Dziś powinien się rozpocząć strajk generalny pielęgniarek i położnych. W niektórych szpitalach, siostry odeszły od łóżek pacjentów już trzy kwadranse temu. To dlatego, że kolejne rozmowy z rządem zakończyły się fiaskiem. Żadna ze stron nie chce ustąpić nawet na krok. Czy rząd ma jakiś pomysł na zażegnanie protestu? O 8.15 w naszej politycznej kawiarni gościliśmy ministra pracy, Longina Komołowskiego, który jeszcze późnym wieczorem negocjował z protestującymi.

RMF: Jak panowie poradzicie sobie z problemem pielęgniarek i położnych? Co rząd może zaproponować?

Longin Komołowski: Rząd proponuje już od dłuższego czasu by w systemie powstało pewnego rodzaju wymuszenia negocjacji albo też konieczności płacowych negocjacji. Wprowadzić system, który obowiązywał dawniej w służbie zdrowia, tylko nie budżetowy. W tym systemie, do końca lutego środowisko musiałoby usiąść z pracodawcami i wynegocjować. Tu byłaby konieczność. To jedno. Druga rzecz: od dwóch lat w niektórych placówkach nie było podwyżek w ogóle. Proponujemy w ciągu najbliższych lat zapisano podwyżkę obligatoryjną, na poziomie 11 procent.

RMF: Ile to jest pieniędzy?

Longin Komołowski: To jest średnia u pracowników służby zdrowia czyli półtora tysiąca, pielęgniarki mają średnią...

RMF: 700 złotych...

Longin Komołowski: Ponad tysiąc złotych.

RMF: To wyjdzie mniej więcej 70 – 80 złotych na rękę. Pana krawat tyle kosztuje...

Longin Komołowski: Musimy rozmawiać o tym, że wielu zakładach pracy jest jednak ta podwyżka i w tej chwili jest negocjowana. Wprowadzamy do systemu w przyszłym roku ponad 800 mln. więcej pieniędzy w składce, a w ogóle do systemu ponad 2 miliardy 300 milionów więcej, plus konieczność negocjowania - stwarza to razem możliwości kształtowania wyższych płac.

RMF: Sytuacja jest taka, że pielęgniarki chcą po 500 złotych więcej już w tym roku, natomiast państwo proponujecie od przyszłego roku 70.

Longin Komołowski: W połowie grudnia takie oczekiwanie jest trudnym oczekiwaniem dla budżetu i nikt w tej chwili takiej decyzji by nie podjął, bo państwo nie ma takich możliwości.

RMF: To jak przetrzymać ten kryzys? – będziecie panowie powoływać pielęgniarki do wojska? Wszystkie mają przecież książeczki wojskowe.

Longin Komołowski: Nie ma koncepcji przetrzymywania kryzysu, ponieważ rozmawiamy, proponujemy. Powtarzam – w trudnym sporze o pieniądze i płace bywają różne koleje. Jest decyzja o strajku, natomiast rozmowy toczymy nie tylko ze związkiem pielęgniarek i położnych, ale i z Solidarnością i z federacją pracowników służby zdrowia, które reprezentują wszystkich pracowników. Rozmawiamy o podwyżkach nie tylko dla pielęgniarek, ale i dla całego środowiska.

RMF: Czy powie pan wprost – pieniędzy nie ma, nie będzie i dajcie sobie spokój z tym protestem?

Longin Komołowski: Powiedziałem wielokrotnie, że podwyżka w tym roku na oczekiwanym poziomie nie jest możliwa, ponieważ są konkretne możliwości budżetu. Nie mogę w oderwaniu od budżetu prowadzić negocjacji.

RMF: Ale służba zdrowia, na którą państwo przeznacza mniej niż ona potrzebuje, pada. Pielęgniarki są płacowo najsłabszym ogniwem.

Longin Komołowski: Służba zdrowia jest finansowana w systemie składki i tak jak powiedziałem, chcemy do systemu wprowadzić więcej pieniędzy.

RMF: Ale wybaczy pan – ćwierć procenta to naprawdę nie jest dużo, trzeba by to podnieść nawet może o 3 procent.

Longin Komołowski: Tak, to nie jest dużo, ale gdyby były takie możliwości państwa, rząd rozważałby większe podwyżki. W kontekście zadań, które są finansowane z budżetu, rząd zdecydował się właśnie na takie składki i trzeba to brać pod uwagę.

RMF: To może zlikwidujmy np. Krajowy Związek Kas Chorych?

Longin Komołowski: Z tego co wiem to jest poziom 11 milionów złotych, bo to w czasie debaty w Sejmie padały takie kwoty, ale oczywiście to są ważne pieniądze i ta propozycja jest w jakiś sposób rozważana.

RMF: A dalej posunięta propozycja likwidacji kas chorych...

Longin Komołowski : To już jest kwestia systemu, bo na początku w 1997 roku była debata w jakim systemie będzie funkcjonować służba zdrowia to była samorządowa koncepcja Unii Wolności i koncepcja AWS-u ,aby to uregulować przez Kasy Chorych i w wyniku tej debaty między nami zwyciężyła koncepcja regulacji przez Kasy Chorych.

RMF: Porozmawiajmy panie premierze nie o koncepcji, ale o tym co ma zrobić chory który naciska na dzwonek pielęgniarka nie przychodzi , bo dzisiaj strajkuje, rząd mówi, że nie ma pieniędzy a chory najbardziej na tym cierpi.

RMF: Myślę, że jest to bardzo poważny problem dla środowiska pielęgniarek czy można w takiej służbie odejść od chorego. Rzeczywiście przyznaje ,że jest to bardzo poważny problem.

RMF: Pielęgniarki uznały, że nie mają innego wyjścia , ze muszą to zrobić ,żeby walczyć o swoje.

Longin Komołowski : Tak jak powiedziałem ,rząd świadom, że w systemie element związany z negocjacjami płacowymi z kreowanie wzrostu płac szwankuje i dlatego proponuje do regulowanie w systemie. Ten wskaźnik to jest do regulowanie, dołożenie pieniędzy to jest dołożenie do tego do regulowania możliwości, więc tutaj my myślimy ,że rzeczywiście podejmujemy decyzje, że korekta jest potrzebna i to jest nasza korekta.

RMF: Panie premierze nieco zmieniając temat, jak rząd zamierza wybrnąć z problemu podwyżek obiecanych w karcie nauczyciela, to się będzie decydowało jutro i pojutrze w sejmie.

Longin Komołowski : Myślę ,że to jest ważne środowisko oświatowe, nauczyciele dostanie największą z podwyżek w ostatnich latach i ten błąd ,który był wprowadzony on jakby przyćmił to ,ale fakty są takie , że to jest najwyższa podwyżka ,natomiast na pewno podwyżka na poziomie tego błędu nie jest również możliwa z tego też powodu jest wniosek rządu o korektę , jeśli chodzi o Kartę Nauczyciela.

RMF: Ale ten wniosek popiera AWS i tylko AWS i to na dodatek nie cały więc ten wniosek przepadnie ,będzie dziura w budżecie rzędu miliarda ośmiuset milionów.

Longin Komołowski : Przeciwko temu wnioskowi nie jest tylko AWS, ale jest z tego co widać w debacie wiele środowisk, natomiast dla budżetu to nie była by dobra informacja , gdyby wniosek rządowy w kontekście korekty Karty by przepadł.

RMF: Mówiąc wprost rząd by się zawalił przez budżet.

Lomgin Komołowski : Tu nie chodzi o rząd , to jest problem rządu i jego zawalenia się. To jest problem budżetu bardzo poważny jest kwestia czy

budżet to udźwignie i czy będzie go stać na finansowanie innych zadań i reform i restrukturyzacji .Czy też te środki będą głównie skoncentrowane na realizacji tej omyłki do której rząd się przyznał i dlatego chce ją skorygować.

RMF: Porozmawiajmy o dziwnych omyłkach czy też przypadkach. Panie premierze jak pan się czuje gdy pan słyszy, że pańscy koledzy politycy z Wybrzeża mają takie nieprawdopodobne okazje na rynku nie ruchomości. Kupują domy, mieszkania, działki które w jednym miejscu kosztują dwa razy więcej a oni dostają je dwa razy taniej. Jak Panu z tym?

Longin Komołowski : Przyznaje, że szczegółów tego nie znam , ale to jest kwestia do wyjaśnienia. Z tego co wiemy powszechnie premier nakazał zbadanie tej kwestii i zbadanie okoliczności towarzyszących podawaniu takich decyzji, więc poczekajmy aż się to wyjaśni.

RMF: Minister spraw wewnętrznych oświadczył wczoraj, że od dziesięciu miesięcy wiedział o nad użyciach w śląskim urzędzie wojewódzkim, nie mówił o tym nikomu bo to były wiadomości operacyjne. Czy to jest OK.?

Longin Komołowski : Ja rozumiem, że minister spraw wewnętrznych posiadając takie informacje powinien podejmować odpowiednie decyzje i działania .Ja rozumiem ,że ujawnił to przed kamerą, więc to nie jest tak ,że tych decyzji nie podejmował i tych informacji nie wykorzystywał ,żeby tą sytuację uzdrowić bo tak powinno być , jeżeli posiadał takie informacje to powinien w kontekście tych informacji interweniować.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa