RMF: Dzień dobry. Od kilku dni grupa policjantów, prokuratorów, pracownicy urzędów skarbowych badają to, co się działo w urzędzie wojewódzkim. Czy pojawiły się jakieś nowe ślady na Śląsku?

Marek Biernacki: Powiedzmy, że policja plus innego rodzaju służby badają otoczenie też urzędu wojewódzkiego, różnego typu transakcje, jakie były związane z departamentem przekształceń własnościowych.

RMF: I daje to jakieś nowe macki tej ośmiornicy?

Marek Biernacki: Trudno mówić, że jest to ośmiornica. Na pewno można traktować, że jest to coś w definicji przestępczości zorganizowanej, a przede wszystkim w przestępczości gospodarczej, przestępczości białych kołnierzyków.

RMF: Jakie będą te oskarżenia?

Marek Biernacki: Trudno jest mi powiedzieć ile będzie tych aktów. Jestem tylko przekonany, że większość spraw będzie wyjaśniona.

RMF: Ale może kiedy?

Marek Biernacki: Tak jak sprawa PKS-u Żywca, w którym był nielegalny nazwijmy to jasno i wyraźnie i na szkodę państwa obrót samochodami, autobusami. Sprawa ta jest już w prokuraturze. Osobom są przedstawione zarzuty. Te sprawy trwają.

RMF: Już dobiega końca. W ubiegłym tygodniu Śląski Urząd Wojewódzki badała specjalna komisja, którą pan osobiście tam wprowadził. Czy mamy szansę poznać treść raportu?

Marek Biernacki: Raport ten, czy informacja, sprawozdanie była sporządzona dla premiera. Nie ukrywam, że chciałbym osobiście zdobyć tę wiedzę, jak wyglądała sytuacja w urzędzie wojewódzkim ponieważ o korupcję był oskarżony jednak wysoki urzędnik administracji państwowej oraz osoba też która jest pewnym symbolem.

RMF: Chcielibyśmy wiedzieć co jest w tym raporcie.

Marek Biernacki: Raport ten, tak jak podkreślaliśmy stwierdzał, że dowodów bezpośredniej korupcji w otoczeniu, czy u samej osoby Marka Kempskiego nie stwierdziliśmy. Ale stwierdziliśmy brak nadzoru ze strony wojewodów, podkreślam to, w stosunku do departamentu przekształceń.

RMF: Ale czy ujawni pan, panie ministrze, ten raport, czy nie?

Marek Biernacki: Część materiałów w tym raporcie to materiały, które uzyskałem z policji, i postępowaniach, które się też toczą. Materiał ten, jak podkreślam, był przeznaczony tylko dla premiera i na pewno pewne jego informacje nie mogą być ujawniona publicznie.

RMF: Żywo interesuje opinię publiczną, przyzna pan, że to jest dość uzasadnione - nie ujawnianie tego raportu. Przecież można te rzeczy, które są tam tajne zakreślić, jak proponują niektórzy posłowie i ujawnić.

Marek Biernacki: Ja uważam, że lepiej będzie jeżeli to się rozstrzygnie drogą procesową, drogą sądową.

RMF: Ale to znowu będziemy czekać i czekać na kolejne wyjaśnienia.

Marek Biernacki: Inaczej. Możemy ujawnić dokumenty i zapomnieć, prawda? U nas operuje się z reguły argumentami. Dużo się mówi na ten temat. Jest sprawa. Sprawa przestanie być medialna. I odchodzimy od tej sprawy. W żadnym wypadku. Komisja, czy też zespół pojechał do Katowic. Trzy dni. Decyzja zapadła co do wojewody. Wojewoda zapoznał się z tym raportem, podał się do dymisji.

RMF: Nie ujawnianie tego raportu sprawia, że powstaje wrażenie, że ktoś ma coś do ukrycia.

Marek Biernacki: Nie, ponieważ toczą się postępowania, postępowania różnego typu organów. Postępowania toczą się dotyczące szeregu spraw gospodarczych, przestępstw klasycznych białych kołnierzyków.

RMF: Wobec kogo?

Marek Biernacki: Mam zasady, że nie ujawniam tajemnicy wobec tych osób.

RMF: Ale chociaż, jaka to jest grupa osób, panie ministrze?

Marek Biernacki: To jest szeroka grupa osób, biznesmenów.

RMF: Dziesięć, piętnaście?

Marek Biernacki: Te sprawy są o szerokim zakresie. Trudno mi jest tak w ogóle mówić czy piętnaście. Mam nadzieję, że wszystkie zostaną rozstrzygnięte i wyjaśnione.

RMF: Panie ministrze, czy odwołany wczoraj wicewojewoda Gałażewski odegrał w sprawie rolę większą niż Marek Kempski?

Marek Kempski: Wojewoda Gałażewski sprawował jako wojewoda bezpośredni nadzór nad tymi departamentami. I od tej odpowiedzialności nie może uciec.

RMF: Ale żadnych zarzutów, jak rozumiem, wobec niego nie ma?

Marek Biernacki: Oczywiście, że nie, ale brak nadzoru nad departamentem. Nie można się tłumaczyć, że tym departamentem rządził wojewoda, gdy ten departament był w zasięgu i w zakresie bezpośredniej kompetencji wicewojewody.

RMF: Panie ministrze rysuje nam pan dziwny obraz sytuacji: cała masa ludzi wie jak wyglądają kulisy działania Urzędu Wojewódzkiego na Śląsku w Katowicach, natomiast najmniej zorientowanymi ludźmi tam są wojewoda i jego pierwszy zastępca, skoro tylko brak nadzoru można im zarzucić, więc nie wiedzieli o nadużyciach.

Marek Biernacki : Przede wszystkim stwierdzam brak nadzoru, czyli złe funkcjonowanie departamentu ,brak kontroli nad funkcjonowaniem tego departamentu i nie tylko tego departamentu i podkreślam komisja nie jest komisją śledczą, stwierdzaliśmy tylko pewien zakres i czynności wojewody. Od spraw, od przestępstw, od ścigania przestępstw gospodarczych jest policja, prokuratura od innych błędów wykrywania jest Najwyższa Izba Kontroli. Trudno, żeby minister równocześnie ze swoimi policjantami mu podległymi, rywalizował ,sprawdzał czy jest lepszy. Dlatego ja koordynuje działalność wszelkich służb.

RMF: Ciężko panu z tą wiedzą ,że pana bezpośredni, wojewoda, wicewojewoda okazują się najbardziej naiwnymi ludżmi na Śląsku, bo nie wiedzieli a wszyscy wiedzieli wokół?

Marek Biernacki: Na pewno tak, na pewno jest to wyraźny błąd. Uważam jest to porażka wszystkich Polaków, że jeżeli jeden z symbolów, który walczy z korupcją w jakiś sposób zostaje zjedzony przez to zjawisko są to koszty jakie ponosi nasze państwo w ramach transformacji ja chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo istotną rzecz, że są konsekwencje ,że nie jest tak jak zapowiadano, że pojechał zespół będzie pisał dwa tygodnie raport, później będzie dyskutował a później będą konsekwencje. Nie! Od razu konsekwencje zostały podjęte. Dodatkowo wzmocniliśmy policje na Śląsku fachowcami od wiedzy przestępstw gospodarczych .Minister Kaczyński też się zaangażował osobiście czyli jest to reakcja. Reakcja tak jaka powinna być w państwie demokratycznym prasa, i reakcja następuje państwa.

RMF: A od kiedy pan wiedział o tych nieprawidłowościach. Pan minister administracji i spraw wewnętrznych?

Marek Biernacki: Trudno mówić o nieprawidłowościach, powiedzmy ,że o przestępstwach gospodarczych które się wiążą. Ta wiedza docierała do mnie i zresztą też prosiłem o tą informację przeszło pół roku temu.

RMF: Od pół roku pan wiedział jako szef policji i nie mógł pan powiedzieć sobie jako szefowi administracji, że coś jest nie tak z pana pionem.

Marek Biernacki : Muszą być dowody ,że są jakieś określone przestępstwa i jakieś rzeczy się dzieją .Chciałem zwrócić uwagę ,że działania policji w sprawie na przykład PKSU Żywca i wejście policji i działanie prokuratury nastąpiło przed słynnym tekstem „Rzeczpospolitej”. Chce też jeszcze zwrócić uwagę, że sprawa i badanie otoczenia sprawy urzędu wojewódzkiego narzuciło pewne bardzo istotne wnioski w tej sprawie o braku koordynacji i współpracy między nie tylko resortem spraw wewnętrznych a tez innymi nazwijmy to instytucjami .Jak sprawa UKS-u to była jedna z podstawowych spraw i problemów na które zwróciłem uwagę ,że policja prosiła od praktycznie pół roku o pewne kontrole urzędu kontroli skarbowych w pewnych podmiotach i do tych kontroli nie dochodziło .Dlatego też w najbliższym czasie powołamy zespół do spraw zwalczania przestępczości gospodarczej po to, żeby skoordynować tego typu działania wszystkie działania ,żeby nie było żadnego później.

RMF: Panie ministrze jeszcze jedna sprawa, w całej tej sprawie to jest nie wiedza ministra sprawiedliwości. Chcielibyśmy zapytać dlaczego minister sprawiedliwości nie był przez pana informowany ,że oto na Śląsku coś się złego dzieje?

Marek Biernacki : Wiedza jaką dysponowaliśmy na początku na temat Śląska była wiedzą operacyjną .Wiedzy operacyjnej nigdy nie ujawniamy ,jeżeli ta wiedza stanowi jedynie zagrożenie dla określonych osób to wtedy tą wiedzę możemy ujawnić Dopiero gdy wiedza operacyjna przekłada się na wiedzę procesową zostaje ujawniona o tym prokuratura. Proszę zwrócić uwagę, wracam znowu do Żywca, prokuratura wiedziała dokładnie przedtem a nadzoruje prokuraturę minister sprawiedliwości.

RMF: A czy premier wiedział wcześniej?

Marek Biernacki: Nie, nie wiedział wcześniej o całej sprawie ponieważ dopiero po przełożeniu wiedzy operacyjnej po sprawie na przykład żywieckiej po sprawach tego typu można przedstawić ,bo nie można przedstawiać wiedzę operacyjną, wiedzę od informatorów wiedzę ,którą nie przełożyliśmy na wiedzę prawną i operować tymi informacjami. Sami tworzymy i walczymy o państwo demokratyczne i musimy tego przestrzegać. Dla mnie jest ważne ,żeby służby były skuteczne. Proszę zwrócić uwagę przestępczość w sprawach gospodarczych i korupcyjnych wzrosła o pięćdziesiąt procent w tym roku w stosunku do ubiegłego. W policji , straży granicznej stworzone są wydziały wewnętrzne za kadencji premiera Buzka tworzymy kolejne podmioty, które mają skutecznie i systemowo zwalczać przestępczość gospodarczą i korupcyjną.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa