyzmu jest w tej wypowiedzi premiera. Władza, która umie na siebie spojrzeć samokrytycznie, ma więcej szans na powodzenia, niż władza bezkrytycznie w siebie zapatrzona.

Tomasz Skory: A jak ktoś spojrzy na parking hotelu „Gromada”, gdzie zbierają się władze SLD, to nigdzie indziej nie spotka tylu mercedesów, bmw, lancii i to jest właśnie ta „wyspa samozadowolenia i zasobności”.

Józef Oleksy: Nie rozglądałem się, ale jeśli na 700 osób, jeśli 700 osób uczestniczy w naradzie, to jeśli pan znajdzie 3 mercedesy, to żadna sensacja.

Tomasz Skory: Było ich daleko więcej...

Józef Oleksy: Był pan tam?

Tomasz Skory: Tak.

Józef Oleksy: A ja byłem, ale nie oglądałem i nie liczyłem.

Tomasz Skory: Nie chodził pan po parkingu – mniejsza z tym. Na koniec – lubi pan Leszka Millera?

Józef Oleksy: Z Leszkiem Millerem pracuje tyle lat razem, znamy się na wylot i w związku z tym nas nie obejmuje kategoria lubienia emocjonalnie rozumianego.

Tomasz Skory: A nas interesuje kategoria „wylotu”. Dziękuję bardzo.