Tomasz Skory: Sądzi pan, że wspólne opodatkowanie i legalizacja związków pozamałżeńskich, także homoseksualnych znajdzie uznanie całego SLD, Unii Pracy i koalicji może, nie mówiąc o Sejmie i społeczeństwie.

Marek Balicki - senator, były doradca prezydenta w sprawach opieki zdrowotnej: To zobaczymy. Trudno przewidzieć przyszłość. Wydaje mi się jednak, że ważne jest równe traktowanie przez system prawny - równy, dotyczący w tych kwestiach zabezpieczenia bytu, spraw majątkowych ludzi nie zależnie od orientacji seksualnej. Czyli, gdyby takie prawo w Polsce zostało przyjęte, ja osobiście uważałbym, że to będzie postęp.

Tomasz Skory: Pan podpisałby się pod tym projektem, gdyby trzeba było.

Marek Balicki: Pod projektem można się podpisać, jak się zna dokładnie jego treść, ale te założenia, o których pan powiedział, wydaje się, że są rozsądne.

Tomasz Skory: Projekt jest, czeka na podpisy i decyzję polityczną, myśli pan, że będzie łatwo o decyzję polityczną?

Marek Balicki: Jak wiemy, w Polsce sprawy dotyczące mniejszości seksualnych są trudnym problemem do rozwiązania, ale zobaczymy, bądźmy dobrej myśli.

Tomasz Skory: Lewica szła do wyborów, przemycając jedynie tu i ówdzie informacje na ten temat. Pora je chyba zrealizować?

Marek Balicki: No zobaczymy, będzie debata, jeśli projekt jest rzeczywiście, bo dowiedziałem się o nim dzisiaj od pana.

Tomasz Skory: A nie widzi pan oporu w samym klubie SLD w tej sprawie?

Marek Balicki: Ja jestem członkiem senackiego klubu SLD-UP i klubu parlamentarnego Unii Pracy. W klubie Unii Pracy, myślę, że oporów nie będzie.

Tomasz Skory: Pytam przemycanie, bo kiedy mówiono o potrzebie zmian w opiece zdrowotnej, SLD zapowiadało likwidację kas chorych, ale stworzenie kilku – 6-8 funduszy ochrony zdrowia. Teraz okazuje się, że fundusz ochrony zdrowia będzie jeden. Czy to jest realizowanie zapowiedzi, czy mały szwindel wyborczy?

Marek Balicki: No, ja myślę, że na pewno jest to realizacja istotnego zobowiązania z obietnic wyborczych, czyli likwidacja kas chorych. I teraz, jak patrzeć na sposób, jaki został zaprezentowany, w dokumencie, który Ministerstwo Zdrowia tydzień temu opublikowała i który w zasadzie pokazuje…

Tomasz Skory: Dzisiaj zajmował się nim rząd.

Marek Balicki: Tak, dzisiaj zajmował się nim rząd. Czekamy na wyniki prac rządu w dokumencie, który zarysował kierunki zmian i to co pan powiedział, jest istotnym wskazaniem kierunków zmian, przekształceń kas chorych. I ja muszę powiedzieć tak, jeśli nie chcemy kolejnej rewolucji w systemie opieki zdrowotnej, jeśli chcemy, żeby naprawa tego, co dzisiaj i przez ostatnie trzy lata funkcjonowało, następowała etapowo, to ta propozycja – żeby stworzyć jeden fundusz, który będzie podzielony na szesnaście oddziałów będzie takim rozsądnym, racjonalnym projektem.

Tomasz Skory: Pan mówi elegancko o przekształcaniu kas chorych, ale jak by się temu przyjrzeć to, minister Łapiński zdobywa nadzór w tym roku nad kasami chorych, w przyszłym je likwiduje i tworzy fundusz, który sam nadzoruje. Na dodatek minister twierdzi, że to wcale nie jest decentralizacja. To nie do wiary.

Marek Balicki: Parę minut temu opuściłem posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia, gdzie przedstawiciele Komisji Zdrowia przedstawiali projekt i nikt z przedstawicieli resortu, było trzech wiceministrów obecnych na sali, reprezentowała pani wiceminister Kralkowska, nikt nie mówił, że nie ma centralizacji…

Tomasz Skory: Tak mówi minister, że to nie jest centralizacja.

Marek Balicki: Ale jak spojrzeć na te szczegóły, które wyłaniają się z projektu, a wiadomo, że jego ostateczny kształt będzie wtedy, kiedy będą przedstawione projekty ustaw i wtedy będzie decydował się ostateczny model. Ale jak się spojrzy na to co jest, to jest centralizacja, ale nie do końca. Pozostają samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej. Pozostają kompetencje samorządów, pozostają kontrakty, pozostaje konkurencja, a wprowadzone jest to, co było główną wadą systemu funkcjonującego do dzisiaj, czyli brak koordynacji i brak narzędzi, żeby minister mógł kształtować politykę zdrowotną w Polsce. Ja wczoraj byłem w jednym z dawnych miast wojewódzkich. W tym mieście, siedemdziesięcioparotysięcznym są trzy szpitale – jeden jest własnością sejmiku samorządowego, jeden jest własnością miasta, a jeden jest własnością powiatu ziemskiego, czyli trzech różnych właścicieli. I co powiedział dyrektor jednego z trzech tych szpitali? Że przez trzy lata, jak długo obecna reforma się dzieje, ani razu nie doszło do spotkania dyrekcji organów założycielskich tych trzech szpitali, żeby uzgodnić politykę.

Tomasz Skory: Jeżeli wszystkie trzy będą należały do Ministerstwa, że będą podlegały Ministerstwu, będą się spotykać, czy wszyscy trzej będą jeździć do Warszawy.

Marek Balicki: Być może pan zna inny projekt, bo ja w tych założeniach, które czytałem, nie dojrzałem pomysłu, żeby minister był właścicielem szpitali. Podam inny przykład jeśli o to chodzi, przykład z Warszawy z lata ubiegłego roku, gdzie w jednym czasie przeprowadzano remonty latem na kilku oddziałach intensywnej terapii dla dzieci, w związku z tym zabrakło miejsc i nastąpiło poważne zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego. Dlaczego? Bo w Warszawie nie ma koordynatora systemu opieki zdrowotnej. Czyli to co jest w tym projekcie, propozycja planów, wydaje się, zobaczymy jaki będzie ten ostateczny kształt, pójście w kierunku naprawy tego co było zrobione nienajlepiej.

Tomasz Skory: Pański nacisk na „wydaje się”, mój na „zobaczymy jak będzie dalej”.