Bardzo bym chciał obudzić się w kraju, w którym okazało się, że pan Rywin zwariował i że niczego za tym nie ma, ale czy mi się uda obudzić w takim kraju – tego nie jestem pewien – mówi Marek Nowicki, prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce w rozmowie z RMF.

Tomasz Skory, RMF: Zeznający wczoraj przed komisją śledczą Robert Kwiatkowski powiedział w pewnym momencie: „przewaga nadawców prywatnych była wówczas tak duża, że jedynie na prośbę premiera szefowie mediów publicznych, czyli Polskiego Radia i Telewizji, zostali zaproszeni na spotkanie z nowym ministrem kultury”. Potrafi Pan sobie wyobrazić, jaki to był okres tej przewagi? Kiedy było to „wówczas”?

Marek Nowicki: Ja myślę, że to chodzi o 20-lecie międzywojenne.

Tomasz Skory, RMF: Prezes Kwiatkowski najwyraźniej kreuje jakąś rzeczywistość, o której nic nie wiemy...

Marek Nowicki: Muszę podzielić Pana zdziwienie. Nie widzę takiego okresu.

Tomasz Skory, RMF: Jako człowiek zajmujący się prawami człowieka, który – śmiem twierdzić – od czasu do czasu bywa widzem, słuchaczem, czytelnikiem, uznałby Pan obecną sytuację polskich mediów za zdrową?

Marek Nowicki: Patrząc z zewnątrz, czytając gazety, słuchając tego, co się dzieje w mediach, co media mówią o mediach, mam odczucie, że dzieje się coś złego. Myślę, że tutaj zbłądziliśmy gdzieś ustrojowo. Przy pisaniu Konstytucji był taki pomysł, że polityków trzeba oddzielić co najmniej od dwóch rzeczy, które najbardziej lubią – od drukowania pieniędzy i od możliwości naciskania na media. I stąd był pomysł: stwórzmy Radę Polityki Pieniężnej i stwórzmy radę Radiofonii i Telewizji. To pierwsze wyszło – Rada Polityki Pieniężnej działa zupełnie skutecznie. To drugie jakoś nam nie wyszło. Myślę, że w przyszłości to będzie wymagało przemyślenia. Nie mówię, że jutro czy pojutrze, a to, żeby ci, którzy sprawują władzę nie mogli naciskać na media, jest jednym z zupełnie elementarnych warunków demokracji. I tutaj w którymś momencie będziemy musieli dokonać poprawek.

Tomasz Skory, RMF: Czyli co? Należy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, tę wpisaną do Konstytucji, zlikwidować, rozwiązać i powołać na nowo w inny sposób?

Marek Nowicki: Nie wiem, jak to zrobić, ale wiem, że pomysł na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji zawiódł; że te oczekiwania, że ta Rada oddzieli świat polityki od świata mediów – to nie wyszło. W odróżnieniu od Rady Polityki Pieniężnej, która pracowała zgodnie z oczekiwaniami autorów Konstytucji.

Tomasz Skory, RMF: Czyli błąd w określaniu porządku w świecie mediów tkwi po prostu w samej Konstytucji.

Marek Nowicki: Tak. A jak to naprawić. To wymaga refleksji, spokoju, dyskusji.

Tomasz Skory, RMF: A tak nawiasem – z protokołu posiedzeń rządu w tymże bajkowym lipcu ubiegłego roku wynika, że umacniający media publiczne rząd miał jakiś skrywany cel, którego nie chciał przekazywać publicznie. Pan wierzy, że był taki „skrywany cel”?

Marek Nowicki: Nie śmiem się domyślać tego celu. Mam nadzieje, ze rząd „skrywanych celów” tutaj nie ma. Jest dla mnie zupełnie naturalne, że rząd chce wzmacniać media publiczne. Byleby to się nie działo kosztem mediów prywatnych, byleby to się nie działo kosztem rzeczywiście wolnej konkurencji na rynku medialnym, byleby to nie zblokowało swobody słowa i swobód dziennikarskich. Obowiązkiem mediów jest informować ludzi o wszystkim, co ich interesuje, a prawem człowieka jest wiedzieć to, o czym chce się wiedzieć. To wymaga wolności mediów. To wymaga uczciwości, przejrzystości, wszelkich procesów koncesyjnych tam, gdzie są, bo media drukowane są wyjęte spod kontroli, nie ma koncesji mediów drukowanych. Natomiast z przyczyn czysto technicznych istnieje możliwość koncesjonowania mediów elektronicznych. Ale ten proces powinien być procesem bardzo przejrzystym i zupełnie zrozumiałym publicznie.

Tomasz Skory, RMF: Powiedział Pan, że mamy media wolne i publiczne?

Marek Nowicki: Pan ma rację – coś takiego powiedziałem. Widzi Pan jak to czasem język się plącze... język czasami się człowiekowi plącze i człowiek mówi to, czego nie chciał powiedzieć.

Tomasz Skory, RMF: Wierzy Pan, że premier Leszek Miller niczego nie skrywa, a rząd ma wyłącznie czyste intencje?

Marek Nowicki: Bardzo bym chciał obudzić się w kraju, w którym okazało się, że pan Rywin zwariował i że niczego za tym nie ma, ale czy mi się uda obudzić w takim kraju – tego nie jestem pewien.