Byłbym bardzo ostrożny w szukaniu tu wątków szpiegowskich. Sądzę, że np. w przypadku biurowca przy MSZ zachodzi podejrzenie korupcji - uważa Bogdan Lewandowski, poseł SdPl i członek sejmowej speckomisji.

Tomasz Skory: Wg komisji do spraw służb specjalnych, nasze służby wiedzą, gdzie ulokowani są rosyjscy agenci w Polsce?

Bogdan Lewandowski: Trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ci szpiedzy są.

Tomasz Skory: Pan myśli, że ich nie ma?! Że Rosja nie ma szpiegów w Polsce?

Bogdan Lewandowski: Kwestia myślenia w kategoriach ogólnych, a rzecz, która dotyczy już konkretnych nazwisk to jest ogromna różnica.

Tomasz Skory: Wg byłego szpiega KGB Olega Gordijewskiego, w najwyższych strukturach władzy w Polsce działa około 40 szpiegów Rosji. Nasz ostatni sukces to usunięcie kilkunastu „dyplomatów” jeszcze za czasów min. Pałubickiego.

Bogdan Lewandowski: Ciekawe, skąd pan Gordijewski dysponuje taką wiedzą. Albo współpracuje z tymi agentami albo posiada jakieś inne źródła.

Tomasz Skory: Może widzi ich w telewizji i wie, że ciągle działają?

Bogdan Lewandowski: Trzeba o to zapytać. Jeśli tak mówi, to niech poda konkretne nazwiska. Równie dobrze może ktoś powiedzieć, że w Wielkiej Brytanii działa tylu, w USA jeszcze tylu i z tego nic nie wynika.

Tomasz Skory: Chyba, że tamtejsze władze biorą to poważnie. Czy nieistnienie agentury w kancelariach prezydenta, premiera, w MSZ, MON – o tym mówi Aleksander Litwinienko z kolei – tłumaczy dziwne polskie niemożności, np. odzyskanie przez Polskę nieruchomości, zajętych przez Rosję w kluczowych miejscach Warszawy, konieczność kupowania biurowca MSZ... To bardzo przejrzysty związek.

Bogdan Lewandowski: Byłbym bardzo ostrożny w szukaniu tu wątków szpiegowskich. Sądzę, że np. w przypadku biurowca zachodzi podejrzenie korupcji. Wiem, że to może być czasami bardzo wygodne. Jeśli coś źle robi, to nie on ponosi winę, tylko gdzieś są jacyś agenci, którzy tym sterują.

Tomasz Skory: Ale przyzna pan, że konieczność kupna tego biurowca wynikała właśnie z zagrożenia szpiegostwem.

Bogdan Lewandowski: W tej sytuacji, w której znalazło się MSZ, to rzeczywiście trudno było szukać innego rozwiązania. Pytanie, jak mogło dojść do tego, że ten budynek powstał. Do dziś nie ma na to odpowiedzi.

Tomasz Skory: I co? To tak zostanie? Jak z nieruchomościami zajmowanymi przez Rosjan?

Bogdan Lewandowski: W tej pierwszej sprawie chciałbym, by prokuratura wyjaśniła wszystkie kwestie związane z tą operacją, by opinia publiczna została poinformowana i by osoby winne zostały ukarane.

Tomasz Skory: Co do win. Wczoraj komisja ds. służb specjalnych wysłuchała szefa ABW, który wiele lat po fakcie – na co zwracam uwagę – oświadczył, że specsłużby alarmowały władze o możliwych przekrętach przy prywatyzacji PZU. Wiele lat się nic nie działo, a zaczęło wtedy, kiedy zbliżają się wybory. Dziwne.

Bogdan Lewandowski: Nawet bardzo dziwne. Pan minister Barcikowski poinformował komisję, że służby specjalne – UOP – przedstawiał określone informacje, przestrzegając rząd przed podejmowaniem decyzji sprzedaży Eureko akcji PZU. Natomiast wczoraj w telewizji pan min. Pałubicki nie potwierdził tego i to jest także bardzo interesujące. Być może trzeba byłoby doprowadzić do konfrontacji obu panów.

Tomasz Skory: I zapewne do tego dojdzie, bo Sejm dziś zapewne powoła komisję ds. PZU. Powie pan, że nasze państwo działa prawidłowo, obiektywnie rozlicza afery i nie wykorzystuje ich do rozgrywek politycznych, gdy taka sprawa przez lata leży sobie w szufladach i nagle, na parę miesięcy przed wyborami wypływa?

Bogdan Lewandowski: Tak, ta komisja powinna być powołana znacznie wcześniej, jeszcze w czasie poprzedniej kadencji. Były te sygnały z UOP. Nie było woli politycznej i również nie byłoby w tej kadencji, bo rzeczywiście komisja śledcza, która powstaje pod koniec kadencji może budzić wątpliwości i pytania o sens.