Z PO możemy rozmawiać o każdej ustawie. Ale na te zdrowotne już za późno - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Grzegorz Napieralski. A nowa ustawa medialna? Jest gruba i ciekawa. Pobieżna lektura pokazuje, że jest tam wiele elementów, o które lewica walczyła. Warto o niej rozmawiać i jesteśmy gotowi do rozmów z PO i PSL - dodał szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, czy Bóg obdarzył Bronisława Komorowskiego cechami marszałka Sejmu?

Grzegorz Napieralski: Nie wiem.

Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński twierdzi, że wystarczy jedno posiedzenie Sejmu by dostrzec, że Bóg nie dał marszałkowi cech potrzebnych, by spełniać tę funkcję. Pytam o to, czy pan zauważa te cechy i ingerencję boską w tej sprawie?

Grzegorz Napieralski: Boga bym w politykę nie mieszał – żadnego.

Konrad Piasecki: A cechy?

Grzegorz Napieralski: Cechy pan marszałek posiada umiarkowane.

Konrad Piasecki: Ale mimo wszystko nie aż tak umiarkowane, żeby Lewica poparła wniosek o jego odwołanie?

Grzegorz Napieralski: Nie w tym przypadku. Ten przypadek jest absolutnie hucpą polityczną i kłótnią między PiS-em a Platformą. My się w tę kłótnię i tę żenującą debatę nie wpisujemy.

Konrad Piasecki: A Boga by pan do polityki nie mieszał dlaczego?

Grzegorz Napieralski: W ogóle bym żadnego Boga nie mieszał do polityki – tak dla zasady.

Konrad Piasecki: Dla zasady jakiej?

Grzegorz Napieralski: Najlepszej.

Konrad Piasecki: Że Bóg w polityce nie pasuje?

Grzegorz Napieralski: Religia od polityki powinna być jak najdalej – każda.

Konrad Piasecki: Nie jestem zdziwiony, że Lewica tak mówi.

Grzegorz Napieralski: Cieszę się bardzo.

Konrad Piasecki: Może będę bardziej zdziwiony, jak pan zadeklaruje, czy SLD byłoby w stanie zawrzeć parlamentarną kolację z Platformą i PSL-em?

Grzegorz Napieralski: Daleki jestem od sformułowań o koalicji, dlatego że taka propozycja nie padła, natomiast rozmawiać o poważnych projektach…

Konrad Piasecki: Jakaś propozycja padła. Bronisław Komorowski mówi: „Negocjujmy!”, premier też mówi: „Negocjujmy!”.

Grzegorz Napieralski: Premier mówi co innego, marszałek mówi co innego. To jest też znamienne – widać ewidentnie, że jest różnica zdań w Platformie Obywatelskiej i też jest wyścig do fotelu prezydenta.

Konrad Piasecki: W Sojuszu Lewicy Demokratycznej też są różnice zdań i też są wyścigi do fotelu prezydenta.

Grzegorz Napieralski: Przypominam, panie redaktorze, jedną rzecz. Pan marszałek już raz podobną deklarację złożył w lipcu i nic z tego nie wyszło.

Konrad Piasecki: Deklaracje Bronisława Komorowskiego są dla was niewiarygodne?

Grzegorz Napieralski: Taka sama deklaracja padła w lipcu przed ustawą medialną i nic z tego nie wyszło.

Konrad Piasecki: Bo nie chcieliście poprzeć tej ustawy.

Grzegorz Napieralski: Jeżeli był bubel prawny i Platforma mówiła: „Albo nasza ustawa, albo nie rozmawiamy”, to… Panie redaktorze!.

Konrad Piasecki: Pan mówi: „Potrzebuję jasnej i czytelnej oferty”. Donald Tusk mówi: „Jestem gotów układać się z klubami opozycyjnymi w sprawie każdej ustawy, bez wyjątku” i dodaje coś jeszcze o wdzięcznym partnerze. To jest taka jasna i czytelna oferta?

Grzegorz Napieralski: Jeżeli tak jest, że każdą ważną ustawę reformującą kraj pan premier chciałby negocjować, proszę bardzo. Jesteśmy gotowi na takie rozmowy. Tu muszę powiedzieć o dobrym zwiastunie – jeżeli chodziło o euro pan premier faktycznie z dużą klasą podszedł do tego tematu, nauczony – jak widać – doświadczeniem negatywnym w parlamencie.

Konrad Piasecki: Jesteście w stanie negocjować o każdej ustawie, a jesteście w stanie jeszcze wrócić do negocjacji o ustawach zdrowotnych i prezydenckim wecie do nich? Czy tu już za późno – mleko się wylało, klamka zapadła?

Grzegorz Napieralski: Za późno! Mogliśmy rozmawiać np. na etapie prac w Senacie.

Konrad Piasecki: Czyli dopiero o przyszłych ustawach jesteście w stanie rozmawiać?

Grzegorz Napieralski: O tych, na kształt których mamy wpływ.

Konrad Piasecki: A czy są takie ustawy, pomysły SLD-owskie, które są warunkiem sine qua non takich negocjacji, tzn. powiecie: „Jeśli przyjmiecie taką propozycję, to jesteśmy w stanie negocjować”?

Grzegorz Napieralski: Nie chciałbym tutaj mówić, że są takie żelazne warunki, ale są ustawy w pakiecie ustaw, które już złożyliśmy. Jest ich ponad 60 i na nich nam bardzo zależy, są dzisiaj naszą podstawą programową.

Konrad Piasecki: No to które są najważniejsze?

Grzegorz Napieralski: Panie redaktorze, proszę pozwolić, że klub złoży taką propozycję panu marszałkowi i władzom Platformy Obywatelskiej.

Konrad Piasecki: Ale będzie taka oferta ze strony SLD?

Grzegorz Napieralski: Ta oferta jest otwarta cały czas, dlatego że my te ustawy składamy, o te ustawy walczymy. Do tej pory Platforma była głucha na nasze zapowiedzi i propozycje.

Konrad Piasecki: No tak, ale przy 60 ustawach ciężko negocjować. Pytam, czy wskażecie kilka takich, które są najważniejsze?

Grzegorz Napieralski: Wskazywaliśmy kilka najważniejszych. Przypomnę, że wskazywaliśmy o rozdziale ministra sprawiedliwości od prokuratura. Okazało się, że Platforma wysłuchała nas w ten sposób, że nasz projekt ustawy odrzuciła do kąta, a napisała swój własny, bardzo podobny do naszego.

Konrad Piasecki: To chyba dobrze?

Grzegorz Napieralski: Kiedy mówiliśmy o abolicji podatkowej, Platforma zrobiła tak samo. Nasz odrzuciła do kąta, napisała swój projekt.

Konrad Piasecki: Czyli idzie waszą drogą, jakby to powiedział Aleksander Kwaśniewski. To powinien się pan cieszyć, a nie martwić.

Grzegorz Napieralski: Ale przyzwoitość polityczna polega na tym, że warto rozmawiać o projektach ustawy partii politycznej, która je złożyła. Jeżeli się podobają, to trzeba przyznać: SLD napisało dobrą ustawę. Bo napisaliśmy kilka dobrych ustaw.

Konrad Piasecki: Pytam pana zatem po raz ostatni: czy Sojusz Lewicy Demokratycznej sformułuje jakieś warunki współpracy z Platformą czy nie?

Grzegorz Napieralski: Ale pytanie jest źle skierowane. Pan nie powinien tego pytania kierować do mnie, tylko do premiera Donalda Tuska.

Konrad Piasecki: Do premiera też je skieruję, a teraz mam w studiu Grzegorza Napieralskiego i kieruję je do niego.

Grzegorz Napieralski: To najpierw proszę je skierować do pana premiera, niech pan premier powie, czy tak chce i jak chce tą współpracę prowadzić, a potem SLD odpowie.

Konrad Piasecki: A co zrobicie z ustawą medialną? Dostał pan już ją wczoraj czy jeszcze Jerzy Szmajdziński nie przekazał jej panu?

Grzegorz Napieralski: Dostałem ją wczoraj.

Konrad Piasecki: I? Leży na biurku i czeka na pański głos.

Grzegorz Napieralski: Jest gruba, ma wiele stron, jest ciekawa. Pobieżna lektura tej ustawy pokazuje, że jest tam wiele elementów, o które Lewica walczyła, więc warto rozmawiać.

Konrad Piasecki: Czyli na wstępie mówicie: tak. Bo jeśli nie powiecie: tak, to ta ustawa w ogóle nie trafi do Sejmu.

Grzegorz Napieralski: Chcemy rozmawiać, nasza deklaracja jest otwarta już od dawna. Przypominam, że ona miała wylądować na biurku naszym już we wrześniu, kiedy pan Chlebowski nas z lekka oszukał. Niestety nie trafiła do nas, jest grudzień…

Konrad Piasecki: …oszukał… mocne słowo. Może się spóźnił troszeczkę.

Grzegorz Napieralski: Kilka miesięcy to niezłe spóźnienie. Oszukał dlatego, że deklaracja pana Chlebowskiego była następująca: odrzucimy weto prezydenta, we wrześniu jest nowa ustawa, nie było tej ustawy.

Konrad Piasecki: Ale to oszustwo jest na tyle bolesne, czy nie jest na tyle bolesne, żeby nie negocjować?

Grzegorz Napieralski: Rozmawiamy na temat tej ustawy, chcemy zmienić rolę mediów publicznych, chcemy je reformować, jesteśmy gotowi do rozmów z Platformą i PSL-em.

Konrad Piasecki: Zauważył pan na skroniach Jerzego Szmajdzińskiego ślady po namaszczaniu go przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

Grzegorz Napieralski: Nie, nie zauważyłem.

Konrad Piasecki: „Dziennik” od wczoraj pisze, że Kwaśniewski namaścił Szmajdzińskiego na swojego spóźnionego następcę, na kandydata Lewicy w wyborach. Pańskim zdaniem, Szmajdziński ma cechy, które predestynowałyby go do takiego startu?

Grzegorz Napieralski: Ja się bardzo cieszę, ponieważ wszyscy oskarżali Lewicę, ze nie ma kandydata na prezydenta, teraz się okazuje, że jednak Lewica ma znakomitych kandydatów. Ja się bardzo cieszę, bo ludzie w Sojuszu Lewicy Demokratycznej są świetnie przygotowani do różnych funkcji.

Konrad Piasecki: Szmajdziński też jest doskonale przygotowany?

Grzegorz Napieralski: Jerzy Szmajdziński był znakomitym ministrem obrony narodowej, znakomitym wicemarszałkiem, wiele funkcji państwowych, więc proszę bardzo. Jest jednym z poważnych polityków Lewicy.

Konrad Piasecki: Nie jest „bucem nadętym”? Używając terminologii Józefa Oleksego?

Grzegorz Napieralski: Nie jest „bucem nadętym”, jest – tak, jak powiedziałem – znaczącym politykiem Lewicy.

Konrad Piasecki: A skąd u Kwaśniewskiego taka mięta akurat do Szmajdzińskiego?

Grzegorz Napieralski: Nie wiem, proszę zapytać pana prezydenta Kwaśniewskiego.

Konrad Piasecki: Pan też taką miętę czuje do Szmajdzińskiego?

Grzegorz Napieralski: Jest moim zastępcą, panie redaktorze.

Konrad Piasecki: To niekoniecznie wiąże się z poczuciem mięty.

Grzegorz Napieralski: Z mojej rekomendacji, natomiast miętę wolę czuć do mojej małżonki.

Konrad Piasecki: Do niej pan czuje.

Grzegorz Napieralski: Olbrzymią.

Konrad Piasecki: Ale kandydatką w wyborach prezydenckich nie będzie?

Grzegorz Napieralski: Na pewno nie będzie.

Konrad Piasecki: Dlaczego na pewno nie?

Grzegorz Napieralski: Bo jest małżonką dzisiaj moją i chcielibyśmy, aby małżonka była daleko od polityki.

Konrad Piasecki: Bycie małżonką Grzegorza Napieralskiego – to wystarczy, dziękuję bardzo.