Myślę, że pani redaktor powinna się spotkać z panem ministrem i sobie wyjaśnić to nieporozumienie - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Wczoraj Michał Boni podczas rozmowy z Agnieszką Burzyńską obraził się na RMF FM. Powodem zdenerwowania ministra były pytania rozliczające go z obietnic, które PO składała, kiedy obejmowała rządy.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, zacznijmy od czegoś, czego trzeba wysłuchać, by uwierzyć:

Konrad Piasecki: Michał Boni, szef doradców strategicznych premiera. To nowa polityka informacyjna rządu Donalda Tuska?

Sławomir Nowak: Wie pan, czasami mogą puścić nerwy każdemu, nawet tak spokojnemu człowiekowi jak Michał Boni. Jeżeli mamy do czynienia z jakimś takim bezprzykładnym atakiem, napastliwością…

Konrad Piasecki: Ale bezprzykładnym atakiem jest to, że się pyta o realizację obietnic wyborczych – bony edukacyjne, podatek liniowy, podatek Belki? To jest bezprzykładny atak?

Sławomir Nowak: Jeżeli mamy do czynienia z taką napastliwością dziennikarzy. Ja osobiście bardzo lubię panią redaktor i wiem, że jest bardzo rzetelnym i dobrym dziennikarzem. Być może tutaj doszło do pewnego nieporozumienia.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania polityka. Nie ma usprawiedliwienia. To jest kompromitacja. Pan wie o tym dobrze.

Sławomir Nowak: Jeśli ma pan zamiar na mnie krzyczeć, to doprowadzi pan do sytuacji właśnie takiej jak wczoraj.

Konrad Piasecki: Nie. Mam zamiar pana przekonywać do tego.

Sławomir Nowak: Nie ma sensu się unosić. Więcej powodów do takiego zawodu brakiem rzetelności i agresywności ma Michał Boni, ja czy paru innych dziennikarzy, którzy stajemy się obiektem niezasłużonych zupełnie ataków – kompletnie nieobiektywnych i nierzetelnych.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, to nie jest spokój, to nie jest szacunek, to nie jest budowanie – to nie są rządy miłości, które obiecała Platforma Obywatelska. Oczywiście, jakby inne ugrupowania polityczne takie rzeczy robiły, usprawiedliwiałbym, bo one niczego nie obiecywały.

Sławomir Nowak: My nie opowiadamy głupot o tym, że macie takie a nie inne nastawienie, bo wasz właściciel ma takie a nie inne nastawienie.

Konrad Piasecki: Ale Michał Boni dokładnie to mówi w tym nagraniu.

Sławomir Nowak: Nie.

Konrad Piasecki: A to co mówił po nagraniu, to tego w ogóle nie da się przytoczyć.

Sławomir Nowak: Niech pan takich argumentów nie używa, bo to są rzeczy, których nie znamy i nie słyszymy, więc wprowadza pan w błąd słuchaczy.

Konrad Piasecki: Ja słyszałem od swojej koleżanki.

Sławomir Nowak: Chcę panu powiedzieć tyle, że jeżeli ktoś się z kimś umawia na wywiad i rozmowę o dokonaniach rządu, to się o te dokonania pyta i o tych dokonaniach rozmawia. Natomiast jeśli się przerywa komuś nieustannie, dopytując a to, a tamto, a wam to… Rozumiem, że jest formuła pięcio- czy siedmiominutowej rozmowy i po prostu nie daje pan czasami skończyć zdania. Ja się o to nie obrażam. Taka jest rzeczywistość.

Konrad Piasecki: Ale Michał Boni nie obraził się o to, że nie pytamy go o osiągnięcia rządu, tylko o to, że pytamy go o to, czego rząd nie dokonał przez ten rok. To był casus belli, to był powód obrazy.

Sławomir Nowak: Ile razy pytacie i ile razy np. mnie pytacie, zawsze staram się odpowiadać. Czasami rzeczywiście trudno jest wam spokojnie wytłumaczyć, bo taka jest gonitwa myśli. Ja rozumiem, że taki jest format radia – szybko, szybko, szybko. Czasami nie da się wszystkiego szybko powiedzieć.

Konrad Piasecki: Miał rację Michał Boni czy nie? Dobrze zrobił? Nie powinien przeprosić?

Sławomir Nowak: Nie. Nie powinien przeprosić. Myślę, że pani redaktor powinna się spotkać z panem ministrem i sobie wyjaśnić to nieporozumienie. Czasami jest tak, że rzeczywiście jeżeli się nie chce usłyszeć odpowiedzi, a ma się ułożoną tezę wcześniej, to prowadzi się wywiad w sposób tendencyjny.

Konrad Piasecki: To pozostaniemy przy swoim zdaniu. Moim zdaniem przeprosiny to jest najmniejsze, co minister powinien w tej sytuacji zrobić. Panie ministrze, czy zatrudnianie kolegów, krewnych i dawnych wspólników w spółkach Skarbu Państwa to już jest jawna praktyka tego rządu?

Sławomir Nowak: Rozumiem właśnie, że pana kolega przeprosi za ten materiał.

Konrad Piasecki: Ale za co ma przeprosić?

Sławomir Nowak: Za to, że jest nierzetelny i kłamie po prostu w tym artykule.

Konrad Piasecki: Fakty są takie: panowie Chajderowski i Gawrylczuk – udziałowcy założonej przez pana spółki – zasiadają w radach nadzorczych Lotosu i Cefarmu. Rozumiem, że pan będzie przekonywał, że to jest absolutny zbieg okoliczności?

Sławomir Nowak: To jest teza, że ja mam cokolwiek z tym wspólnego. Otóż, po pierwsze, chcę powiedzieć tak, że nie mam nic z tym wspólnego. Od 2002 r. z panem Chajderowskim nie wiążą mnie żadne interesy, a z panem Gawrylczykiem nigdy nie łączyły żadne interesy.

Konrad Piasecki: Ale przecież on zasiada, jest członkiem władz i udziałowcem tej spółki, którą pan zakładał.

Sławomir Nowak: Nie. Ta spółka chyba już nie istnieje.

Konrad Piasecki: Ale był udziałowcem czy nie był udziałowcem?

Sławomir Nowak: Powiem panu szczerze, że odkąd sześć lat temu z tej spółki wyszedłem, nie znam jej losów. Naprawdę – może pan wierzyć albo nie, ale zajmuje się innymi rzeczami.

Konrad Piasecki: Fakt, że pana mama jest członkiem władz i udziałowcem tej spółki, czy była…

Sławomir Nowak: Nie. Nie jest. Otóż nie jest.

Konrad Piasecki: Halina Nowak, rozumiem, to zbieg okoliczności?

Sławomir Nowak: Ale chcę panu powiedzieć, że nie jest. To jest meganierzetelność i tę nierzetelność będziemy, moim zdaniem, wyjaśniali też w sądzie.

Konrad Piasecki: Będzie pozew za tę informację?

Sławomir Nowak: Tak, będzie.

Konrad Piasecki: A Halina Nowak to kto to?

Sławomir Nowak: Ale co to ma wspólnego z wywiadem? To jest oczywiście moja matka, no i co z tego?

Konrad Piasecki: Dziwię się, że nie zna pan udziałowców spółki, którą pan założył i w której pana mama miała albo ma udziały.

Sławomir Nowak: Z tego, co wiem, nie prowadzi już tej działalności, nie jest już w tej spółce. Ale próba wmieszania mnie w tego rodzaju rzeczy jest ewidentną ustawką, wie pan, dlaczego? To jest sprawa – Chajderowski, Gawrylczyk et consortes – z którą od dwóch miesięcy pewna dwójka ludzi z agencji PR-owskiej, moim zdaniem wynajętej po prostu przez kogoś, chodzi i próbuje zainteresować media. Próbowała zainteresować nią jeden z tygodników, stację telewizyjną, nie udało się. Otóż RMF się udało. To świadczy też o tym, jakie macie podejście do rzetelności. Niech pan sobie przeczyta dzisiaj „Gazetę Wyborczą”, która bardzo rzetelnie się z tym tematem rozprawia.

Konrad Piasecki: Bardzo nie chce panu przerywać, ale ma pan tak długie kwestie, że ja muszę czasem zadać panu jakieś pytanie, żeby to nie był wykład Sławomira Nowaka.

Sławomir Nowak: Wiem, ale zadaje pan temat, zarzuca mi pan nieetyczne zachowania, nepotyczne zachowania i nagle pan przerywa.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że jest to cudowny zbieg okoliczności, że ci ludzie akurat teraz, wtedy kiedy rządzi Platforma, a nie PiS, dostają się do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

Sławomir Nowak: Nie wiem, nie ma pojęcia, bo się tym nie zajmuję, czy to jest zbieg okoliczności czy nie.

Konrad Piasecki: I nie rozmawiał pan z ministrem Gradem ani żadnym innym urzędnikiem Ministerstwa Skarbu na temat tej sprawy.

Sławomir Nowak: Z tego co Ministerstwo Skarbu wyjaśniło wczoraj w specjalnym oświadczeniu, jeden z panów nie jest reprezentantem Skarbu Państwa, a więc prosiłbym, żeby wyrażać się precyzyjnie…

Konrad Piasecki: …ale jest w radzie nadzorczej spółki Skarbu Państwa.

Sławomir Nowak: Ale nie jest reprezentantem Skarbu Państwa, mówię zdecydowanie i jednoznacznie. Natomiast pan Gawrylczyk jest w radzie nadzorczej jako specjalista logistyki w jakimś Cefarmie Wrocław i nie pobiera tam żadnego wynagrodzenia.

Konrad Piasecki: Absolutnie bym panu uwierzył, gdyby nie naprawdę długie listy działaczy i osób związanych z Platformą Obywatelską, które są w zarządach, radach nadzorczych, w różnych instytucjach…

Sławomir Nowak: …to niech pan to opublikuje.

Konrad Piasecki: Proszę bardzo: Robert Apiecionek, Michał Bobowiec, Jarosław Charłampowicz, Lechosław Chruścielewski, to są 32 nazwiska. To są głównie spółki KGHM-u, to są spółki na Mazowszu, no panie ministrze, nie jest tak, że jesteście czyści, a ludzie Platformy nie siedzą w żadnych radach nadzorczych.

Sławomir Nowak: Niech pan mnie jeszcze kawą obleje i swoim ołówkiem przebije, no i będzie sprawa załatwiona.

Konrad Piasecki: Ale to jest świetny argument…

Sławomir Nowak: To jest niepoważne. Porozmawiajmy o rzeczach poważnych, a nie o tym, może i tak jest, może nie jest, ale ja próbuję pana przekonać, że ja naprawdę nie zajmuję się tymi rzeczami.

Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie: Co będzie, jeśli prezydent nie podpisze tej ustawy o gwarancjach dla naszych lokat?

Sławomir Nowak: I to jest poważna sprawa.

Konrad Piasecki: Tylko że czas nam się kończy, więc pytam pana i proszę o krótką odpowiedź.

Sławomir Nowak: To jest bardzo poważna sprawa i dlatego to musi zabrać trochę czasu. To jest jedna z trzech ustaw, które są związane ze stabilnością na rynku finansowym i mają nas ochronić przed kryzysem finansowym, zatem bardzo prosimy pana prezydenta, aby nie rozbijał koncepcji tych gwarancji bankowych. Bez podpisu pana prezydenta nie będzie możliwe ustanowienie wyższych gwarancji dla naszych depozytów w bankach, to jest kluczowa sprawa.

Konrad Piasecki: Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak, dziękuję bardzo. A jeszcze tak na koniec powiem, że mógł pan tę sprawę tych swoich kolegów wyjaśnić, kiedy dziennikarze RMF-u pana o to prosili od tygodnia. Nie znalazł pan pięciu minut czasu dla nich.

Sławomir Nowak: Nieprawda.

Konrad Piasecki: Prawda, prawda, prawda. Dziękuję bardzo.