Niech związkowcy ustalą sobie co chcą. Najlepiej pomiędzy sobą. My z nimi rozmów prowadzić nie będziemy – zapowiada w Kontrwywiadzie RMF FM Stefan Niesiołowski. Wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że Platforma dla odrzucenia prezydenckich wet jest gotowa porozumieć się z Lewicą. Weta to – wg niego – hurtowa działalność Kaczyńskiego, ale za niecałe dwa lata prezydent będzie zajmował się pisaniem pamiętników.

Konrad Piasecki: Kiedy mówił pan: prezydent raczej podpisze ustawę o pomostówkach, to było coś co zwie się popularnie, myśleniem życzeniowym?

Stefan Niesiołowski: Sądziłem, że prezydent zachowa się racjonalnie. Okazało się, że byłem zbyt naiwny.

Konrad Piasecki: Intuicja panu podpowiadała, że weta nie będzie, czy raczej już nadzieja?

Stefan Niesiołowski: Podpowiadało mi takie rozumowanie, że prezydent takiego błędu nie popełni, że w tak jaskrawy sposób przeciwko interesom państwa, którego jest głową, nie będzie postępował. Ale po raz kolejny okazałem się człowiekiem naiwnym.

Konrad Piasecki: Prezydent naruszył interesy państwa?

Stefan Niesiołowski: Tak, prezydent naruszył podstawowe interesy finansów publicznych, rujnuje system emerytalny, prowadzi do konfliktów społecznych. To jest działanie, które ma doprowadzić chyba do utrzymania tego poparcia aparatu związkowego, części związkowców, działanie partyjne, rozbijackie - niezwykle szkodliwe dla Polski, podyktowane krótkowzrocznymi interesami PiS-u. Jak te interesy prezydent reprezentuje? Można powiedzieć, że wraz ze swoim bratem doszedł do tego, że my mamy 60 proc. poparcia, a PiS – 19. Tak dalej, panie prezydencie.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, ale pan mówi konflikty społeczne. Ale to weto raczej rozwiązuje, a raczej pozwoli uniknąć konfliktów społecznych. Związkowcy modlili się o to weto. I prosili o nie prezydenta.

Stefan Niesiołowski: Niech związkowcy ustalą sobie co chcą. Najlepiej pomiędzy sobą. Niech uchwalają ustawy. My z nimi rozmów prowadzić nie będziemy. Ja będę przekonywał kolegów – żadnych rozmów. Oni tak sobie mówią – zaraz się spotkamy, Komisja Trójstronna, Platforma. Nas już tam nie będzie. I niech sobie uchwalają co chcą. Tak. Będą konflikty. Proszę pamiętać – decyzja prezydenta oznacza… Ja nie sądzę, żeby Lewica nas poparła, więc to weto się utrzyma. Decyzja prezydenta oznacza, że 1 stycznia nikt w Polsce nie ma emerytur pomostowych. I to jest konsekwencja tej prośby związkowców, która została spełniona.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, w takim razie trzeba przeprowadzić ustawę, która przedłuży o rok obowiązywanie emerytur pomostowych...

Stefan Niesiołowski: Na pewno nie. A z jakiej racji?

Konrad Piasecki: Nie będzie takiej ustawy?

Stefan Niesiołowski: To już odrzuciliśmy.

Konrad Piasecki: Ale można taką pomostówkową ustawę pomostową zrobić.

Stefan Niesiołowski: Ale po co? W jakim celu?

Konrad Piasecki: Żeby ktokolwiek miał prawo do tych emerytur pomostowych.

Stefan Niesiołowski: Pan mówi o tych, którzy teraz mają. O te 250 tys. To można zrobić. Ale to byłoby powtórzenie tej ustawy, którą prezydent zawetował.

Konrad Piasecki: Pan uważa, że takiej ustawy, przedłużającej o rok działanie tego systemu…

Stefan Niesiołowski: Ale sekundę, dla wszystkich?

Konrad Piasecki: Dla wszystkich.

Stefan Niesiołowski: To jest dokładnie to, o co chodzi PiS-owi i prezydentowi. Dziesięć lat mniej więcej na ten temat negocjowaliśmy i dziesięć lat trwała prowizorka. I rozumiem, że przedłużyć ją o kolejny rok.

Konrad Piasecki: Nie ma innego wyjścia, zdaje się.

Stefan Niesiołowski: Nie zrobimy tego. Ja będę przeciwny. Nie wiem. To jest sytuacja świeża, gorąca. Ja jestem przeciwny. Związkowcy prosili pana prezydenta o weto. Doprosili się, mają weto i niech sobie robią z tym co chcą. Tylko, że raczej bez nas.

Konrad Piasecki: Mamy weto, mamy Napieralskiego, który mówi poprzemy prezydenta, i mamy – jak rozumiem – bezradną koalicją rządzącą.

Stefan Niesiołowski: Dlaczego bezradną?

Konrad Piasecki: Bo nie jesteście w stanie tego weta odrzucić.

Stefan Niesiołowski: No nie. Ale mamy znakomitą sytuację, nikt nie ma emerytur pomostowych, więc finanse państwa są w lepszej sytuacji niż były. Cała odpowiedzialność i odium spada na prezydenta.

Konrad Piasecki: Nawet z Lewicą się nie porozumiewać w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta? Nie przekonywać ich o tym?

Stefan Niesiołowski: To można robić. To jedyna rzecz, którą można robić. Tylko że tu jestem dość sceptyczny. Pan Napieralski raczej twardo, kategorycznie mówi o tym, że tu nas Lewica nie poprze. Wprawdzie są te emerytury nauczycieli – tu Lewica mówiła „ustępstwo”, tu Lewica mówiła „dobrze”. To jest krok we właściwym kierunku. Widać – za mały. My już dalszych możliwości nie mamy. Ja bym tu nie oskarżał Lewicy o łamanie słowa. Mają taki pogląd, uważają, że tak jest dobrze. To idzie w pakiecie, więc odrzucają całość – odrzucają też ten kompromis dla nauczycieli. Ale winien całej sytuacji, winien temu, że nikt nie dostanie emerytur pomostowych, jest prezydent Lech Kaczyński. Tym trzeba się zajmować. To trzeba społeczeństwu wyjaśniać. Tu trzeba społeczeństwu mówić: „On jest winien. To kolejne weto polityczne, politykierskie, partyjne”.

Konrad Piasecki: Grzegorz Napieralski raz mówi: „Poprzemy weto prezydenta”, ale innym razem mówi: „Możemy się właściwie zgodzić na jakiś układ z Platformą Obywatelską, ale pod warunkiem, że nie będziemy przystawkami”. Pan by taki trwały układ parlamentarny z jakąś umową koalicyjną czy parakoalicyjną zawierał z SLD?

Stefan Niesiołowski: Umowa koalicyjna to zbyt daleko idące. Nie wiem, co miałoby to oznaczać. Na pewno nie koalicję rządową, natomiast parlamentarną tak. To, żeby się z Lewicą porozumiewać i odrzucać wspólnie weta pana prezydenta Kaczyńskiego… To jakaś epidemia już jest tych wet. Zdaje się, że to już hurtowa produkcja pana prezydenta. Tu muszę powiedzieć, że pan prezydent jest bardzo pracowity, jest hurtownikiem w tej sprawie. Odrzucanie wet pana prezydenta Kaczyńskiego wspólnie z Lewicą bardzo mi odpowiada i jestem za tym, żeby takie porozumienie zawrzeć.

Konrad Piasecki: Tylko Lewica zażąda w zamian realizacji jakiś jej pomysłów.

Stefan Niesiołowski: Zgoda.

Konrad Piasecki: A tych pomysłów co niemiara, np. podniesienie płacy minimalnej. Do kupienia?

Stefan Niesiołowski: Raczej nie, dlatego że nie ma na to pieniędzy w budżecie, ale tu można negocjować.

Konrad Piasecki: A dostępność in vitro dla wszystkich, bo to też pomysł Lewicy?

Stefan Niesiołowski: Dla wszystkich?

Konrad Piasecki: Tak.

Stefan Niesiołowski: Znaczy się, każdy człowiek…

Konrad Piasecki: Tak. Każdy chętny. Nie ważne, czy małżeństwo, czy konkubinat, czy związek homoseksualny.

Stefan Niesiołowski: To nie jest odpowiedzialne. To absurd jakiś. Czyli co, każdy może sobie mieć dziecko? Dziecko to nie jest zabawka. Dziecko to żywy człowiek.

Konrad Piasecki: A edukacja seksualna jako obowiązkowy przedmiot szkolny? To też jest gotowy projekt ustawowy.

Stefan Niesiołowski: Edukacja już prędzej.

Konrad Piasecki: Czyli na edukację seksualną pan się jest w stanie zgodzić?

Stefan Niesiołowski: Uważam, że edukacja tak. To jednak nie może być demoralizacja, to musi być edukacja rzeczywiście. Natomiast to, że dziecko to jest zabawka i dwóch homoseksualistów ma mieć dziecko, to jakiś absurd. Chyba Lewica tego nie chce też. Dziecko to jest żywy człowiek, to nie jest zabawka.

Konrad Piasecki: A może jeszcze inny pomysł. Platforma - 60, jak pan powiedział. PiS – 19. To może jest odpowiedź na pytanie, co zrobić z tym całym pasztetem parlamentarnym? Po prostu pójść w nowe wybory?

Stefan Niesiołowski: Myślę, że to jest droga donikąd i niebezpieczny ruch, bardzo koniunkturalny. „Mamy wysokie sondaże, idziemy na wybory”. Nie ma podstaw. Mamy kadencję cztery lata, a kadencyjność jest podstawą demokracji.

Konrad Piasecki: Ale jak staniecie przed alternatywą – albo wybory, albo paraliż ustawy – to też będzie pan mówił, że nie ma sensu robić wyborów?

Stefan Niesiołowski: Myślę, że znajdziemy wyjście. W niektórych sprawach już się można z Lewicą porozumieć, np. w sprawie medialnej to wygląda lepiej. Trzeba negocjować. Demokracja to jest szukanie kompromisu, negocjowanie. Wybory to nie jest dobra droga, to jest ostateczność. Poza tym, jeszcze niecałe dwa lata i pan prezydent Kaczyński będzie zajmował się pisaniem pamiętników, bo zdaje się, że na ryby nie chodzi. Będzie miał co robić.

Konrad Piasecki: Dwie krótkie sprawy. „Dziennik” dziś pisze o lobbystach, którzy w komisji Palikota pisali korzystne dla siebie ustawy. Co z tym robić?

Stefan Niesiołowski: Przede wszystkim wykryć, przy to jest prawda, bo „Dziennik” różne rzeczy pisał. Na mój temat też był uprzejmy napisać paszkwil obrzydliwy, także nie wszystko co pisze „Dziennik” pisze jest prawdą.

Konrad Piasecki: Ale wyjaśniać sprawę?

Stefan Niesiołowski: Tak. Wyjaśniać trzeba.

Konrad Piasecki: Co zrobić z międzynarodowym konfliktem o wózki golfowe, które mieli zniszczyć posłowie Karski i Zbonikowski?

Stefan Niesiołowski: Mieli zniszczyć. Wyjaśniać trzeba. Przepraszam, czy ja to wiem? Czy ja tam byłem z nimi? Ja się nie upijam na ogół. Jak wypiję kieliszek wina, nie wychodzę z pokoju. Ja nie wiem co było. To trzeba wyjaśnić. Chcę wierzyć, że koledzy są niewinni.

Konrad Piasecki: A jak pan ich zna, to możliwe, żeby urządzili sobie taki szaleńczy rajd po plaży.

Stefan Niesiołowski: Nigdy z nimi nie piłem. Pana Karskiego mi jest trudno sobie wyobrazić w szaleńczym rajdzie. Pana Zbonikowskiego w ogóle nie znam – jest dość młody, ale z oczu mu dobrze patrzy.