O politycznych przetasowaniach, budżecie i wynikach SLD w sondażach rozmawialiśmy dziś przy Krakowskim Przedmieściu 27. Gościem naszej politycznej kawiarni był Marek Borowski, jeden z liderów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wicemarszałek Sejmu.

Tomasz Skory, Piotr Salak: Czy w polskiej polityce obowiązuje etyka czy może moralność Kalego? Jak pan myśli?

Marek Borowski: Pewnie jest wszystko naraz.

RMF FM: Czy na lewicy taka moralność obowiązuje?

Marek Borowski: Nie obowiązuje. Są zasady, którymi partie powinny się kierować w życiu; mają swoje statuty, mają swoje kodeksy – SLD ma kodeks etyki i komisję etyki, która rozważa działania poszczególnych członków SLD pod kątem zgodności z tymi postanowieniami.

RMF FM: To może przed taką komisją powinien stanąć Leszek Miller bo mówi o platformie trzech panów, że to ucieczka przed odpowiedzialnością i ubieranie się w nowe szaty. Pan się z tym zgadza?

Marek Borowski: Do pewnego stopnia tak.

RMF FM: Ale przecież panowie protestujecie gdy nazywa się was postkomunistami i ktoś wam zarzuca, że też zakładacie nowe kostiumy zakładając SLD czy SDRP?

Marek Borowski: Wie pan – to samo nie zawsze znaczy to samo. Przekształcenie czy rozwiązanie socjaldemokracji i tworzenie SLD odbywało się warunkach opozycji i zmierzało do pewnego scementowania lewej strony sceny politycznej. I trudno powiedzieć tutaj coś, żebyśmy się przebierali przed wyborami. To było znacznie przed wyborami – to był 1999 rok. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją gdy do wyborów jest sześć, siedem miesięcy. Politycy nie ukrywają, że obawiają się wyniku wyborczego. Marszałek Płażyński powiedział wyraźnie: z AWS-em już się nie ujedzie. Mówiąc krótko – z ta partią wyniku już się zrobi, trzeba szukać innego rozwiązania. W związku z tym jest uprawnione – poza innymi powodami - twierdzenie, ze idą wybory i następują takie roszadki na scenie politycznej.

RMF FM: Czy nie jest to zachowanie bardziej szczere? Po prostu: idą wybory i staramy się uzyskać jak najlepszy wynik?

Marek Borowski: Zgoda ale pod warunkiem, że wszyscy ci panowie, którzy znajdą się w ewentualnej nowej partii – a którzy przeszli z UW czy AWS – jasno powiedzą, że biorą także odpowiedzialność za wszystkie błędy i grzechy tych dwóch partii w ciągu tych czterech lat. Jeśli to powiedzą – tak. Jeśli powiedzą, ze to wszystko działo się przeciwko nam, że my tak naprawdę byliśmy przeciw...

RMF FM: Zawsze „dobrzy” ludzie im przypomną, ze należeli do tych partii.

Marek Borowski: Właśnie. Leszek Miller jest tym dobrym człowiekiem i im przypomina.

RMF FM: Ale przecież wy tak samo oburzacie się na tę samo retorykę, która każe wam przypominać sobie grzechy sprzed 1989 roku?

Marek Borowski: Co mają do tego grzechy sprzed 1989 roku? My nie rządziliśmy przed 1989 rokiem, ja nie rządziłem. Przez ten czas już wiele wody w rzekach upłynęło, zdążyliśmy pokazać się jako politycy w systemie demokratycznym, ludzie nas już zdążyli parę razy ocenić - to porównanie jest bez sensu.

RMF FM: Czy lewica obawia się inicjatywy panów Tuska, Płażyńskiego i Olechowskiego?

Marek Borowski: Nie.

RMF FM: A czy Olechowski to jest skutecznym ministrem w rządzie?

Marek Borowski: W jakim sensie?

RMF FM: Jako minister. Przecież był ministrem w pańskim rządzie.

Marek Borowski: Był.

RMF FM: I jak go pan ocenia?

Marek Borowski: Nie wiem, musiałbym się zastanowić. Mogę powiedzieć, że odszedł z rządu po tak zwanej aferze czystych rąk.

RMF FM: Czy był lepszym ministrem finansów niż Marek Borowski.

Marek Borowski: Niech pan nie zadaje takich pytań bo to nie do mnie należy ocena czy ktoś był lepszym ministrem finansów niż ja. Ministrem finansów był krótko. Jest to na pewno człowiek utalentowany, zdolny natomiast czy będzie sprawny politycznie wtedy gdy będzie chciał zająć się taką poważną partią, to się dopiero okaże. Do tej pory zajmował się dwiema partiami – BBWR i Ruch STU. Obie te partie kariery nie zrobiły ale może to były tylko próby przed przedstawieniem właściwym a to będzie dopiero teraz.

RMF FM: A właściwy występ marszałka Płażyńskiego? Czy marszałek powinien zrezygnować ze swej funkcji, po utracie rekomendacji swojej partii?

Marek Borowski: Z jednej strony był niewątpliwie desygnowany przez swoje ugrupowanie partyjne i ma wobec niego zobowiązania. Występując z partii powinien rozważyć taką możliwość. Z drugiej strony, do wyborów mamy niewiele czasu, zmiana marszałka nie byłaby celowa w tym okresie ze względu na doświadczenie marszałka Płażyńskiego.

RMF FM: Ale to marszałek decyduje.

Marek Borowski: Oczywiście. Ja pokazuję tylko pewne dylematy ale jako wicemarszałka i członka prezydium Sejmu proszę mnie nie pytać w tej sprawie ponieważ odmówię odpowiedzi.

RMF FM: A ile czasu zostało do wyborów bo mówił pan sześć, siedem miesięcy? Czy koncepcja przyśpieszonych wyborów parlamentarnych już przepadła?

Marek Borowski: Ona przepadnie w minutę po głosowaniu nad budżetem. Dopóki tego głosowania nie ma - to jest możliwe.

RMF FM: Czy autopoprawka do budżetu zmieniła go na korzyść czy niekorzyść? Z punktu widzenia kogoś kto ten budżet będzie realizował?

Marek Borowski: Nie dostrzegam tam jakichś istotnych zmian. Istotna zmiana polega na tym, że rząd przyznał – czego nie chciał przyznać jeszcze w listopadzie kiedy przedstawiał projekt w Sejmie, kiedy SLD krytykował ten budżet, że jest oparty na nierealnych podstawach, m.in. na nierealnej dynamice wzrostu PKB; wtedy pan minister Bauc uniósł się i powiedział, że jest to propaganda i nieuzasadniona krytyka – na szczęście minęło półtora miesiąca i rząd przyznał, ze trzeba te założenia obniżyć.

RMF FM: A pan powie: chwała mu za to?

Marek Borowski: Uważam, że jest to przejaw realizmu. Tutaj minister Bauc wyciągnął wnioski z ciężkiej porażki jaką poniósł na koniec swego urzędowania premier Balcerowicz, który upierał się, że inflacja wyniesie 5,7 procent – mimo, ze już wszyscy mówili, ze jest to nierealne. Bauc tego błędu zrobić nie chce i dobrze. Nie zmienia to jednak rzeczy, że będzie gorzej a nie lepiej.

RMF FM: Jeśli rozmawiamy o pieniądzach, to skąd SLD wzięło środki na kampanię prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego?

Marek Borowski: Z tych źródeł które są dozwolone ustawowo.

RMF FM: To znaczy z jakich?

Marek Borowski: Były to wpłaty indywidualne, darowizny, sprzedaż cegiełek.

RMF FM: I tak się uzbierało siedem milionów?

Marek Borowski: My ten fundusz zbieram od 1999 roku. To nie jest fundusz, który zbieramy od dwóch miesięcy przed wyborami.

RMF FM: SLD jest mniejszą partią niż PSL a Stronnictwu udało się zebrać tych funduszów na kampanię Kalinowskiego.

dziesięć razy mniej

Marek Borowski: Tak tylko, że silę partii mierzy się nie liczbą członków ale poparcie społecznym.

RMF FM: A jaka jest składka w SLD?

Marek Borowski: Składki są zróżnicowane.

RMF FM: A pan jaką płaci?

Marek Borowski: Ja płacę najwyższą to znaczy ponad tysiąc złotych miesięcznie.

RMF FM: I rozumiemy, że te pieniądze poszły na kampanię prezydencką?

Marek Borowski: Też.

RMF FM: A myśli pan, że w sztabach wyborczych, komitetach czy partiach rośnie teraz obawa, że będą ujawniane nazwiska osób fizycznych, które płaciły na kampanię prezydencką?

Marek Borowski: Nie wiem, może jakieś partie się obawiają – my się nie obawiamy. Zgodnie z ustawą do 31 marca, środki gromadzone przez partie maja być rozliczone. Mniej więcej w tym trybie rozliczane były środki na kampanię prezydencką i wszystko to zostanie przedstawione. Chcę jeszcze raz podkreślić: ta cała dyskusja wokół źródeł finansowania partii, kandydatów na prezydenta pokazuje, że propozycja aby partie były finansowane z budżetu i nie mogły korzystać z różnych źródeł finansowania typu osoby fizyczne czy firmy, jest uzasadniona.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa