Czy archeolodzy zidentyfikowali mumię egipskiej królowej Hatszepsut? Oficjalne informacje w tej sprawie zostaną ogłoszone w środę, w Kairze.

Co pomogło w ustaleniu tożsamości królowej? Przeprowadzono badania tomograficzne - trójwymiarowy obraz mumii pozwolił powiązać jej cechy fizyczne ze znanymi cechami jej przodków.

O innych możliwych dowodach powiedział RMF FM szef polskiej misji archeologicznej w Kairze, badającej świątynię grobową Hatszepsut, doktor Zbigniew Szafrański.

Grzegorz Jasiński: Panie doktorze, niektórzy porównują ewentualną identyfikację mumii królowej Hatszepsut z odkryciem grobowca Tutanchamona, pan podziela te emocje?

Zbigniew Szafrański: To rzeczywiście jest wyjątkowa kobieta, Hatszepsut, ona wychodzi w tej chwili z cienia znanej wszystkim Kleopatry VII, ostatniej władczyni Egiptu. I Hatszepsut zasługuje na to, by być bardziej znaną w świecie. Kobieta, która skazana na koregencję po śmierci męża w imieniu młodego syna swego męża, ale nie swego syna, on był dla niej pasierbem, staje się najpierw królem Egiptu, a później chciała być prawdopodobnie Bogiem. Zadziwia świat wielkimi osiągnięciami technicznymi. Wydobywa z łoża skalnego w Asuanie cztery najpotężniejsze obeliski świata. Można to porównać do technicznych osiągnięć Europy końca XIX, początku XX wieku. Organizuje wyprawę do krainy Punt, skąd przywozi najcenniejszą rzecz dla swego Boga, który rządzi Egiptem i światem, dla Amona, jest to kadzidło, które rośnie gdzieś w krainie Punt. Kraj Punt jest do dziś nieznany. To osoba, która potrafi w końcu swego panowania utrzymać z dala od władzy najpotężniejszych władców Egiptu, Tutmozisa III, który był - jak Anglosasi piszą - pierwszym Napoleonem świata, buduje pierwsze imperium od obszaru między IV a V kataraktą w Sudanie po Eufrat. I ona potrafiła takiego człowieka utrzymać z dala od władzy przez ostatnie lata swego panowania.

Grzegorz Jasiński: Po jej śmierci długo trwały próby i usilne starania, by jej imię zostało zupełnie zapomniane...

Zbigniew Szafrański: Nie wiemy, czy po jej śmierci. Ja wolę używać terminu, po jej zniknięciu, bo nie wiemy, czy zniknęła, bo została wysłana do jakiegoś pałacu, czy rzeczywiście została zamordowana, albo umarła. Panuje 21 lat i po 21. roku znika. Jej następca Tutmozis III, postępując rozważnie politycznie, a nie emocjonalnie, 20 lat po jej zniknięciu usuwa jej imiona z jej świątyni, z różnych zabytków, żeby świat zapomniał o tym, że był taki okres, kiedy rządziła Hatszepsut, żeby też dla przyszłości Egiptu nie było informacji o tym, że było dwóch królów. Zawsze to jest niedobrze, jak jest dwóch władców, dwóch papieży, czy dwóch prezydentów. Dla kraju to niedobrze. To się dzieje w 20 lat po jej zniknięciu. Ciągle jednak nie mamy jej ciała. Ona miała właściwie trzy groby. Grób, który jest daleko na południe od Teb Zachodnich, jest widoczny. Idąc z dołu ścieżką wśród skał widzimy ciemne wnętrze tego grobu. To był grób kuty dla niej w skale jeszcze wtedy, kiedy byłą księżniczką, potem królową, małżonką królewską. Potem drugi grób, właściwy, to znaczy tam, gdzie teoretycznie powinna zostać pochowana, bo mamy wiele śladów świadczących o tym, w Dolinie Królów. Trzeci grób, to nie wiadomo, czy to był grób jej ojca. Była zakochana w swoim ojcu i bardzo to podkreślała. Tutmozis I, jeden też z wielkich, znamienitych władców, to on jako pierwszy postawił egipskie słupy graniczne na Eufracie, a potem jego wnuk, Tutmozis III to powtórzył. A zatem to jest ten kolejny grób w Dolinie Królów, gdzie również Hatszepsut mogła być pochowana, ale nie znaleziono ciała. Dolina Królów to miejsce, gdzie są groby królewskie XVIII, XIX, XX dynastii, wśród nich znany, słynny grób Tutanchamona.

Grzegorz Jasiński: Mówi się o tym, że tę mumia, o której identyfikacji mamy usłyszeć, została znaleziona w grobie o kryptonimie KV 60 w 1903 roku...

Zbigniew Szafrański: Są takie dwa groby. KV oznacza Dolinę Królów, te groby są tam ponumerowane. Drugi to KV 55, gdzie też znaleziono niezidentyfikowane mumie. W KV 60 są dwie mumie, które wiekowo odpowiadałyby królowej Hatszepsut i od kilku lat trwają na ten temat badania i dyskusje. Do tego przyczyniają się też nasze prace, gdyż nasza misja jest w świątyni Hatszepsut, niezwykłej budowli, wpisanej na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO i podręcznikowego przykładu historii architektury świata. Świątynia tarasowa. To także przez to, że przywracamy świątynię Hatszepsut, wiemy więcej o niej i mamy jej wizerunki na ścianach świątyni. Z tym, że oczywiście to nie są werystyczne wizerunki, to dopiero Rzym wprowadził portret oddający cechy fizjonomii. Natomiast mumia, która jest w tej chwili badana, o której informacje ogłosi pan doktor Zahi Hawass, była także badana pod kątem DNA. My wiemy, że członkowie XVIII dynastii, do której należała także królowa Hatszepsut i słynny Echnaton i Tutanchamon, mieli grupę krwi A. To zostało już zbadane. Nie wiem, do jakiego stopnia te badania DNA przyczynią się do tego, żeby stwierdzić, że to jest Hatszepsut, to tak do końca się nie da. Nie mamy portretów, zdjęć. Pewnie to będzie potwierdzenie tego, że jest bliżej jakiegoś władcy, albo dalej.

Grzegorz Jasiński: A jakie jeszcze inne metody mogą być stosowane w przypadku takiej identyfikacji mumii. Oprócz badań DNA.

Zbigniew Szafrański: Bada się samą mumię, sposób balsamowania, zakładania bandaży i oczywiście atrybuty, które zostały tej mumii przydzielone. Bo mumie królewskie w sposób inny były traktowane niż mumie dostojników. Tutaj ta możliwość potraktowania mumifikacji królewskiej w ten sposób niezwykły, różny od innej, była płynna. Wysocy dostojnicy mogli uzyskać, dzięki oczywiście aprobacie króla, faraona, podobny system mumifikacji. Patrząc na układ rąk, na sploty wiemy, że osoba, która została tam w tym KV 60 znaleziona, jest przede wszystkim kobietą i mogła należeć do rodziny królewskiej...

Grzegorz Jasiński A czy można się domyślać, że w przewidywaniu, iż Tutmozis III będzie się starał zniszczyć pamięć o Hatszepsut, mogły być podejmowane jakieś próby zamiany, zakonspirowania tego grobowca?

Zbigniew Szafrański: Grobowca samego jako takiego to nie, bo - jak powiedziałem - my wiemy, który z grobowców Doliny Królów był grobowcem Hatszepsut. Natomiast tutaj jeszcze nakłada się czas, słynne kradzieże w grobach, w które to kradzieże byli zaangażowani nawet wysocy dostojnicy, kapłani, szefowie policji. W związku z tym, ważna była ochrona tych mumii. Mumie były przenoszone, mumie były ukrywane. Mamy słynną skrytkę królewską w Deir el-Bahari, niedaleko "naszej" świątyni, gdzie zostały złożone mumię najwybitniejszych, największych władców Egiptu i przez setki lat nikt nie wiedział, że właśnie tam są. Dla Egipcjanina istotne jest zachowanie kilkunastu elementów, żeby na tym drugim świecie się odrodzić. W tym właśnie ciało. Egipt jest jedyną cywilizacją, która powszechnie stosuje mumifikację, czyli zachowanie ciała. Ciało musi być nienaruszone, żeby człowiek mógł na tym drugim świecie funkcjonować. Stąd ta troska kapłanów, przenoszenie mumii z jednych grobów do kolejnych, maskowanie, ukrywanie tego przed tymi, którzy bezcześcili, żeby ciało nie zostało zniszczone. Z tego wynika nasz problem, kogo złożono do KV 60, KV 55, próba odczytania. Ciągle nam brakuje mumii Hatszepsut, stąd ten kierunek badań.

Grzegorz Jasiński: Jeśli Zahi Hawassowi uda się przedstawić przekonujące dowody, jak pan sądzi, jakie będzie znaczenie tego odkrycia dla dalszych badań. Czy badania tej mumii już zidentyfikowanej jako mumia Hatszepsut mogą dać kolejne, dodatkowe informacje?

Zbigniew Szafrański: Tak, to jest w takim jakby ciągu zwiększania ilości narzędzi do poznawania przeszłości w tym wypadku członków rodziny królewskiej. Ciągle jeszcze przecież nie mamy mumii okresu tak zwanego amarneńskiego, czyli czasów, kiedy to panowali Amenofis III, Amenofis IV zwany Echnatonem, słynna, piękna Nefretete. Oni nie mają swoich mumii, nie mają miejsc swego ostatniego spoczynku. Badania DNA, badania nad tym, co pozostało, to jedno z tych narzędzi, które - im głębiej będziemy w tych badaniach wnikać, tym bliższe być może będą możliwości ustalenie powinowactwa, pokrewieństwa między poszczególnymi, ciągle jeszcze nie odczytanymi mumiami. Będziemy wiedzieć więcej. To jest kolejna informacja, to jest kolejny zespół badań, który nam przybliża możliwości identyfikacji.

Grzegorz Jasiński: A jakie to może mieć znaczenie dla koncepcji, o której niedawno pan pisał, że Hatszepsut nie byłą ostatnią kobietą-faraonem, że było ich potem więcej?

Zbigniew Szafrański: Od Hatszepsut tak naprawdę zaczyna się to co znamy dzisiaj, albo od kilku wieków, czyli to tak zwane równouprawnienie. Z tym, że w przypadku Hatszepsut jeszcze nie do końca. Ona jeszcze nie mogła mówić, że kobieta i mężczyzna to nie ma znaczenia, chodzi o to, co się ma w głowie, jak się myśli, jaką się jest osobowością. Hatszepsut kazała się przedstawiać jako mężczyznę, w patriarchalnym społeczeństwie ona jest mężczyzną, każe o sobie mówić ten Hatszepsut, król Hatszepsut. Ba, w portyku narodzin świątyni w Deir el-Bahari, tam gdzie pracujemy, każe się przedstawiać jako chłopczyk, który się narodził. Jest taki cykl opisujący nadzwyczajne narodziny Hatszepsut, ona się narodziła dlatego, że bóg Amon przyszedł do jej matki. I ona się rodzi jako chłopczyk. Ona to bycie mężczyzną stawia na pierwszym miejscu, a wyzwolenie się z tego, powiedzielibyśmy dzisiaj patrząc na historię, pozwala na to, że Kleopatra może być kobietą i wcale się tego nie wstydzić. Nie ma nic złego w byciu kobietą-władcą, ministrem-kobietą, prezydentem-kobietą, ale wtedy tak było i Hatszepsut przeciera drogi wielu, wielu bardzo inteligentnym, niezwykłym i nadzwyczajnym kobietom, które mogą być przywódcą, mogą rządzić i wcale nie muszą ukrywać, że są kobietami. Ona ukrywała, ona chciała występować, chciała by przedstawiano ją jako mężczyznę.

Są nadzieje, że to odkrycie, uznawane za jedno z największych w badaniach historii Egiptu, pozwoli też wyjaśnić zagadkę śmierci Hatszepsut.