Sporo mówi się ostatnio o chorobie gąbczastego zwyrodnienia mózgu. Sprawa ma dodatkowy wymiar - wściekłe krowy doprowadzają do wściekłości zwolenników mięsnej diety. W całej Europie spada spożycie wołowiny i warto zastanowić się czy i w naszym kraju konsumenci odwrócą się od tradycyjnego mielonego kotleta lub wołowej pieczeni w sosie chrzanowym. Barbara Górska rozmawia dziś na ten kulinarny temat ze znawczyniami dobrej kuchni - Korą Jackowską i Magdą Gessler.

Barbara Górska (RMF): Choroba wściekłych krów się rozprzestrzenia, a popularna sieć hamburgerni – pomińmy nazwę – w przyszłym roku otworzy w Polsce 20 nowych restauracji, dodajmy, że 175 restauracji tej firmy już u nas działa. Inwestorzy są optymistami, zakładają, że Polakom słabość do hamburgera nie minie. Czy mają rację?

Magda Gessler: Mają rację, ponieważ dla nas mięso jest najważniejsze w naszym menu – właśnie wracam z obiadu, gdzie jadłam sztukę mięsa z bardzo przystojnym przyjacielem – czyli cała propaganda w Europie jak gdyby na nic, tym bardziej, że mamy najlepsze mięso wołowe, bardzo źle przez nas traktowane, nie umiemy z nim nic dobrego zrobić - poza polędwicą, która zawsze jest dobra i zaskakuje naszych zagranicznych gości.

RMF: Czy rzeczywiście tak jest - hamburger czy może jednak pierogi ruskie?

Magda Gessler Ja uważam, że to i to – mięso powinno być jedzone dwa razy w tygodniu, a reszta diety to powinny być warzywa i nasiona strączkowe czyli fasola, soczewica. I powinniśmy zacząć myśleć o sobie, ale nie rezygnować z niczego, ponieważ - przepraszam - tak jak w seksie wszystko jest dozwolone, co miłe i przyjemne dla każdej ze stron, w jedzeniu tak samo – dlaczego mamy się ograniczać?

RMF: Nasz drugi gość milczy – czyżby to było wymowne milczenie?

Kora Jackowska: Po prostu słucham... Mam za sobą dziesięcioletni okres niejedzenia mięsa w ogóle, nawet ryb, natomiast teraz jem ryby, bardzo lubię ptaki, ale nie tykam ani wędlin ani dużych zwierząt - czyli mnie choroba wściekłych krów nie grozi - po prostu nie jadam cielęciny ani wołowiny, ani baraniny, koźliny i niczego podobnego.

RMF?: Zdrowiej nie jeść mięsa?

Kora Jackowska: To nawet nie chodzi o to czy zdrowo czy niezdrowo – ja po prostu nie lubię tego smaku i - może zabrzmi to nie do końca szczerze i inteligentnie i logicznie – ale ja jednak uważam, że jest różnica pomiędzy wielkim zwierzęciem takim jak krowa - a rybą. I mówiąc o aspekcie humanitarnym, o zabijaniu... pytanie, które dzisiaj ciśnie mi się na usta – dlaczego krowy czy byki karmione są białkiem – mączką , którą się wyrabia z odpadów mięsnych?

RMF: Krowy stały się zwyrodniałe przez to, że zmuszono je do kanibalizmu... Może to nauczka dla nas?

Kora Jackowska: Kiedyś jak świat światem one jadły trawę i było wszystko OK.

Magda Gessler: Polskie krowy jedzą trawę, bo jesteśmy za biedni...

Kora Jackowska: To nieprawda, właśnie przeczytałam dziś artykuł w Gazecie Wyborczej pani bijącej na alarm - co to będzie, jak domniemuje, że za tydzień albo dalej choroba ta dotrze do Polski i co się stanie... Ponieważ w tej chwili jest wymóg, by te wszystkie mączki były kasowane i co się stanie z Polską, która jest bardzo biednym krajem...

RMF: Na razie specjaliści uspokajają, że wielkiego niebezpieczeństwa nie ma.

Kora Jackowska: Dopóki oczywiście nie zdarzy się pierwsza ofiara śmiertelna...

RMF: Dziś wieczorem premier Wielkiej Brytanii Tony Blair i prezydent Francji Jacques Chirac spożywają wspólnie w angielskim pubie uroczystą kolację i w menu nie będzie wołowiny - jak oficjalnie poinformowano prasę. Czyżby wołowina miała stać się nieeleganckim, wyeliminowanym mięsem z jadłospisu wyższych sfer?

Magda Gessler: Przepraszam, ja widzę Argentynę i oni nie wyobrażają sobie swojego życia, tak jak Włosi bez makaronu – oni bez wołowiny. Wydaje mi się, że Polska powinna zagrać teraz swoje pierwsze skrzypce – kolejny raz ma okazję, żeby były to eko-krowy, zdrowe i rzeczywiście „kręcące tylko mordą z trawą”, a nie inaczej – tym samym smaczne. I może nareszcie to mięso będzie szlachetnie traktowane – nie jako rąbanka, tylko będzie odpowiednio leżakowane w chłodniach. Myślę, że nie należy rezygnować z niczego – czy mały ptak czy duża krowa – jedna dusza. Uważam, że tego typu pryncypia są różne, ponieważ kurczaki są naszprycowane taką ilością hormonów, że w zasadzie krowa jest dużo zdrowsza.

RMF: Co na to Kora jako wielbicielka drobiu?

Kora Jackowska: A ja na to jak na lato...

RMF: Na razie kryzys na rynku wołowiny nie jest spowodowany strachem przed BSE, raczej tym, że polska wołowina jest niesmaczna, bo otrzymuje się ją głównie z uboju krów mlecznych. Główny lekarz weterynarii w naszym kraju uspakaja, że polska wołowina nie jest jeszcze zakażona BSE – wielbiciele mięsa mogą na razie czuć się bezpiecznie.

Magda Gessler: Raczej trzeba będzie uważać na pokrywę kiełbas, które są robione z kiszek i to jest bardzo niebezpieczne, poza tym nie wiadomo, co w tej kiełbasie tak naprawdę jest – czy jest drobiowa czy mięsna, a może z nutrii...

RMF: Otóż to, fuj... dziękuję za rozmowę.